Przestrzegam wszystkich przed firmą MAHLMANN !
Dzisiaj przyjechałam do Polski:) i do wiadomości wszystkich co chcą jechac do tego syfu ...
Panie w biurze co siedzą powiedzą wam oczywiscie ze praca za 6 euro na h, ze praca od 8 do 13 godz ze za mieszkanie placi sie 2,50 ale w tym jest oczywiscie sprzątanie...
Po przyjeżdzie okazuje się jednak ze prace masz na akord ... i to nieopłacalny wcale .. bo nawet tym co na salacie zapierdzielają po 14 h to za malo placą za taki wycisk. Za "mieszkanie" płacisz 4,50 euro za dzien {niezaleznie czy pracujesz czy nie} i sprzątasz sam a za busa ściągają ci 2,50 za kazdy dojazd.Umowę jak bedziesz mial szczescie to dostaniesz do przeczytania, jest tak napisana ze by sie wstydzili cos takiego ludzią dawac do podpisania. Tłumaczenie polskie jest jakie ze czytając zastanawiasz sie czy aby napewno jest to polskie tlumaczenie. Jak trafisz na nowy hotel to jeszcze jakos da sie zyc ...ale jak cie dadzą na biały albo żółty to nawet nie ma gdzie toreb postawic nie mowiąc juz o jakimkolwiek wypakowaniu sie.
Myslisz ze przyjechales do pracy? i tu sie mylisz bo jak masz pecha to musisz na wlasną reke chodzic po hala i pytac wszystkich czy by nie bylo miejsca w brygadzie a jak jestes pierwszy raz to marne szanse....jak masz szczęście i trafisz na salate ... to cie tak zajadą ze sam zrezygnujesz... no chyba ze weźmiesz duzo ketanolu to jakos przetrwasz. Wszystko idzie po znajomosci i rodzinie.
Ludzi masa... rumunów całe stado. Idziesz na szczypior to sie zastanawiasz czy na hotel i na busa bedziesz mial. Na początku max 8 euro na czysto za 8h roboty. A jak jedziesz na pole na szczypiuor to tak zaladowany autobus jest ze ani oddychac sie nie da ani ruszyc bo ludzie jak sardynki... a jeszcze jakis rumun cie podepcze po srodze jak bedzie biegł do autobusu. Ostatnio podwozie sie zarwało.
Masz wtyki i jestes kolejny rok? ok jestes pierwszy raz? lepiej nie przyjezdzaj bo wiecej nerwow stracisz niz kasy....
Połowe tego co zarobisz to ci odciągną. Ma tygodniowka wychodzi ci na minusie.
chcesz wyjechac wczesniej? jak masz szczescie ze panie w biurze mają dobry humor i jak sie dobrze dogadasz to cie rozliczą jak nie to powiedzą ze kase dostaniesz na koniec umowy.... no a za cos trzeba wrócic.
Większosc polaczkow co są brygadzistami to chyba za to ze są pomiatani i nieszanowani w polsce to teraz sie wyzywają za granicą na zwyklych ludziach co chcą uczciwie zarobic. Ustalają swoje rządy jak chcą... wyjebią cie z miejsca z pokoju jak przyjedzie stary pracownik i bedzie chcial byc w tym pokoju i na tym miejscu co ty. Głąby jedne jak zaczniesz z nimi dyskutowac i nie wiedzą co powiedziec na twoje argumenty to zaczynają sie pultac i ci powiedzą zebys z nim nie dyskutowal bo i tak zroboi jak chce.
Ludzie jak chcecie sobie zaoszczedzic nerwow i stresow to nie jedzcie tam. Z kasą naprawdę szału nie ma a niewarto sie ponizac za 100 zl wiecej niz bys w polsce zarobil.
Tyle z mojej strony :)