4lomza.pl/

Odradzam wszystkim posiadaczy psów tego weterynarza !!! On zabił mi psa i jeszcze powiedział, że tak czasem bywa... !
Oddałam suczkę do sterylizacji, a dzień po zabiegu suczka mi zmarła :( Przed operacją była pełną życia suką a wróciła całkiem odmieniona, bez ochoty do życia. Widać było że cierpi, że ją boli.. :(( Nigdy w życiu bym jej tam nie zaprowadziła gdybym wiedziała że prowadzę ją na śmierć !!!
Uważajcie
.
.
.
.
.
.
.
[*] Z [*] ;(;(;(

Łączymy się w BULÓ.

Ostro ...

Ja oddałam tam kiedyś kotkę do sterylizacji. Po zabiegu kot siedział 3 dni pod wanną i nie chciał wyjść. Po trzech dniach wyszła, ale już zawsze zachowywała się dziwnie... Można tylko domyślać się co pseudo weterynarz jej zrobił. Słyszałam tez okropne opinie praktykantów którzy mieli praktyki w tej klinice. Jeśli kochacie swoje zwierzaki nie prowadźcie ich do tego weterynarza. Pozdrawiam Cię i bardzo współczuje bo wiem co to stracić ukochanego zwierzaczka:(

przykro....

Paradox

Temat z dup..y szczególnie ze jest ich 2ch mlody gniewny i stary znafca ;-) Jak przy każdym zabiegu jest ryzyko podjełaś i sie nie udało ;/ a jestes pewna że z twojej strony wszystko bylo ok? zachowałas sie wg zalecen tego \"zabójcy\" byc może nie on unicestwił ci zwierzaka ale twoja lekkomyslnosc czy głupota ? Beznadziejni jestescie ludzie ! rozumiem ze żal po utracie psa jest duzy ale wezcie pod uwage ze czlowieka oczerniacie, mysle ze przez swoja kariere nie jednen zwierzak odszedl do krainy wiecznych łowow ale i tysiace zyja wiec luzik! fakt ze nikt nie chce byc tym % którym sie nie udało.


Szkoda zycia na nienawiść ;-) ;-)

suczka nie zmarła tylko zdechła ze żalu jej serce nie wytrzymało ze w taki sposób pozbawiliście jej mieć swoje potomstwo

Borys-50

suczka nie zmarła tylko zdechła ze żalu jej serce nie wytrzymało ze w taki sposób pozbawiliście jej mieć swoje potomstwo

Borys-50

bo wam się wydawało, że zabieg sterylizacji to jak wizyta u fryzjera....

żygać mi się chce takimi miłośnikami zwierząt ! same się poddajcie sterylizacji ....chociaż dziwne to wy już jesteście....

ja miałem psa (sukę) raz mi uciekła jak była młoda, potem wróciła, urodziła i przez kolejne 20 lat życia jak miała cieczkę i podchodził pies to siadała na dupę a adoratora gryzła... widocznie drugi raz w ciąże zajść nie chciała... ale to ju była jej dezycja.... tak samo jak \"świadoma\" ciąża pierwsza....

A to ci heca. Forumowe psiary zażegnywały się, że ten zabieg to taki bezpieczny sposób na choroby zwierząt itp. A tu nie dość, że się zmienia psychika zwierzęcia to mogą wyjść jeszcze inne kwiatki. Same się wysterylizujcie a potem nam opiszecie jak to jest.

W końcu może przejrzycie na oczy że to rzeźnik nie lekarz weterynarii.... A ja popieram zabieg sterylizacji !
A Ty tomek24042004 ciesz się że po 18 latach nie musiałeś jej sterylizować ratując jej życia.... Wykonując zabieg sterylizacji masz pewność że nie dojdzie do ropomacicza, nie zwiększasz ilości bezdomnych psów (no chyba że szczenięta utopisz i Twoim zdaniem lepsze to niż sterylizacja)

Widzę naród zatrzymał się w latach 80.

sandra rozumiem twój ból ale nie wolno zaraz stawiać publicznie takich zarzutów. Chciałas dobrze no ale coś poszło nie tak. Bardzo ci współczuję.

