Dziś przed 18 byłem świadkiem smutnego wydarzenia. Będąc w parku na spacerku zauważyłem torbę stojącą na ławce - pewnie ktoś zostawił przez roztargnienie lub zapomniał w pośpiechu ,nie ruszałem jej myśląc że o ile ktoś zapomniał jej to wróci po nią . Jak to zwykle o tej porze pojawia się tam trochę ludzi ze zwierzakami na spacer, zainteresowała mnie jedna pani z małym pieskiem która zawzięcie robiła kółka coraz bliżej torby. Pojawił się też jakiś młody człowiek z większym pieskiem którego puścił luzem i to zmusiło panią do tymczasowego odwrotu i widać było że głupio jej teraz podejść i zabrać torbę ,a może szkoda jej było małego pieska, fakt że obdarzyła mężczyznę i psa wulgaryzmami. Więc pani ściągnęła posiłki w postaci młodszej kobiety i gdy tylko młody człowiek oddalił się z psem o dwie alejki dalej, młodsza kobieta złapała za torbę i obie szybkim truchtem a wręcz biegiem oddaliły się do starej kamienicy obok parku. Smutne jest to ze że te panie nie pomyślały nawet żeby zostawić ją na miejscu lub odnieść na komendę , że ten ktoś kto odzyskałby swoją torbę i tak by im to wynagrodził , że może w torbie są lekarstwa które ktoś musi zażyć, lub ważne dla kogoś dokumenty, a najciekawsze że to wszystko działo się prawie przed wejściem do KM