Drugi Polak w Kosmosie
- Zabieram dziś z Ziemi cząstkę każdego z Was: Waszej siły, Waszej nadziei, Waszego zaufania – te słowa wypowiedział w środę, 25. czerwca 2025 r. doktor Sławosz Uznański – Wiśniewski. 41-letni Polak rodem z Łodzi w środę w nocy wystartował rakietą z przylądka Canaveral (Floryda w USA) w 4-osobowej załodze. Jest drugim Polakiem w Kosmosie po Mirosławie Hermaszewskim (1941 – 2022), który gościł poza Ziemią ponad tydzień na przełomie czerwca i lipca 1978 r. - W Kosmosie nie jestem sam – mówił Uznański – Wiśniewski z kapsuły Dragon na czubku lecącej z prędkością 27 tysięcy km na godzinę rakiety Falcon 9 firmy SpaceX. Celem misji 4-ki astronautów, w ramach badań Europejskiej Agencji Kosmicznej, są eksperymenty w Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
W czwartek około godziny 13. ma nastąpić dokowanie kapsuły Dragon do MSK / ISS, a około 14. drugi Polak w Kosmosie znajdzie się na terenie kosmicznej stacji badawczej, liczącej ćwierć wieku. Obecnie są na niej 4 osoby w części amerykańskiej i 3 w rosyjskiej. Sławosz Uznański-Wiśniewski zabrał ze sobą, m.in., polską flagę biało-czerwoną, sól z Wieliczki, bursztyn, naszywkę ze skafandra Mirosława Hermaszewskiego, pamiątki po Marii Skłodowskiej-Curie, której dziadkowie mieszkali pod Łomżą, oraz mapę z epokowego dzieła Mikołaja Kopernika o obrotach sfer niebieskich. Misja lotu na International Space Station, orbitującej na wysokości około 400 km nad Ziemią, składa się z 4 badaczy. Załogę tworzą: 65-letnia astronautka NASA, Amerykanka Peggy Whitson (dowódczyni), pilot Shubhanshu Shukla z Indii, Tibor Kapu z Węgier, Sławosz Uznański -Wiśniewski. W planach mają przeprowadzić 60 eksperymentów z dziedziny: medycyny, inżynierii, biologii, biotechnologii. Jeżeli misja przebiegnie pomyślnie, Polak wróci z przestrzeni kosmicznej na Ziemię za 2 tygodnie.
Po co ten lot?
- Środowisko naukowców, badaczy Kosmosu i astronautów patrzy na loty kosmiczne i prowadzone w Kosmosie eksperymenty naukowe z perspektywy dobra ludzkości – wyjaśnia zagadki idei misji Paweł Pisarczyk, autor 90 publikacji naukowych. 47-letni informatyk i elektronik prowadzi firmę, projektującą rozwinięte systemy operacyjne, które mają być używane w aplikacjach kosmicznych, zamontowanych w instrumentach. Tak jak popularne komputery potrzebują systemów do działania, tak samo potrzebują ich urządzenia poza planetą, np. mikrosatelity, roboty do eksploracji Kosmosu i poruszania się po Księżycu i Marsie. Absolwent Politechniki Warszawskiej współpracuje z Polską Agencją Kosmiczną, więc miał okazję spotkać się z elektronikiem dr Uznańskim – Wiśniewskim na konferencjach i imprezach PAK w Polsce. Paweł Pisarczyk poznał też Mirosława Hermaszewskiego podczas konferencji BREAD w 2013 roku w Kazimierzu nad Wisłą. - Drugi Polak w Kosmosie to dobry znak, sygnał dla Europy i USA, że przestajemy być trzecim światem kosmicznym – ocenia z satysfakcją historyczne wydarzenie. - To polskie wejście do I ligi w dziedzinie badań kosmicznych. Dajemy w ten sposób znak, że Polacy umieją tworzyć nowoczesne technologie, a nie tylko używają technologii, stworzonych przez innych. To również podnosi rangę polskiego głosu w Europejskiej Agencji Kosmicznej... Wśród systemów operacyjnych jest Phoenix RTOS, używany w milionie 700 tysiącach liczników energii elektrycznej i gazu w Polsce i Europie. Firma otworzyła w Łomży przy ul. Sienkiewicza 1 biuro, gdzie odbywa się testowanie technologii i systemu na wielu platformach. Technologie kosmiczne, jak Phoenix Systems z Warszawy, rozwija stołeczny Creotech Instruments – buduje satelity oraz Cloud Ferron – gromadzący olbrzymie ilości danych z obserwacji Kosmosu.
Wizerunek
Systemy autorstwa Pawła Pisarczyka są projektowane z myślą o inteligentnych dronach, rakietach, obronności. Współpracujący z POLSA, PW i Akademią Łomżyńską naukowiec doktorant wylicza inne pożytki wizerunkowe z lotu Polaka w Kosmos. - Sławosz stał się ambasadorem polskiej nauki w świecie – tłumaczy Paweł Pisarczyk, który poznał amerykańskich astronautów, jak szef ISS Terry Virts i George Zamka, którego pradziadek był Kaszubem, prababcia Kolumbijką. Zamka zabrał ze sobą w Kosmos nagrania utworów F. Chopina w wykonaniu Sinfonia Viva. - Nasz bohaterski rodak dr Sławosz Uznański – Wiśniewski pokazuje, że Polska liczy się w wyścigu po najnowocześniejsze technologie kosmiczne. Zabrane przez niego przedmioty, flaga i pamiątki po noblistce i astronomie, to elementy pożytecznego, edukacyjnego działania o charakterze PR, public relations, aby wzbudzić pozytywne skojarzenia z Polską, jako krajem wybitnych naukowców, których odkrycia stały się dla całego świata trwałą wartością. Przedmioty z Polski na orbicie okołoziemskiej budzą dobre emocje.
Akademia
- Lot Polaka w Kosmos ma dla nas ogromne znaczenie emocjonalne, ponieważ czekaliśmy na to aż 47 lat – komentuje matematyk dr hab. Dariusz Surowik, rektor Akademii Łomżyńskiej. - Znaczenie to jest tym większe, że kilkanaście eksperymentów dr. Sławosza Uznańskiego – Wiśniewskiego jest zaprojektowanych przez polskich naukowców. Mamy powody do dumy, ponieważ udział Polaka w wyprawie do ISS jest wydarzeniem historycznym i prestiżowym. Doktor kosmonauta był przecież cenionym pracownikiem CERN w Szwajcarii. Być może, po powrocie zechce odwiedzić Łomżę...? Czytelniczka Portalu 4lomza.pl i Czytelnik „Gazety Bezcennej” poinformowali Redakcję w środę, że astronauta dr Sławomir Uznański – Wiśniewski ma rodzinę w 607-letnim mieście nad Narwią.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