Ja zaprowadziłam tam kiedyś swojego psa na wyjęcie kleszcza;a tylko dlatego tam,bo było mi najbliżej.Zajmował się\"starszy\"pan Karpiński i to co zrobił było dla mnie szokiem,a dla mojego psa jeszcze większym.Po wyjęciu kleszcza zepchnął mojego psa ze stołu,wysokość ok 1m.Pies zawył z bólu,a on powiedział-nic mu nie będzie...Gdzie serce,gdzie podejście tego człowieka do zwierząt...Sadysta!!A jeśli chodzi o sam zabieg sterylizacji to jest zabiegiem niebezpiecznym.Ja swoją suczkę sterylizowałam na Wojska Polskiego u Ołdziejewskiego,nie było to moje widzimisie,tylko był to zabieg niezwykle konieczny,ponieważ wykryto guza na macicy i trzeba bylo to wykonac.Po umówieniu się na konkretny termin lekarz mnie ostrzegł-że jest to zabieg niebezpieczny i e najgorszym wypadku może nastąpić śmierć zwierzęcia.Ale tak się nie stało.Jest już 3 lata po tym zabiegu i jest nadal taka żywa i zabawna jak była;a ma 9 lat.A autorce tego postu współczuję,bo wiem co znaczy stracić psa...:(

wysterylizuj siebie zobaczymy jak będziesz się zachowywać, wielcy miłośnicy zwierząt... takich rzeczy się nie robi jak się kocha zwierzaka tylko go pilnuje

no tak ale u suk jest wysokie ryzyko powstania ropomacicza zwłaszcza gdy suka nigdy nie miała szczeniaków lub gdy podaje się jej środki przeciw rui. TAK WIĘC JAK KOCHASZ PSIAKA TO JESTES MIĘDZY MŁOTEM A KOWADŁEM. Z jednej strony ryzyko poważnych powikłań po wycięciu macicy z drugiej poważna choroba ropomacicze. Myślę ,że jedynym wyjściem w takiej sytuacji jest robienie suce raz w miesiącu badania usg macicy no i dokładna obserwacja jej zachowania. Odnośnie zabiegów operacyjnych na zwierzętach robionych w naszym mieście to mam wiele zastrzezeń. Nigdzie nie widziałem profesjonalnej sali operacyjnej gdzie trzymane są standardy ścisłej sterylności , czy tez wyposażonych w specjalną aparaturę anestezjologiczną.

Moze tak troche poza tematem, ale tomek24042004 powiedz mi jaka jest ta dlugo zyjaca rasa psa dwukrotnie dluzej zyjaca od przecietnego psa czyli 20 lat? 10 lat slyszalem, 12 lat zyjace tez bywaja psy. Ale 20 to chyba pod respiratorem musiala psina lezec :-D Chyba w zyciu psa nie miales, a na forum probujesz zablysnac. Wtopa ;-)

Korzystając ze sposobności, po raz któryś chcialbym zapytac,bo przynajmniej nie pamietam aby jakis autor artykułu napisal o obowiazkach sprzatania odchodow po swoich \"pupilach\".Kiedys przechodząc obok blokowisk można było zauważyć że zielence byly plucami tych osiedli, ludzie mogli z nich wyjść pospacerowac, czy usiąść na ławce, pooddychac swiezym powietrzem a teraz stały sie psia obsrywalnia. Krzewy, kwiaty i iglaki, notorycznie obsikiwane przez psy usychaja a idac nawet chodnikiem musisz uwazac aby nie wejsc na jakąś \"mine\"a ,najlepiej to iść pod sąsiada okno, balkon nie pod swoj aby tam pies się załatwił. Polecam film \"Dzień świra\" z Markiem konradem. Już nie chce podawać co znajduje się na placach zabaw nie wyłaczając piaskownicy w której bawia się dzieci. Moi znajomi mieszkaja w jednym z trzech bloków 10 piętrowych na osiedlu i na ponad 200 rodzin zamieszkałych, jest około 90 psów (do niedawna było więcej)- tylko trzy osoby sprzątają po swoich psach i za to są wręcz wyśmiewani,narażeni na różne złośliwości, przez tych którzy nie sprzątają.Natomiast w okresie letnim kiedy ludzie w nocy śpią przy otwartych oknach,grubo po 23-ciej jak również już o 5-tej rano nastepuje obudzenie całego ośiedla przez obszczekiwanie nawzajem się pupili podczas wyprowadzanie przez ich właścicieli, którzy zupełnie nie liczą się z innymi ludzmi którzy już albo jeszcze śpią ,zero kultury.Psie odchody niczym nie różnia sie od ludzkich ,zadnego pożytku na nawóz, powinny być utylizowane. Bardzo dobrze ze gminy domagają sie na zmiane przepisów aby wprowadzic obowiązkowy podatek od psa a nie jak dotychczas zalecany, tak jak jest to w krajach zachodnich,cywilizowanych, nie sprzatniesz psiego gówna okolo 500 Euro kary, tam sasiad sasiada pilnuje aby wywiazywal sie z nalożonych obowiazków dlatego jest porzadek. Błędem również jest to że ludzie bardziej obdarzają miłością psy jak drugich ludzi do których bardzo często odnoszą sie agresywnie wręcz po chamsku. Dodam jeszcze że pies bardzo łatwo może złapać infekcje przez dotykanie pyskiem i obwąchiwanie odbytu innego psa jak również innych psich odchodów ale ludzie nie zdaja sobie z tego sprawy. Swojemu psu (dlugowlosy owczarek niemiecki) nigdy nie pozwalam obsikiwac młodych drzew, krzewow i kół samochodowych na spacerze poza posesją, pies do tego przyzwyczaił się, pozwalam na miejsca które nie są i nie będą potem uciążliwe dla ludzi.Kiedy zabieram psa gdześ na dłuższy spacer aby sie wybiegał,to w ustronnym miejscu zakopuje jego odchody, jezeli jest to utrudnione to zabieram do ekologicznej jednorazowki i wywalam do pojemnika na mokre smieci. Dodam jeszcze ze mieszkam w prywatnym domu i nie wyobrazam sobie aby w bloku, przykładowo dwa pokoje z kuchnia, trzymać dużego psa, lub psy,męka dla psa, właścicieli i sąsiadow.

Sama sterylizacja nie jest zabiegiem niebezpiecznym. U suki jest to jednak operacja, bo otwiera się jamę brzuszną. Największe ryzyko jest w czasie operacji. Różna może być operacja organizmu na podane leki.
Niedawno sterylizację miała suczka, którą miałam tymczasowo u siebie. Wydawała się zdrowa, ale pani weterynarz zrobiła przed zabiegiem morfologię i okazało się, że ma niski poziom płytek. Zabieg został przełożony, a sunia najpierw leczona.
Po zabiegu trzeba pilnować, żeby sunia nie lizała rany, nie wyjęła szwów.
Sterylizacja to operacja i zawsze niesie za sobą ryzyko.
Ale jest zabiegiem bardzo potrzebnym, bo bezdomność psów w naszym kraju jest ogromna. Porzucone szczeniaki często są znajdowane w krytycznym stanie i walka o ich życie jest naprawdę trudna. Jest więcej bezdomnych psów, niż ludzi chętnych je adoptować.
Moja poprzednia suczka nigdy nie miała szczeniaków i miała ropomacicze. Ze względu na jej wiek operacja była zbyt niebezpieczna.
Obecna sunia jest ze schroniska i tam została wysterylizowana.

takie młode i już sterylizacja nie chcą seksu to i wśród zwierząt panuje moda na nie rodzenie potomstwa .

Moja sunia niestety nie miała robionych żadnych badań.. Dopiero po śmierci lekarz powiedział, że takie badania są ale płatne, i on ich nie robi. Gdybym wiedziała oczywiście wszelkie badania zleciłabym zrobić, nie ważne ile by kosztowały. Ja oddałam psa na sterylizację a nie do uśpienia !!! Ona się tylko po operacji męczyła ! ROZUMIECIE TO LUDZIE ??? Jak można było do tego dopuścić !? Oczywiście po powrocie do domu była pod bardzo dobrą opieką, na pewno lepszą niż u lekarza dlatego że wyszła stamtąd bardzo wystraszona i bała się opuścić swoją klatkę.. Nie reagowała na wołanie.. Na nic. Ewidentnie coś jej zrobiono nie tak, bo bardzo rzadko zdarza się żeby pies tak cierpiał po tym zabiegu, a tym bardziej umierał !!!
A teksty typu \"sama się wysterylizuj\" są bardzo nie na miejscu więc odpuśćcie sobie bo to zbędne i bez sensu ! A sterylizacja jest normalnym zabiegiem nie zagrażającym życiu czworonoga !!!
Po prostu zabito mi psa !!! ;( ;( ;( ;(
Żebym wiedziała, że to się tak skończy to nigdy w życiu nie poddałabym jej sterylizacji !!!
Mam wyrzuty sumienia do siebie też, bo chciałam dobrze, a skazałam psa na śmierć :( :( :(

oni nie dają tam znieczulenia tylko na żywca zwierzę katuja !!!!

TAM NIE LECZĄ TAM KATUJĄ !!!!
UWAZAJCIE!!!

Nigdzie nie widziałem profesjonalnej sali operacyjnej gdzie trzymane są standardy ścisłej sterylności , czy tez wyposażonych w specjalną aparaturę anestezjologiczną.

czy w Łomzy ktoś to ma na sali gdzie operuje zwierzęta?

Argument, że sterylizacja jest metodą zapobiegającą chorobom brzmi dla mnie tak, jak ten,że aborcja jest metodą antykoncepcyjną:( Kocham zwierzęta, psy mam od dzieciństwa, w tym prawie wszystkie suczki, żadna nie zaszła w nieplanowaną ciążę,żadna nie miała ropomacicza, ani żadnych innych chorób układu rodnego. Nie rozumiem tej nagonki na sterylizację, zwłaszcza,że, jak pisało wielu moich przedmówców, nie jest to błahy zabieg. Nieco inaczej rozumiem odpowiedzialność za swojego zwierzaka,a nie ciach i po problemie.
Obecnie też mam dwie suczki, jedna ma siedem lat, a druga trzy, są niewysterylizowane i mają się świetnie, a ja ich po prostu pilnuję i nie narażam na niepotrzebne, moim zdaniem cierpienie i ryzyko... Ale rozumiem,co to jest ból po stracie ukochanego psiaka i współczuję...

Haiku popieram masz racje

Kiedys jak byłam małym dzieckiem też miałam suczke miała problemy bo miala martwe szczeniaki w brzuchu. I moi rodzice zawiezli pieska do tej lecznicy. I powiem wam tragedia nie wiem jak ten lekarz miał na nazwisko ale wiem ze to ta klinika. Strasznie sie obeszli z moim psem . Nigdy więcej żadnego zwierzęcia nie zaprowadze do tej kliniki.

Ja swojego pa sterylizowałam u Karpińskiego ,napewno nie robią operacji bez znieczulenia.Mojej koleżance poskładał psa po wypadku.Cały tył miał pogruchotany ,dziś biega cały i zdrowy,fakt widać że nie jest miłośnikiem zwierząt, traktuje je jako zarobek ,ale jest dobrym lekarzem .Wyleczył mnóstwo zwierząt .Zresztą wystarczy iść do naszego szpitala i tam są sami miłośnicy ludzi,ale nas leczą.

beta

Do Karpińskiego chodziłam z wieloma psami, nawet i z suczką która nie żyje.. Ale teraz dopiero po tej tragedii wiem, że weterynarz przed wykonaniem sterylizacji powinien zrobić badania psu aby sprawdzić czy w ogóle taki zabieg może wykonać. Ja nie miałam pojęcia o tym, myślałam, że idę do fachowca, który się na tym zna i wie co robi, oddałam psa z myślą, że oddaje w dobre ręce, ale okazało się, że oni mi po prostu ją zabili !!! Dla nich liczy się kasa, nie pacjent ;( ;/
Ja chciałam ją wysterylizować, ponieważ miała trafić na wieś, w jej naturze leżało obrona i potrzeba ciągłego biegania po dworzu.. Tam miała zapewnioną bardzo dobrą opiekę, kochających ludzi i podwórko na którym mogła by szaleć do woli. Tego potrzebowała.. A wiadomo jak to na wsi, sunia ma cieczkę i zaraz zbiegowisko psów, a nie daj boże by któryś wtargnął na podwórko i doszło by do nie chcianej sytuacji.. Chciałam temu zapobiec wykonując ten zabieg aby nie było nie potrzebnych problemów.. Chciałam dobrze.. A tym czasem spieprzono sprawę i teraz bardzo cierpimy..;( Na prawdę bardzo nam jej brakuje.. Bo to nie był dla nas tylko pies.. To był kochany członek rodziny. Ona była wyjątkowa.. Na prawdę ;( Była bardzo mądra, broniła swoich i kochała, była bardzo oddana :( A my oddaliśmy ją na śmierć ... I to wszystko przez Karpińskiego !!! W cenie zapewniał opiekę nad psem i wcale nie zauważył, że coś jest nie tak.. Miała płytki oddech, wcale się nie ruszała i to na 3 dzień po zabiegu !!! Czy to normalne ? Taką zapewnił jej opiekę ? Człowiek pierwszy raz jest w takiej sytuacji to nie wie jak to powinno wyglądać.. Myśleliśmy, że to normalne, że dojdzie do siebie, każdy po operacji źle się czuje ale potem jest coraz lepiej.. A co się stało?! On jest specjalistą, wykonuje takie zabiegi codziennie, to powinien widzieć od razu, że z psem jest coś nie tak bo była u niego przez 3 dni po operacji ! To się nazywa opieka ? Ludzie !!!

[*] Z [*] :( :( :(

Beta, to byś się zdziwiła jak nie robią zabiegów bez znieczulenia.... Na pewno są przypadki które są pod narkozą... Ale są przypadki które są \"składane żywcem\" !

Być może nikt nie wie jak jest naprawdę przez lata leczyłam tam swoje zwierzaki ,sterylizowałam tam psa a wcześniej koty.Żeby nie było znieczulenia były by wystraszone i nieufne .Przyjechałam po swojego psa na drugi dzień po zabiegu był wesoły i szalony jak zawsze.Jestem pewna że w każdej lecznicy coś by się znalazło.Szkoda suczki ,ale tak bardzo im jej brakuje, a mieli ją oddać na wieś.Wzięcie zwierzaka to powinna być przemyślana decyzja.

beta

Każdy szanujący się lekarz przed zabiegiem wykonuje zwierzęciu badania, totalne minimum to morfologia. Jeśli psu badań nie wykonano, to możesz zaskarżyć weterynarza, gdyż nie dopełnił swoich obowiązków. Jest możliwość, że sucza padła z jego winy. Chociaż może być to również pech. Kastracja (sterylizacja trwała) jest operacją, zawsze wiąże się z nią możliwość komplikacji. W przypadku zdrowego psa - minimalnych, ale jednak. Największym zagrożeniem jest narkoza, tak jak w przypadku ludzi, każdy organizm reaguje na nią inaczej.

Kastracja może i nie jest idealnym rozwiązaniem, jednak w przypadku samic wielu gatunków jest często ochroną życia. Ropomacicze, ruja permanentna, anemia aplastyczna, nowotwory to przypadłości ogromnej części niewykastrowanych samic. W przypadku suk i kotek śmierć braku kastracji zdarza się często. Jednak na 10 niewykastrowanych dorosłych samic tchórzofretek, 8 umiera bądź też choruje.

Należy pamiętać, że pies biegający i merdający ogonem wcale nie musi być zdrowy. Duża część nowotworów daje o sobie znać wtedy, kiedy dla psa jest już za późno.

Ludzie ogarnijcie się! Płaczecie i ubolewacie jakby kilkaset ludzi zginęło w katastrofie lotniczej! W szpitalach ludzie umierają w trakcie i po zabiegach, a wy tu ubolewacie nad jakimś kundlem!
Sandra18 dorośnij dziewczyno! Pomnik najlepiej mu postaw i znicze zapalaj co tydzień.
To tylko zwierzę. Zdechło to zdechło i tyle. Trzeba było nie prowadzać kundla na takie zabiegi i tyle.

ale chciała na wieś oddać to musiała...zapalmy jej wirtualnego znicza,,,,masakra

Ludzie, czytajcie ze zrozumieniem! Miała iść do znajomych, którzy mieszkają na wsi i mają duży ogród, bo tu mieszkała w bloku. A był to pies, który potrzebował ruchu i dużo miejsca, niestety wychodząc z nią na dwór 4 razy dziennie jej wciąż było mało.. Tam by miała idealne warunki. A sterylizacja miała zapobiec nie potrzebnej ciąży! Pies byłby u dobrych ludzi i byśmy ją często widywali, ale najważniejsze, że by ŻYŁA!!! A nie żyje !!! :(

bardzo mocnych slow urzylas na pana karpinskiego oby to sie nie skonczylo wyrokiem lub kara pieniezno heeee poczekamy konca tej sprawy

To jakaś gówniara jest i do tego niespełna rozumu. Pies zdycha, a nie umiera i pies to zwierzę, a nie człowiek. Pewnie na grobie matki by mniej płakała niż za jakimś kundlem. Gówniara nie ma pojęcia o czym pisze, a tylko zamieszanie zrobiła.
Jak masz gówniaro jakieś zarzuty w stosunku do lekarza to idź do Sądu i tam dochodź sprawiedliwości. Tutaj na forum nikt Ci psa nie wskrzesi!!!!

Ja zaprowadziłam moją osowiałą suczkę na sterylizację, bo wyczytałam w internecie, że jest chora na ropomacicze, doktor Rumiński - doświadczony, mądry, empatyczny lekarz- sprawdził najpierw czy jest zdrowa pod innymi względami - okazało się, że choruje jeszcze na boreliozę, więc od razu rozpoczął leczenie boreliozy, a dopiero potem sterylizację. Zapewne, gdyby nie pomyślał o zrobieniu badań na inne choroby, suka nie przeżyłaby sterylizacji.

Straszne. ....:)

Żaden pies nie zasługuje na zwanie go kundlem,bo własnie stąd twierdzę,jako właścicielka psa-były ze mną przez całe życie-że psy są lepsze od ludzi.Ich oddanie,wierność i miłość jest wzorcem z którego przykład powinni wziąć ludzie.Ludzie zepsuci,dla których nie istnieją żadne zasady moralne,brak sumienia i codzienna znieczulica.Spójrzmy dookoła.Tak często widzę ludzi bezdomnych,szukających jedzenia w blokowych śmietnikach,ale najpiękniejszym jest to,że w większości tych przypadków,taki człowiek podąża z psem przy boku,dzielą się tym co mają.Nie bądźmy obojętni na los biednych ludzi,zwierząt i krzywdzonych dzieci.Jedna osoba świata nie zbawi,niech każdy z nas zacznie od siebie,dobro powraca,bynajmniej daje poczucie spełnienia każdy dobry uczynek.Kocham psy i nigdy nie będę obojętną,mimo słów krytyki ,które tu padną pod tym postem,a tej pani bardzo współczuję,jednak słowa skierowane przeciw lekarzowi są nazbyt ostre,może należałoby z nim o tym dziś porozmawiać.

Judyta99

Takie sytuacje powinny trafiać do sądu a nie na forum Łomżyńskim.
Również miałam wiele sytuacji z wyżej wymienionym Panem ale zachowałam to dla siebie i więcej nie korzystam z usług.
Rozumiem żal ale moim zdaniem opisywanie sytuacji jest bez sensu..

ale zaden weterynarz ci nie powie ze pies powinien miec robione badania przed zabiegiem. jak sama sie nie domyslisz albo ktos ci nie powie to nie bedziesz wiedziala.

a tak swoja droga to do tego z Krotkiej bym nie poszla z psem. Nie bede pisala czemu bo to sa tylko moje i innych os. z mojej rodziny domysly.

Tak samo jak do tych kobiet na Hipokratesa. Tak nieumiejetnie wbijaja igle ze naczynka przebijaja.

Moj pies od tamtej pory jak idzi do innego wet. nawet na odrobaczenie to na sam zapach gabinetu sztywnieje. Tez nie wiem jak tak malego psa (ok 2 kg ) mozna bylo doprowadzic do takiej traumy ze teraz musza go 2 osoby trzymac.

He he he śmiać mi się chce z głupoty i naiwności niektórych osób jak to czytam. Gdyby taki zły lekarz i doktor był to nie miałby tylu klientów i drugiej lecznicy. Drzwi się u nich nie zamykają. Ciągle jest ruch. Każdemu może się noga podwinąć. Nikt nie jest idealny. NIE WIERZĘ, ŻE DOKTOR KARPIŃSKI WYPUŚCIŁ PSA DO DOMU DZIEŃ PO OPERACJI WIDZĄC, ŻE PIES SIĘ ŹLE CZUJE. Każdy błędy popełnia i nikt nie jest nieomylny.

Dziękuję ;o)

Dwa lata temu zawiozlem do w/w rannego bociana.Lekarz jednak odmowil leczenia nawet nie chcialJego obejrzec.Byla to sobota lPk w drozdowie nie byl czynny.Lekarz doradzil mi aby tego bociana wrzucic przez siatke.Niestety takie jest podejscie niektorych /lekarzy / do zwierzat.To jest smutne.

autorka zamilka hmmm

Miałam w swoim życiu kilka psów. I nie mogę powiedzieć, żeby Karpiński był złym lekarzem, ale jest rzeczywiście niedelikatny dla zwierząt. Mojemu czyścił np. zęby z kamienia na żywca, myślałam, że pies wyjdzie ze skóry, piszczał wniebogłosy. Ale gdy pies byl chory, zawsze go wyleczył. Ja mam np. złe zdanie o Rumińskich, bo u nich była postawiona błędna diagnoza i pies mi zdechł. W ostatnich chwilach jego życia zawiozłam go na Wojska Polskiego i tamten lekarz był zszokowany, na jaką chorobę leczony był pies, bo miał ewidentne objawy choroby pokleszczowej, a u Rumińskich leczony był na zupełnie inną chorobę, w tej chwili już nie pamiętam dokładnie, na jaką. W każdym bądź razie dla pieska było już za późno, choć pan z Wojska Polskiego próbował z całych sił go ratować, zajął się nim naprawdę dobrze i troskliwie. Twierdził, że gdybym przyszła z pieskiem choć 2 dni wcześniej, byłby jeszcze do odratowania. A ja go leczyłam już kilka dni, tyle, że stan był coraz gorszy i to mnie skłoniło do zmiany lekarza. O każdym lekarzu możemy w sumie powiedzieć podobnie, jak jest ok, to mówimy o nim dobrze, jak coś nie wyjdzie, mówimy źle. Ale profesjonalna lecznica z salą do operacji jest dopiero w Białymstoku, w łomży niestety nie ma. I przypomniała mi się jeszcze jedna sytuacja o miłości niektórych weterynarzy do zwierząt. Lata temu byłam świadkiem, jak na Al. Legionów wyskoczył dziewczynie pod koła pies. Uderzyła go, pies leżał ranny, krwawiący na ulicy, dziewczyna wyskoczyła z samochodu wystraszona i zaczęła mówić, że jej teść jest z zawodu weterynarzem i już do niego dzwoni. Teść rzeczywiście szybko nadjechał, ale na psa nawet nie spojrzał, wkór... się niesamowicie, że uszkodzony jest zderzak samochodu. Kazał dziewczynie wsiadać i jechać za nim, a psa zostawił, nawet nie rzucając na niego okiem. Także taka jest miłość niektórych weterynarzy do zwierząt.

.

A moim zdaniem doktor wiedział co robi .od lat leczę tam swoje zwierzęta i nie
pozwole byle gówniarze oczerniać pana Karpińskiego bo mało w której lecznicy
jest tak profesjonalna opieka jak tam a byłem już w nie jednej. sandra18 napisz
naprawdę jak było............

Karpiński jest niedelikatny, trzeba przyznać. Uwielbia też naciągać klientów, jeśli widzi, że nie posiadają wiedzy w temacie. Interweniowano w jego sprawie już kilkakrotnie, niestety nieskutecznie.
Nie wiem jakim trzeba być człowiekiem, by chociażby podawać suplement diety kilkudniowym żółwiom wodnym strzykawką z igłą dla psa. Żółwie niestety nie przeżyły. Przykładów jego zdolności znam wiele.
Najbardziej \"ogarnięci\" lekarze są na Wojska Polskiego i Hipokratesa, chociaż i im wpadki się zdarzają.

ale o którego Karpińskiego ci chodzi??
a co do lecznicy na w,polskiego to wykończyli mi psa, sikał krwia ,wyciągnełem
z niego kleczcza a oni mi powiedzieli że ma zapalenie pęcherza i pies zdechł.

Sandra 18 nie wiem co ty bierzesz ale ja chcę to samo ..........................

A mojego psa klinika weterynaryjna Pana Karpińskiego uratowała.
Mój Spanielek został tak pogryziony przez kleszcza, że nie dawali mu szans. Kilka dni był u na Krótkiej i ma się dobrze.

http://pomoz-im.eu/images/10913_806250009395611_7192846763464081654_n.jpg



. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ________
. . . . . .. . . . . . . . . . . ,.-‘”. . . . . . . . . .``~.,
. . . . . . . .. . . . . .,.-”. . . . . . . . . . . . . . . . . .“-.,
. . . . .. . . . . . ..,/. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ”:,
. . . . . . . .. .,?. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .\\\\,
. . . . . . . . . /. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,}
. . . . . . . . ./. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:`^`.}
. . . . . . . ./. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . ,:”. . . ./
. . . . . . .?. . . __. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . :`. . . ./
. . . . . . . /__.(. . .“~-,_. . . . . . . . . . . . . . ,:`. . . .. ./
. . . . . . /(_. . ”~,_. . . ..“~,_. . . . . . . . . .,:`. . . . _/
. . . .. .{.._$;_. . .”=,_. . . .“-,_. . . ,.-~-,}, .~”; /. .. .}
. . .. . .((. . .*~_. . . .”=-._. . .“;,,./`. . /” . . . ./. .. ../
. . . .. . .\\\\`~,. . ..“~.,. . . . . . . . . ..`. . .}. . . . . . ../
. . . . . .(. ..`=-,,. . . .`. . . . . . . . . . . ..(. . . ;_,,-”
. . . . . ../.`~,. . ..`-.. . . . . . . . . . . . . . ..\\\\. . /\\\\
. . . . . . \\\\`~.*-,. . . . . . . . . . . . . . . . . ..|,./.....\\\\,__
,,_. . . . . }.>-._\\\\. . . . . . . . . . . . . . . . . .|. . . . . . ..`=~-,
. .. `=~-,_\\\\_. . . `\\\\,. . . . . . . . . . . . . . . . .\\\\
. . . . . . . . . .`=~-,,.\\\\,. . . . . . . . . . . . . . . .\\\\
. . . . . . . . . . . . . . . . `:,, . . . . . . . . . . . . . `\\\\. . . . . . ..__
. . . . . . . . . . . . . . . . . . .`=-,. . . . . . . . . .,%`>--==``
. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . _\\\\. . . . . ._,-%. . . ..`\\\\

PAWEŁ S. DĄBROWSKI

Autor: sandra18 (---.cust-nat.nova.is) Data: 15-08-14 03:52

Odradzam wszystkim posiadaczy psów tego weterynarza !!! On zabił mi psa i jeszcze powiedział, że tak czasem bywa... !
Oddałam suczkę do sterylizacji, a dzień po zabiegu suczka mi zmarła :( Przed operacją była pełną życia suką a wróciła całkiem odmieniona, bez ochoty do życia. Widać było że cierpi, że ją boli.. :(( Nigdy w życiu bym jej tam nie zaprowadziła gdybym wiedziała że prowadzę ją na śmierć !!!
Uważajcie I sama widzisz co narobiłaś! a jak by Ciebie tam zaprowadzili? W najlepszym wypadku byś starą panną została.

angella

Mojego psa Pan Karpiński uratował. Pies uległ wypadkowi na drodze, samochód przejechał mu łapę w godzinach wieczornych. Zadzwoniłam do lekarza, który opiekował się moim psem ale on powiedział, że nie ma czasu zająć się psem, że jest zbyt późno. Stwierdził też, że w dniu następnym nie będzie za późno na amputowanie łapy. Zadzwoniłam więc do Pana Karpińskiego, który bez namysłu przyjechał do lecznicy i \"poskładał\" kostki nie śpiesząc się i nie narzekając na późną porę. Łapy nie trzeba było amputować, zagoiła się w całości:). Zmieniłam więc lekarza i jak się okazało nie żałowałam. Za każdym razem kiedy pies zachorował na chorobę pokleszczową, Pan Karpiński zastosował odpowiednie leki, doprowadzając do szybkiego wyzdrowienia. Zachęcam innych do wyrażenia swojej pozytywnej opinii o Panu Karpińskim bo napewno takie osoby są skoro wciąż ma wielu klientów.