Z tą surowością też nie można przesadzić, bo jak dziecko się zrazi to może dostać nawet dentofobii czyli panicznego leku przed dentystą, i wtedy nawet siłowe posadzenie dziecka na fotelu nie pomaga, dziecko jest przerażone i... żaden rodzic nie chciałby na to patrzeć.
Bardzo dobrymi rozwiązaniami są leczenie z podtelnkiem azotu (gaz rozweselający), ewentulanie ze stosowaniem środków lekko oszałamiających, a w ostatczeności w narkozie (to ostatnie kosztowne, a co ważne trzeba upewnić się, że klinika ma odpowiednich anestezjologów i sprzęt). Są specjalini dentyści zajmujący się dziećmi - pedodonci.
Niestety, te dobrodziejstwa nie są dostępne w Łomży. Wiem, ze takie kliniki są w Warszawie, sam jestem tam umówiony z małym do jednej z nich.