Chłopiec na hulajnodze potrącony przez auto - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Do niebezpiecznego zdarzenia drogowego z udziałem hulajnogi oraz samochodu doszło niedaleko kompleksu handlowo-usługowego, w sąsiedztwie Regionalnego Ośrodka Kultury. - Nasi Policjanci wstępnie ustalili, że 14-letni chłopiec poruszał się bez kasku hulajnogą elektryczną i wyjechał nagle ze strefy zamieszkania, spomiędzy bloków – informuje starszy inspektor Urszula Brulińska z KMP w Łomży. Niestety, rozpędzony 14-latek nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu jadącemu prawidłowo jezdnią w aucie marki Dacia 71-letniemu kierowcy, który okazał się także trzeźwy. Poturbowanego chłopca najpierw zabrano do Szpitala Wojewódzkiego przy Alei Józefa Piłsudskiego w Łomży, skąd został przewieziony do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Stanu dziecka nie znamy.

Los się uśmiecha, Opatrzność czuwa

Nie wiadomo także, jakie oddziaływanie mają komunikaty o wypadkach z udziałem nastolatków na szybkich, śmigających niepodziewanie hulajnogach. Nieostrożne i pozbawione wyobraźni dzieci w wyniku potrącenia przez samochody mają uszkodzenia ciała i wstrząsy mózgu, przez co trafiają do szpitali w Łomży i Białymstoku. O ile brawurowe nastolatki nie myślą, którędy, jak szybko i w jaki sposób jeżdżą, o tyle ich rodzice mogliby interesować się stanem wiedzy i świadomością własnych dzieci. W sumie, na setki – a może i ponad tysiąc...? - dużych, masywnych hulajnóg elektrycznych, jakie są w dyspozycji mieszkańców Łomży, nastoletni użytkownicy mogą mówić o niesamowitym szczęściu, uśmiechu losu, czuwaniu Opatrzności Bożej. Przez półtora roku żaden z nich nie zginął...

„Szczęśliwe wypadki” poza statystykami

Poranny wypadek rozpędzonego 14-latka na hulajnodze w Łomży to pierwsze w drugim półroczu 2024 r. zdarzenie drogowe w zderzeniu z autem. Piszemy to z oczywistym zastrzeżeniem, że mogło do innych potrąceń dzieci na hulajnogach dojść w ciągu omawianego półtora roku, lecz nie zostały zgłoszone na Policję. Zdarzało się, że oszołomione dziecko natychmiast się podniosło i odjechało, skoro „nic mi nie jest”, albo na wezwanie Policji i Pogotowia Ratunkowego nie nalegał kierowca (winny czy niewinny), skoro nastolatek w chwilę po zderzeniu woli swoje nieszczęście ukryć przed rodzicami. Na przykład, w mieście mówiło się w tym roku o „szczęśliwym wypadku” - zapisanym w cudzysłowie, niezgłoszonym na Policję ani PR – polegającym na tym, że: rozpędzona hulajnoga z dwoma nastolatkami uderza w koło jadącego poprawnie samochodu, przez co kierujący nastolatek upada, podnosi się i błyskawicznie ucieka jednośladem, urządzeniem do osobistego poruszania się, zaś przewidujący kraksę nastolatek, stojąc na podeście z tyłu, zeskakuje wcześniej, ale za moment  zabiera się na powrót z cudownie ocalonym przed skręceniem karku czy połamaniem kości kolegą. 

Pędzą jeźdźcy ku nieznanej przyszłości

Od stycznia do czerwca w pierwszym półroczu 2025 r. w Łomży wydarzyły się z udziałem osób na hulajnogach 2 wypadki i 9 kolizji, wskutek czego trzy osoby były ranne. Nie lepszy pod względem groźnych zdarzeń drogowych z nastolatkami na elektrycznych jednośladach był rok 2024, kiedy w mieście doszło do 3 wypadków i 7 kolizji hulajnóg z autami – również 3 osoby zostały wtedy ranne. Poruszanie się hulajnogami regulują przepisy prawa o ruchu drogowym: art. 33 a (z aktualizacją z sierpnia 2024 r.). Pędzące chodnikami hulajnogi niosą ku nieznanej przyszłości jednego lub jedną nastolatkę, czasami dwie osoby, czasami nawet trzy... Mimo prędkości, nie zwalniają na zakrętach, przejeżdżając przed maskami samochodów na przejściach dla pieszych i czerwonym świetle. Czy o wyczynach szybkich i popisujących się odwagą nastolatków wiedzą ich rodzice? Trudno stwierdzić.

Mirosław R. Derewońko

tel. red.  696 145 146