Udana zasadzka łomżyńskich policjantów
Łomżyńscy policjanci z Wydziału do walki z Przestępczością Gospodarczą zatrzymali dwie osoby podejrzane o oszustwa związane z legendą inwestowania na giełdzie. Wpadli, bo Łomżyniak, od którego wyłudzili już ponad pół miliona złotych, zdecydował się powiadomić policjantów.
Chęć szybkich i dużych zysków u wielu osób budzi tak dużą ekscytację, że mniejszą uwagę zwracają na ryzyko. Pieniądze lubią racjonalizm, więc z czasem ostrożność może przyjść. Taka sytuacja miała miejsce w Łomży, a jej efektem jest areszt dla prawdopodobnie organizatorki procederu.
Pewna 55-letnia warszawianka jak piszą policjanci, ze swoim 32-letnim wspólnikiem, na portalach internetowych zamieszczała ogłoszenia dotyczące możliwości inwestowania w akcje jednej ze spółek paliwowych czy też innych z sektora zbrojeniowego. Inwestowanie miało generować bardzo wysoką, ponadprzeciętną i gwarantowaną stopę zwrotu, co skutecznie wabiło potencjalne osoby. Na jedno z takich ogłoszeń zareagował 61 letni mieszkaniec Łomży. W pierwszej fazie „współpracy” sprawcy nakłaniali pokrzywdzonych do dokonywania przelewów za pośrednictwem Blika. Później w celu ominięcia opłat bankowych informowali, że pieniądze będą odbierać osobiście. Właśnie podczas próby przekazania pieniędzy przez mieszkańca Łomży zostali zatrzymani.
Policja nie podaje kiedy nastąpił pierwszy kontakt krajana, ale zdążył on już „zainwestować” ponad pół miliona złotych. Być może mężczyzna chciał wypłacać pieniądze, czy też przy innej sytuacji, ale zorientował się, że coś jest nie tak i 25 czerwca br. złożył na policji odpowiednie zawiadomienie. Wydaje się, że mundurowym z mieszkańcem Łomży udało się zastawić swego rodzaju zasadzkę. Kiedy 61-latka ze swoim 32-letnim pomocnikiem (obywatelem Ukrainy) przyjechali do Łomży odebrać kolejne 50 tys. zł, to w umówionym miejscu powitali ich policjanci z Wydziału Do Walki z Przestępczością Gospodarczą z łomżyńskiej komendy. W ten sposób para trafiła do aresztu.
W trakcie przeszukań policjanci zabezpieczyli około 30 oświadczeń świadczących o tym, że zatrzymani odebrali od tych osób (oszukanych) pieniądze na łączną kwotę przekraczającą 1 300 000 złotych. Teraz mundurowi mają ustalać innych pokrzywdzonych tym procederem.
Śledczy podkreślają, że sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczają rozszerzenia zarzutów. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że mieszkanka Warszawy ze wspólnikiem działali na terenie trzech województw: podlaskiego, mazowieckiego i lubelskiego.
Decyzją sądu kobieta trafiła na 3 miesiące do aresztu. Względem pomocnika, prawdopodobnie taksówkarza, nie zastosowano środka zapobiegawczego w postaci pozbawienia wolności.
Na poczet kary od pary oszustów zabezpieczono 27 000 złotych w gotówce oraz samochód o wartości 100 000 złotych, którym poruszali oszuści. Oboje usłyszeli po dwa zarzuty dotyczące oszustwa oraz usiłowania oszustwa, a co grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności. Fakt, iż z przestępstwa uczynili sobie stałe źródło dochodu może wpłynąć na zaostrzenie wymiaru kary do lat 10.
źródło: KMP Łomża