4lomza.pl/

Do "kupujący":
Naprawdę ubolewam nad stanem Twego intelektu.
Kierujący pojazdem potrącając pieszego na przejściu zawsze jest na straconej pozycji,pomijając kwestię nagłego wbiegnięcia na jezdnie,czego w tym wypadku nie było,bo pieszy PRZECHODZIŁ przez przejście.
DEBIL za kierownicą toyoty poczuł się królem ulicy i za prędko jechał z pracy do domciu zapewne.Tacy właśnie kierowcy,z domciu do pracy i z powrotem,na zakupki,do kościółka,teściowej się pokazać,to najgorsze zawalidrogi a jak taki zobaczy trochę asfaltu przed sobą,to dostaje małpiego rozumu.
Pytasz,czy ja jeżdżę samochodem?
Otóż od dwudziestu kilku lat,zawsze dobrymi autami na które mnie stać i każdemu takich aut życzę.Nie zachowuję się jednak na ulicy w mieście jak DEBIL i PRZYGŁUP,gdyż w ruchu miejskim wiele sytuacji jest nie do przewidzenia.
Dlatego współczuję tylko poszkodowanemu a sprawcę oceniam jak powyżej.
MÓWMY "NIE" DEBILIZMOWI KIEROWCÓW NA ULICACH MIAST !!!

Gdy ludzie przestają wierzyć w Boga, nie oznacza to,
że będą wierzyć w nic, tylko że w cokolwiek
Gilbert K. Chesterton

a ja widziałem czeczenów co żrą wieprzowinę i chlają piwsko, to pewnie też muzułmanie ?

Im więcej ich jest tym bardziej są religijni. Jak jest jeden wśród normalnych ludzi to nawet nie chce mu się czołem w glebę walić.
Poza tym oni przykazania Koranu traktują wybiórczo.

Jak tak dalej pójdzie to ktoś za parę lat założy temat: "W którym miejscu w Łomży dać Czeczenom działkę na postawienie meczetu ?"

Może dzisiaj dla wielu brzmi to jak ponury żart ale w perspektywie kilku, kilkunastu lat nie jest to wcale aż tak nieprawdopodobne...

Gdy ludzie przestają wierzyć w Boga, nie oznacza to,
że będą wierzyć w nic, tylko że w cokolwiek
Gilbert K. Chesterton

Chińczycy w Łomży:

- uczciwie zarabiają na życie
- nie szukają zwady z Polakami
- nie "wożą" się gromadami po mieście
- "dzień dobry", "proszę", "do widzenia" - choć łamaną polszczyzną to jednak wywołują mimowolnie sympatię u miejscowych

Do jaśniepaństwa z Wesołej - można ??? MOŻNA !!!

Pieszy jest uprzywilejowany na pasach, ale przed wejściem na nie powinien się rozejrzeć czy nie nadjeżdża jakiś pojazd.
Ten wypadek nauczy obie strony prawidłowego poruszania się po drogach.
Pieszemu, życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Jestem debilem ktory klika w kazdy link!

Treść jest ukryta

Mam propozycję: zaprotestujmy przeciw nazywaniu nas rasistami i ksenofobami. Wysłałem maila do Wyborczej, ale nie odpisali. Może jak kilkanaście osób wyśle to zareagują? Oto maile do wyborczej i lokalnych gazet, wystarczy skopiować je wszystkie i wkleić.

redakcja@bialystok.agora.pl, redakcja_portalu@agora.pl, gazeta@wspolczesna.pl, pwasikowski@poranny.pl


