Koniec bezkarności? Wyrok w Łomży w kilkanaście godzin.
Sąd Rejonowy w Łomży skazał 41-latka, który „na zakazie” i pod wpływem alkoholu, kierował volkswagenem. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie tempo. Mężczyznę z ponad 2,5 promilem alkoholu w organizmie zatrzymano w poniedziałek po północy i jeszcze tego samego dnia, usłyszał wyrok: 9 tys. zł kary finansowej, przepadek samochodu i trzyletni zakaz.
Przewlekłość niektórych procesów, w opinii publicznej może rodzić wrażenie bezkarności i ograniczać presję prewencyjną wyroków. A to właśnie nieuchronność kary, co często podkreślają eksperci, ma największe znaczenie odstraszające. Wielokrotnie pisaliśmy o kierowcach, którzy mając orzeczony zakaz prowadzenia pojazdów, po raz kolejny wpadali w ręce policjantów, nie rzadko po alkoholu. Krótko mówiąc z każdym takim komunikatem. bezkarność w odbiorze się utrwalała.
Zmiana oceny i tryb przyśpieszony
Jedna jaskółka wiosny nie czyni – mówi znane powiedzenie, ale daje nadzieję na zmianę. Taką nadzieję na uporządkowanie swoistej bezkarności daje dzisiejszy komunikat Komendy Miejskiej Policji w Łomży. Wynika z niego, że zatrzymany w niedzielę po północy (czyli w poniedziałek) na trasie Grądy – Chmielewo kierowca z orzeczonym już zakazem kierowania pojazdami mechanicznymi, u którego badanie alkomatem wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie, jeszcze tego samego dnia, nim zdążył na dobre wytrzeźwieć, usłyszał wyrok.
Stało się tak, ponieważ policjanci zdecydowali zastosować tryb przyspieszony. Zmiana w interpretacji przepisów czy też zastosowanej ścieżki nastąpiła w Policji gdzieś na początku roku. W internecie można znaleźć wypowiedź rzecznika wielkopolskiej policji, że kierowcy z zakazem sądowym będą teraz zatrzymywani i sądzeni w trybie przyspieszonym. Zapowiedź zrealizowała się także w Łomży.
Postępowanie przyśpieszone do kodeksu karnego zostało wprowadzone nowelizacją z 2007 roku. Miało ono przyspieszyć postępowania tzw. chuligańskie, ale nie wyłącznie. Jego zastosowanie obwarowano wieloma przepisami, m in. sprawca musiał być ujęty na gorącym uczynku lub bezpośrednio po nim i przed sądem stanąć nie później niż 48 godzin. Nie wszystkie przestępstwa mogą z tej ścieżki skorzystać, a jedynie te lżejsze, które korzystają w postępowaniu przygotowawczym z formy dochodzenia.
Sędzia Ewa Kłapeć-Kalinowska, Prezes Sądu Rejonowego w Łomży wyjaśnia, że Komenda Miejska Policji wystąpiła z takim wnioskiem i Sąd go uwzględnił.
W poniedziałek (w dzień) 41-latek stanął przed Sądem Rejonowym w Łomży, który zasądził mu 4000 złotych grzywny, 5000 złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej, 3 lata zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych oraz konfiskatę volkswagena passata z 2003 roku.