Sąd Najwyższy zdecydował, że to łomżyński sąd ma osądzić księdza Radosława
Na dzisiejszym posiedzeniu SN odrzucił wniosek Sądu Rejonowego w Łomży, by inny Sąd wyznaczyć do przeprowadzenia sprawy księdza Radosława Kubła. „Sąd Najwyższy postanowił, że moja sprawa zostaje w Łomży” - ogłosił ksiądz.
„Zatem w końcu, po miesiącach insynuacji i plotek, pełny materiał dowodowy – nagrania, ekspertyzy toksykologiczne, opinie biegłych oraz wynik mojego dobrowolnego badania wariograficznego – trafi na salę rozpraw i będzie jawny” - napisał duchowny w mediach społecznościowych. Zachęca wiernych i mieszkańców Łomży do wzięcia udziału w charakterze widow k ni. „Procesy w Polsce są jawne. Zachęcam tym bardziej, że oskarżenie opiera się wyłącznie na chaotycznych, wielokrotnie zmienianych relacjach jednej osoby”. W swoim wpisie wskazuje na „twarde fakty” swojej niewinności: „brak śladów przestępstwa, brak jakiejkolwiek bezradności rzekomej ofiary, a wynik wykrywacza kłamstw potwierdzający moją prawdomówność mówi już sam za siebie”.
Badanie wykrywaczem kłamstw przeprowadził ekspert, biegły sądowy w tym zakresie na zlecenie księdza Radosława. W niedługim czasie zamierza także upublicznić jego wynik.
„Nie zamierzam zatem milczeć, gdy próbuje się niszczyć moją reputację i zaufanie, jakim przez prawie 30 lat mnie darzyliście! Dziękuję wszystkim, którzy mimo medialnego zgiełku pozostają przy mnie. Wasze wsparcie mobilizuje mnie do stanowczej obrony dobrego imienia – mojego i każdego niesłusznie pomówionego”.
Najlepszym dobrem dla wymiaru sprawiedliwości zdaniem jednego z adwokatów księdza, jest osądzenie tej sprawy w Łomży, które powinno zakończyć się umorzeniem lub uniewinnieniem.