Zwracam się z prośbą o nie wprowadzanie czytelników w błąd – w Łomży nie ma rasistów, czy ksenofobów. Gdyby tacy w Łomży byli nastroje ksenofobiczne pojawiłyby się juz 7 lat temu – wtedy rzeczywiście Czeczeni byli obcy i wówczas użycie terminu „ksenofobia” byłoby jak najbardziej uzasadnione. Jednak muszę Państwa zmartwić – Łomżanie przyjęli Czeczenów z otwartymi ramionami – na forach internetowych osoby mające pojęcie o tych ludziach i ostrzegający pozostałych były bardzo krytykowane, Czeczeni byli bronieni przez większość mieszkańców Łomży. Teraz ludzie przyzwyczaili się do obcych. Przyzwyczaili się do obcej kultury, obcej narodowości i ją zaakceptowali (zatem nie ma mowy o ksenofobii), natomiast chyba nigdy nie przyzwyczaimy się i nie zaakceptujemy agresji i nienawiści jaką darzą nas Czeczeni – jest to agresja niczym nie uzasadniona, chyba tylko nacjonalizmem Czeczenów – oni akceptują jedynie „swoich” – Muzułmanów, Czeczenów, każdy inny jest dla nich wrogiem.
W ogóle używanie terminu „rasizm” w tej sytuacji to kompletny idiotyzm – istnieją trzy rasy ludzi: biała, żółta i czarna. W Łomży przeważa rasa biała, ale są też przedstawiciele rasy żółtej – mieszka tu kilkudziesięciu Chińczyków. Jeśli prawdą byłoby to co wypisuje Państwa gazeta – że w Łomży mieszkają sami rasiści – agresja byłaby skierowana przeciwko innej rasie – przeciw Chińczykom. Nic takiego się nie dzieje. Chińczycy są akceptowani, w wielu mieszkańcach budzą sympatię swoją nadzwyczajną grzecznością i pracowitością. Nikt złego słowa na Chińczyków nie powie a i nie mają problemów ze znalezieniem pracy czy mieszkania do wynajęcia.
Podobne nastroje są w innych miastach – w Katowicach, gdzie był ośrodek dla Czeczenów również początkowo nikt nie protestował, dopiero, gdy lokalna społeczność przekonała się, że Czeczeni to niebezpieczni i agresywni ludzie zaczęły się protesty i ośrodek został zlikwidowany.
W wielu miastach żyją społeczności Chińczyków, Wietnamczyków – nikomu one nie przeszkadzają, natomiast Czeczeni nigdzie nie są mile widziany – to niepodważalny dowód, że problem jest nie w Polakach a właśnie w Czeczenach.
Natomiast niechęć do Czeczenów wynika z ich agresji, roszczeniowych postaw, braku chęci znalezienia pracy. Czeczeni to wyjątkowo buńczuczny naród.
Za punkt honoru stawiają sobie nie schodzenie z drogi Polakowi – idą całą szerokością chodnika i jeśli Polak nie zejdzie na trawnik jest z dużą siłą potrącany ramieniem.
Równie bezceremonialnie „proszą” o papierosa – podchodzą w kilku do samotnego przechodnia i otaczają go, zbliżając się na odległość kilkunastu centymetrów. Kto ma na tyle odwagi, żeby w takiej sytuacji odmówić „poczęstowania”?
Kobiety narażone są na natarczywe nagabywanie – również podchodzą bardzo blisko, naruszając przestrzeń osobistą i rozpoczynają rozmowę zadając osobiste pytania (o imię, o męża, narzeczonego, o miejsce zamieszkania). Przy tym nie zrażają się podziękowaniem za rozmowę - idą za kobietą i dalej się dopytują. Inni krzyczą do przechodzących kobiet coś w swoim języku, głośno śmieją się. Sam byłem świadkiem, jak w autobusie bezczelnie wpatrywali się w młodą wystraszoną dziewczynę i komentowali w swoim języku zapewne szczegóły jej morfologii. Gdy dziewczyna wychodziła z autobusu, niby przypadkiem, podstawili jej nogę (na szczęście nieskutecznie).
W sklepie byłem świadkiem, jak agresywny Czeczen zwymyślał sprzedawczynię, która (z powodu dużej liczby klientów) zbyt wolno go obsłużyła.
Obrońcy Czeczenów powiedzą, że i wśród Polaków znajdą się chamscy ludzie. Tak, ale u nas typy aspołeczne i agresywne to jest 5-10%, u nich pewnie 95% mężczyzn jest niezwykle agresywna i chamska, kobiety są przeważnie sterroryzowane przez mężczyzn, często są bite, jednak są bardzo przywiązane do swojej kultury.
Jeżeli Polsce potrzeba rąk do pracy, dlaczego nie otworzymy granic dla Azjatów – są to naprawdę sympatyczni, pracowici ludzie, którzy potrafią docenić naszą gościnność. Nie obciążają naszego budżetu tak jak Czeczeni – Czeczeni biorą zasiłki w wysokości 500-700zł na członka rodziny – to więcej niż zarabia niejedna uczciwa rodzina – a oni dostają to za darmo. Nie ma się co dziwić, że nie szukają pracy.
Trzeba zreformować sposób traktowania uchodźców, gdyż obecny prowadzi jedynie do utwierdzenia Czeczenów w przekonaniu, że nie muszą się integrować i nie muszą pracować a w Polakach wzbudza uzasadniony gniew, że ich ciężko zarobione pieniądze idą na silnych i zdrowych mężczyzn, którym nie chce się pracować, jednocześnie wielu niepełnosprawnych Polaków dostaje śmiesznie niskie zasiłki.
Jeżeli prawdą byłoby to co pisze Państwa gazeta – że Czeczeni żyją w wielkim ubóstwie – nie mieliby oni najnowszych telefonów komórkowych, nie jeździliby samochodami, na jakie nie stać niejednego uczciwie pracującego Polaka. Zasiłki pochodzą z podatków płaconych przez społeczeństwo – uważam, że społeczeństwo powinno wiedzieć na co wydawane są pieniądze z budżetu państwa.
Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby rozmieszczanie pojedynczych rodzin czeczeńskich wśród Polaków – w małych miasteczkach, gdzie wszyscy się znają Czeczeniu musieliby respektować nasze prawo i tolerować nasz styl życia. Zamiast zasiłków powinni dostawać pracę, która byłaby dotowana przez państwo np. przez rok – później Czeczen musiałby utrzymywać swoją rodzinę sam. Tworzenie ogromnych ośrodków, w których setki Czeczenów żyją z zasiłków doprowadzi do tego co dzieje się np. we Francji. Wysokie zasiłki powodują, że napływa do nas coraz więcej osób, liczących na wygodne życie na cudzy koszt – w Czeczenii działają osoby oferujące pomoc w uzyskaniu statusu uchodźcy lub ochrony uzupełniającej – instruują oni imigrantów co mówić, żeby oszukać urzędnika, wymyślają doskonale ułożone historyjki, których nie da się zweryfikować (podają nazwiska partyzantów, miejsca gdzie mordowano cywili) i w ten sposób imigrant może – kłamiąc – wykazać, że był prześladowany. Wystarczy porozmawiać z „uchodźcami”, żeby przekonać się, że znakomita większość przyjechała do nas licząc na łatwe i wygodne życie. Oni wcale się z tym nie kryją i gdy poczęstuje się ich papierosem chętnie opowiadają o swoim życiu.
Łatwo zrzucić winę na domniemany rasizm Polaków, trudniej podjąć działania zmierzające do zmiany nastawienia imigrantów i próbę zmniejszenia ich agresji w stosunku do Polaków.

