Witam.
Jeżeli chodzi o kupno używanego auta to pamiętajcie, nie liczcie na okazję, białe kruki są bardzo rzadko i trzeba za nie zapłacić. Na pewno bym omijał szerokim łukiem handlarzy i autokomisy, a na pewno nie kupował bym na Litwie. Większość aut sprowadzanych z zachodu do wraki z przekręconym licznikiem, w kraju naprawiane i picowane, mimo że proceder cofania liczników jest karalny, to bardzo ciężko udowodnić sprzedającemu, że to on cofną licznik. Klimatyzacja nabijana gazem propan butan, naklejki informujące o wymianie oleju, filtrów oraz książki serwisowe kupowane są w internecie, to tylko wierzchołek góry lodowej, wszystko robione najmniejszym kosztem.
Nie spotkałem jeszcze handlarza, który nie kłamie - po prostu by nie wyżył. Wystarczy spojrzeć na ogłoszenie, jakie samochody są wypasione, jak dojdzie do oglądania, to połowy wyposażenia nie mają. Tłumaczenie oczywiście to syn, żona, dziadek dodawał ogłoszenie, handlarz nic nie wiedział.
Wszystko po to, by tylko ściągnąć klienta, omotać i sprzedać.
Chcąc kupić auto, trzeba szukać na portalach ogłoszeniowych takich jak
https://tuauta.pl/ tylko od osób prywatnych, najlepiej od pierwszego właściciela, który ma książkę serwisową i można ją sprawdzić w tym serwisie. Za takie auto zapłacicie 2 000 może 3 000 tysiące więcej niż cena giełdowa, ale uwierzcie, że warto, bo za naprawę zapłacicie o wiele więcej.\"