Przejdź do treści Przejdź do menu
wtorek, 10 czerwca 2025 napisz DONOS@

Co daje dzieciom, młodzieży i starszym taniec?

Zuzia i Wiktor z Torunia mają po 13 lat, zaś Marika z grodu Kopernika - 36. Lena z Łomży jest 15-latką, a Marek – 46-latkiem. Ula i Ela z Białegostoku są po 50-tce, choć średnia wieku w ich grupie wynosi lat 47. Co łączy osoby różnych pokoleń z bliskich i odległych stron Polski? Odpowiedź jest prosta, jeśli w sobotę i niedzielę było się w Hali Kultury na Starym Rynku: to miłość do tańca, pasja do tworzenia pięknych kompozycji z roztańczonych ciał w rytm muzyki, doskonalenie osobowości. Rozmawialiśmy z uczestnikami i instruktorami Turnieju Wirująca Strefa, co taniec wnosi do życia.

13-letni: Zuzia Ligowska i Wiktor Kończal należą do grupy turniejowej Studia Tańca i Akrobatyki Powietrzyńska z Torunia, jakie w 2016 r. założyła dzisiaj 36-letnia Marika Powietrzyńska, pedagog, dyplomowany instruktor tańca i choreograf. Życiową przygodę z tańcem zaczęła jako ambitna 13-latka, poznając początkowo samodzielnie ruchy, kroki i figury. Zuzia uczyła się tańczyć jako 4- / 5-latka od przedszkola, co i rusz zmieniając style, w poszukiwaniu swojej ścieżki rozwoju: balet, jazz, akrobatyka i teraz hip-hop. Wiktor jako 3- / 4-latek tworzył własne układy taneczne do podobającej się dziecku muzyki, np. do przebojów reggae Kamila Bednarka. 13-latki w Łomży wystartowały po raz drugi jako ubiegłoroczni zwycięzcy. Przed tygodniem rywalizowali w Środzie Wielkopolskiej, za tydzień start w Białymstoku. Lubią wyjazdy na turnieje, poznają Polskę. Zainteresowania dzieci zauważyli rodzice, którzy sprzyjają rozwojowi pasji pociech: dowożą je na zmianę mama i tata oraz finansują zajęcia (ok. 40 zł za jedne). Taniec rozwija harmonijnie ciało, wzmacnia samodyscyplinę i pozwala poznać nowe koleżanki i kolegów. Trzeba umieć pogodzić z nauką szkolną i obowiązkami treningi 2 razy w tygodniu (1 godzina 15 minut i 1 h 45 minut) i wyjazdy na turnieje w weekendy. 

Grupa wymaga ambicji i zdyscyplinowania

Lena Świderska jest uczennicą I LO w Łomży i absolwentką SP 7, gdzie trenowała biegi na średnim dystansie 300 metrów. Jednak to taniec zawładnął 8 lat temu wyobraźnią i czasem wolnym Leny. O zajęciach dla dzieci w Studio Tańca BK Step dowiedziała się od swojej mamy, autorytetu w oczach córki. W ślad za tym poszły treningi: najpierw u Sylwii Kwiatkowskiej, zaś po kilku latach u Marka Kisiela i Natalii Kisiel. Oprócz tego, co jakiś czas odbywały się warsztaty z instruktorami z innych ośrodków, co wzbogaca obraz tańca, poszerza wyobraźnię i umiejętności. Lena w trakcie zajęć, w miarę upływu lat uświadamiała sobie coraz wyraźniej, że chce zostać dobrą tancerką. - Spodobała mi się bardzo przyjazna atmosfera w BK Step, mogłam zwrócić się z pytaniami do prowadzących i swobodnie rozmawiać z koleżankami – opowiada Lena. - Od początku byłam szczęśliwa, że mogę chodzić tam na zajęcia. Wiedziałam, że uczestnictwo w grupie wymaga ambicji i zdyscyplinowania. Każdy z nas pracuje zarówno indywidualnie nad swoimi umiejętnościami, jak na rzecz całej grupy.

Poczucie piękna splata się ze szczęściem

Lena zauważa u siebie i w koleżankach, że taniec przyzwyczaił je do wyrobienia w sobie nawyków: odpowiedzialności, systematyczności, pracowitości, empatii w relacjach z młodszymi i starszymi, początkującymi i zaawansowanymi, „bo każdy kiedyś zaczynał”. Zdawała sobie sprawę, że w życiu liczy się umiejętność kulturalnej współpracy z otoczeniem, toteż chętnie nauczyła się asertywności i empatii. Do występów na scenie konieczna stała się osobista odwaga, oryginalność i autentyczność. - Taniec otwiera człowiekowi głowę na siebie i zespół. Stwarza możliwości wyrażenia siebie poza słowami – analizuje fenomen pradawnej dziedziny sztuki Lena. - Kiedy tańczę lub patrzę na innych tańczących, odczuwam różnorodne emocje, od podziwu i zachwytu po doświadczenie trudnego do wyrażenia piękna. Poczucie piękna splata się ze szczęściem, że mogę uczestniczyć we wspólnocie artystycznej. Przeżywany coś unikalnego razem, jesteśmy dumni ze swoich i cudzych osiągnięć. Na turniejach, jak np. Wirująca Strefa, pojawiają się łzy i szczere wzruszenia, bo nasza społeczność jest z sobą silnie związana, nawet gdy się nie znamy osobiście, to wiemy, ile trudu kosztował występ. Z perspektywy lat widzę, jaką drogę przeszłam, żeby móc patrzeć na taniec duszą, a nie tylko oczami.

