Nowy temat | Spis tematów | Przejdź do wątku | Szukaj | Zaloguj | Poprzednia wiadomość | Następna wiadomość |
Konie w lasku jednaczewskim |
Dzisiaj byłam świadkiem dość dramatycznej sytuacji. Panowie wybrali się na przejażdżkę konną po lasku jednaczewskim. Jedno ze zwierząt kopnęło przypadkowego spacerowicza. Widząc jeźdzców, Pan zszedł ze ścieżki, przytrzymując swojego psa. Mimo wszystko koń zaatakował. Zwierzę dosyć poważnie kopnęło tego mężczyznę. Nie wiem, co dokładnie się stało temu panu, ale po tym jak nie mógł nawet wstać, podejrzewam, że trafi na pogotowie z jakimś urazem nogi czy tez biodra. Jechałam rowerem z dziećmi i tez mało brakowało a mogłoby nas spotkać to samo. A co jakby koń zaatakował dziecko? Dostałoby w głowę? Przy tak mocnym uderzeniu, aż strach pomyśleć co by sie stało. Trochę odpowiedzialności! Jest dużo miejsc do jazdy, innych niż wąska ścieżka w lasku jednaczewskim, gdzie spacerują całe rodziny i gdzie często spotyka się rowerzystów.
|
Odpowiedz na tę wiadomość | Wyświetlaj płasko | Nowszy wątek | Starszy wątek |