ceny gruntów i nieruchomości rosną z powodu inflacji, która w rzeczywstości jest duuużo wyższa od tych jednocyfrowych liczb, które podają w telewizji. Czemu?
Aby to zrozumieć należy znać proces kreacji pieniądza przez banki. W skrócie chodzi o to, że wystarczy, że bank ma 100zł w kasie (np. z depozytów) aby mógł dać 1000zł porzyczki. Można więc sobie wyobrazić, że jedna osoba wkłada do banku:
100zł - bank może porzyczyć 1000zł
ktoś porzycza 1000zł od banku i wpłaca na lokate
bank ma 1100zł - może porzyczyć 11000zł
znowu ktoś wpłaca te 11000zł i bank może porzyczyć 110000 p
pieniędzy których nie ma. Pieniędzy wirtualnych, które w tym momencie stworzył. Jest to łatwiejsze, ponieważ te pieniądze są cyferkami na koncie.
Mam nadzieje, że się wyżej nie pomyliłem, jest to troszke bardziej skomplikowane, bo część z tych pieniędzy odkłada się na rezerwy, są odsetki od tych pieniędzy i ludzie nie działają dokładnie tak jak tu pokazano, ale efekt w rzeczywistości jest podobny:
wystarczy, że są niskie stopy procentowe, ludzie zaczynają porzczać pieniądze i wystarczy, że co 10 złotówka z każdej porzyczonej wróci do banku aby wszystkie porzyczone pieniądze były wirtualne.
Buum na porzyczki w ostatnich latach był ogromny. Powstało duuużo nowego pieniądza. Jeśli pieniądza jest dużo, a domów, działek tyle samo, to jest inflacja - trzeba więcej floty za to samo.
I tak powinniśmy się cieszyć że reszta nie drożała w takim tempie. Wszystko dlatego, że ludzie nie muszą jeść więcej gdy mają więcej pieniędzy, ale wolą wtedy kupić mieszkanie jeśli go nie mają, albo zainwestować w nie pieniądze, jeśli mają już mieszkanie i za dużo pieniędzy.
Dodatkowo, to można przewidzieć, wystarczy wiedza ekonomiczna, zostało wielokrotnie potwierdzone przykładami innych krajów unijnych. W Polsce dodatkowo dzięki Balcerowiczowi mieliśmy pare lat temu niską inflacje, co można było przewidzieć jaki da efekt. Tak samo, teraz można przewidzieć, że inflacja będzie rosła, aby ją zdławić będą podnosić stopy, aż ludzie przestaną porzyczać i wzrost cen trochę się uspokoi. To się zaczyna dziać. Ceny nie zaczną spadać, bo do tego potrzebny byłby kryzys, a na taki nic poza USA nie wskazuje.
Szkoda, że nie wiedziałem tego z 5 lat temu :]