Na szyjach białostoczanek nie ma podgardla

Fafarafa to zwycięski zespół w kategorii formacji 30 plus, jaki prowadzi w Białymstoku Magdalena Rostkowska. Ula Daniluk i Ela Puczyńska są roztańczonymi weterankami, gdyż tańczą od założenia zespołu w 2009 r. Jedni nie umieli niczego, inni od razu wchodzili z umiejętnościami poruszania się na parkiecie i scenie. W Łomży gościło 25 osób, w tym trzech mężczyzn. - Wystarczy spojrzeć na nas, żeby od razu wiedzieć, co daje nam taniec – śmieją się białostoczanki po odebraniu nagrody. I pozują, ukazując szczupłe figury: przechylają się zabawnie na boki, robią przysiady i powstają bez widocznego wysiłku. Na ich szyjach nie ma worków podgardla z przejedzenia ani gnuśności. Mają po 50 kilka lat, lecz poruszają się wdzięcznie, energicznie i młodzieńczo. - Możemy spożytkować w tańcu energię, aby zamienić codzienne frustracje na to, co przynosi radość i poczucie szczęścia. My umiemy wspólnie uczyć się choreografii do układu na zajęciach, a później przyjaźnić i biesiadować.

IMG_20250608_192251.jpg
Marek Kisiel i Lena Świderska

Taniec uczy odpowiedzialności za siebie i...

Marika Powietrzyńska z Torunia i Marek Kisiel z Łomży założyli niezależnie w miastach instytucje taneczne, placówki wychowawcze, przedsiębiorstwa artystyczne. Założyciele, pedagodzy i trenerzy powtarzają, że taniec to na początku zabawa dla każdego, która dla niektórych przeradza się w pasję na całe życie. Marika, jeszcze jako mieszkanka Włocławka, była uczestniczką Wirującej Strefy ok. roku 2008 / 2009, występując z grupami TFC i Zajawka. Oboje są tancerzami i wiedzą, że taniec to ciężka praca, regularny wysiłek organizmu przez wiele lat. Wymaga ćwiczenia siły, elastyczności, dynamiki, techniki i choreografii. Wyrabia cechy psychiczne: wytrwałość, solidność, sumienność,  cierpliwość, odporność na zmęczenie, trudności i stresy. Taniec uczy odpowiedzialności za siebie i grupę: jeśli ktoś nie przychodzi na treningi i nie wyjeżdża na zawody, może zniweczyć efekty pracy instruktorów i rówieśników. W układzie choreografii kilkunastu lub kilkudziesięciu tancerzy trudno wymienić albo zastąpić brakujący element, partię danej osoby. Na turniejach jurorzy i publiczność oglądają dwie i pół / 3 minuty olśniewającego występu, do którego przygotowania odbywały się pół roku lub znacznie dłużej. Marika i Marek przykładają dużą wagę do rozmów z wychowankami, aby móc szybko reagować na niepożądane postawy i napięcia w grupie. Doceniają rolę zaangażowania rodziców, przywożących i odwożących dzieci, pomagających im w przygotowaniach, kibicujących. 

Wspomnienie kartonów na asfalcie w parkach

Wirująca Strefa odbyła się po raz 24. Początki turnieju sięgają 2002 r., gdy początkowo pod egidą MDK DŚT Marek Kisiel ze współpracownikami zorganizował taneczną rywalizację w Urzędzie Wojewódzkim przy ulicy Nowej przez 3 lata; w hali sportowej SP 9 w latach 2005 – 2020; w Hali Kultury w latach 2021 – 2025. Stowarzyszenie BK Step powstało w 2014 r. i przejęło organizację Wirującej Strefy od 2015 r. po dziś dzień. - Współcześni tancerze mają większe możliwości i lepsze warunki do trenowania, niż my w ich wieku – wspomina Marek Kisiel czasy, gdy nie było parkietu w eleganckich studiach tańca, tylko place przed blokami i kartony na asfalcie w parkach. Teledyski w telewizji i nagrania z kaset wideo analizowało się godzinami, a teraz adepci tańca poznają ruchy i figury od mistrza bezpośrednio. Nie każdy dobry tancerz umie swój talent zamienić w instruktorski.    

Wirująca Strefa odbywała się przez 2 dni, wspierana przez OSM Piątnica, której jogurty okazały się smakowitym i pożywnym posiłkonapojem tancerek i tancerzy. Urząd Marszałkowski wsparł kwotą 35 tys. zł organizację WS 2025 i w finale Justyna Mocarska – Kieca odczytała list Jacka Piorunka z Zarządu UM i wręczała nagrody. W Hali Kultury wystąpiły setki wykonawców. W sobotę: soliści i formacje 14 – 17 lat – 312 osób; soliści i formacje 18 + - 324 osoby; All Style – 16 grup po 3 osoby. Niedziela: soliści i formacje do 9 lat – 78 osób; soliści i formacje 10 – 13 lat – 273 osoby; kategoria 30 + - 97 osób. Atmosfera miała moc, entuzjazm młodości, energię, która umie pokonać nawet czas.

 

Mirosław R. Derewńko

tel. red.  696 145 146

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę