Teatralna wystawa i „Flower Power” na Walizce
Plenerowy spektakl „Flower Power” warszawskiego Teatru Sztuka Ciała zainaugurował nurt off festiwalu podczas 38. Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Walizka. Wcześniej w Galerii Pod Arkadami otwarto wystawę „Światło, forma, filozofia” czeskiego scenografa Jana Polívki, nagrodzonego na festiwalu przed 10 laty, od niedawna mieszkającego w Łomży.
Spektakle plenerowe w nurcie „Moje miasto”, adresowane do szerszego grona odbiorców w różnym wieku, są już tradycją festiwalu Walizka. Tegoroczny off festiwal zainaugurował na Starym Rynku spektakl „Flower Power” warszawskiego Teatru Sztuka Ciała. Mimo niesprzyjającej pogody miłośników teatru, również tych najmłodszych nie zabrakło, a Anna Ługowska, Justyna Filinowicz, Agata Brzozowska-Kazimierska, Katarzyna Wróbel i Kamil Przystał, zabrali ich, dosłownie i w przenośni, w teatralną podróż. Dosłownie, ponieważ spektakl tylko rozpoczął się i zakończył na Starym Rynku, po czym prowadzony przez aktorów, w tym szczudlarza, odzianych w bajecznie kolorowe, symbolizujące rośliny, stroje, korowód przeszedł w dół ulicą Długą, gdzie rozegrała się większość akcji. Widzowie nie byli tylko jej biernymi obserwatorami, ale aktywnie się w nią włączali, dlatego spektakl miał otwartą formę i nie było do końca wiadomo, co wydarzy się za chwilę. Posługując się pantomimą i czerpiąc z teatru ruchu aktorzy pokazali cykl życia roślin, odradzających się każdej wiosny. Do tego ogrywali jako rekwizyty różne obiekty znajdujące się na ulicy: nie tylko korespondujące z wymową przedstawienia kwiaty i rośliny, ale też budynki, zaczytaną ławeczkę przed biblioteką czy jelonka Łomżusia. Wszystko to miało zwrócić uwagę widzów na to jak przyroda jest ważna dla ludzkości oraz kształtować ich świadomość ekologiczną, co w kontekście obecnych zmian klimatycznych wydaje się niezwykle ważne.
Artyści przedstawili to wszystko w bardzo swobodnej i interesującej formie, co było tym łatwiejsze, że korowodowi towarzyszyła porywająca muzyka na żywo w wykonaniu 5/9 składu dętej formacji Brass Federacja, w której pierwszoplanowe role odegrali muzycy znani ze współpracy z artystami tej miary jak Zbigniew Namysłowski, Tomasz Stańko, Jan Ptaszyn Wróblewski, Maria Peszek czy Katarzyna Nosowska, z suzafonistą Piotrem Wróblem i perkusistą Wojciechem Soburą.
Przed spektaklem w Galerii Pod Arkadami MDK-DŚT otwarto wystawę scenografii „Światło, forma, filozofia” Jana Polívki. Ten absolwent praskiej Akademii Sztuk Scenicznych miał już wcześniej styczność z Łomżą i z Walizką, ponieważ na 28 edycji festiwalu w roku 2015 otrzymał nagrodę za scenografię do przedstawienia „Po sznurku” Wrocławskiego Teatru Lalek. Od początku tego roku mieszka zaś w Łomży, ponieważ jego żona Sylwia Polívková podjęła pracę w Teatrze Lalki i Aktora, debiutując, w mającym premierę w marcu, przedstawieniu „Chłopiec i gwiazdka”. Jan Polívka zaprezentował na wystawie efektowne lalki z dwóch przedstawień wyreżyserowanych przez Joannę Gerigk: „Nauki latania” autorstwa Richarda Bacha, zrealizowanego w Białostockim Teatrze Lalek oraz „Don Kichota” Miguela de Cervantesa, przygotowanego przez Wrocławski Teatr Lalek. Oba, pomimo odmiennej wymowy, mają coś wspólnego – jest to tematyka poszukiwania własnej życiowej drogi. Jak wyjaśniał Jan Polívka w „Nauce latania” kluczowy był symbol mandali, wywodzącej się z buddyzmu, a kiedy jedna z mew zerwała z ograniczeniami kultywowanej od dawien dawna tradycji, stała się przykładem dla innych. Z kolei w „Don Kichocie” osadził sceniczną akcję w bibliotece, nawiązując do trawiącej głównego bohatera pasji związanej z romansami rycerskimi, gdzie owa biblioteka jest jednocześnie symbolem jego wewnętrznego świata – ten prawdziwy i zewnętrzny okazał się całkowicie odmienny, wrogi i niezrozumiały, czego skutkiem była śmierć Don Kichota.
– Moje scenografie są pełne symboli i metafor, za pomocą których pragnę przemawiać do emocji widza w czasie rzeczywistym, angażując go w kreowany świat – napisał Jan Polívka w katalogu wystawy. – Chcę, aby publiczność nie tylko oglądała przedstawienie, ale także odczuwała je całym sobą, interpretując i doświadczając na poziomie intuicyjnym. Wystawa ta stanowi refleksję nad rolą scenografii jako sztuki wielowymiarowej, a także próbę pokazania, jak różne dziedziny sztuki mogą się przenikać, tworząc spójną i poruszającą całość.
Wystawę „Światło, forma, filozofia” można oglądać do 22 czerwca.
Wojciech Chamryk