Co myślicie o wigilijnym przemówieniu biskupa Bronakowskiego na katedralnej pasterce? Szczerze mówiąc poszłam do katedry z dawnym przekonaniem, że można tam usłyszeć czasem coś mądrego... coś się chyba jednak zmieniło przez ostatnich kilka lat.
Biskup nie owijał w bawełnę rozpoczynając już kazanie od obsmarowania obecnego rządu, który zabiera nam pieniądze i zabija nienarodzone dzieci, życzył opamiętania. Nie zabrakło też dwuznaczności dot. katastrofy smoleńskiej i upadku moralnego wszystkich młodych ludzi (wszystkiemu winien jest oczywiście wiadomo kto). O świętach było mało - kilka banalnych sloganów, również w efekcie nawiązujących do polityki.
Dodam, że chyba nie wszyscy podzielali moje nieukrywane zażenowanie - na koniec przemówienia (którego nie powstydziłby się przeciętny wiec wyborczy) wierni parafianie bili prawo (!).
Na brawa za to zasługiwał występ łomżyńskego chóru, który jak zawsze przepięknie oprawił mszę i uratował świąteczny nastrój.
Drogi biskupie Bronakowski, prosimy o nie traktowanie nas jak "debili", jeżeli kościół chce pozyskiwać serca młodych, inteligentnych ludzi (lub przynajmniej ich nie tracić) - to był przykład na to jak tego nie robić.