Niedawno narzekaliscie co niektórzy że Łomżanie mają opinie typu"rasista,ksenofob"a jak kolega chce to sprostować to po nim jedziecie ,stuknijcie się w g.............i zastanówcie się o co wam chodzi.

pomysł dobry ale nie jego autor śćiśle rzecz ujmując lecz sie z czeczenofobi

Ludzie co Wy myślicie o pracy Strażników Miejskich czy nie wydaje się Wam, że to tylko chodzące parkomaty tylko latają i patrzą gdzie samochód stoi jednym kołem na trawniku. Albo na robotach drogowych i ograniczeniu prędkości stawiają radar szybciej niż robotnicy się przebiorą. Nie wiem może to tylko moja opinia, Straż Miejska zamiast zająć dzikimi wysypiskami czy pijącymi pod sklepami lata z bloczkami i wkłada za szybę mandaty. Najprościej jest postawić fotoradar i siedzieć w ciepłym samochodzie. Ale to nie na tym polega pilnowanie porządku. Proszę o opinie na ten temat.

w cieplym samochodzie to prawda ostatnio widzialem, najpierw stali sobie na starym dworcu na placu ot tak bez sensu a pozniej na rynku sie grzeli w aucie, moze ci dwaj maja jakis romans ze soba ze nawet na zewnatrz nie wychodza tylko razem i razem w aucie:)