Rajd samochodów w stylu retro gościł w Łomży
Na Starym Rynku w Łomży w sobotę przez 4 godziny można było zobaczyć i podziwiać około 35 starych aut i camperów z lat 50., 60. i 70. XX wieku z Savoyem, Morrisem, Wołgą i dużym fiatem FSO 125 na czele. Najstarszym zabytkiem był sprawny polski motocykl Sokół z 1939 r. 4-dniowy Podlaski Rajd Moto Retro odwiedził wcześniej Nowogród, Piątnicę i Kolno. Można wehikuł czasu dostać w spadku po dziadku albo otrzymać w prezencie od taty, miłośnika motoryzacji, jak grający w czasie rajdów na skrzypach Patryk Kozłowski – właściciel Poloneza Borewicza. Komandor rajdu Mirosław Socha twierdzi, że trzeba wpierw starym samochodem zainteresować się, by inwestować.
Można trzy lata temu kupić brytyjskiego Morrisa minor z 1967 r. w kolorze burgundowym za 6 tys. zł, by samemu oraz z pomocą życzliwych kolegów wyremontować, dokładając na części i materiały 20 tys. zł, jakto zrobił Waldemar Arciszewski. Mimo poniesionych wydatków, poświęconego czasu i włożonego trudu, senior jest zadowolony z efektu, przyjmując zań z satysfakcją i dumą zasłużone gratulacje. Gratulacje należą się każdemu z właścicieli zabytkowych pojazdów, ponieważ maszyny lśniły świeżością i czystością, jakby nie miały na kołach ponad pół wieku ani przejechanych tysięcy kilometrów. Rajd Moto Retro odbywał się po raz 21., zaś organizatorem spotkania kolekcjonerów aut z dawnych lat jest Stowarzyszenie Miłośników Starej Motoryzacji i Techniki Moto Retro, które w 1993 r. powstało w Białymstoku. Grupą jako pierwsza prezes pokierowała Zofia Turel, natomiast obecnie od 4 kadencji Stowarzyszeniu prezesuje Mirosław Socha, wiceprezes PZM w Białymstoku.
Ludzie oglądają, robią zdjęcia, połykają bakcyla
Mercedes to odwiecznie ceniona przez Polaków niemiecka firma, której autom, zależnie od profilu i bryły sylwetki, nadawano polskie przydomki: beczka, trapez, pagoda lub – jak czarnemu modelowi z 1967 roku na Starym Rynku: ponton. Obiektem westchnień, komentarzy i okrzyków bezmiernego podziwu chłopców, mężczyzn i kobiet był smukły, lśniący, błękitny Savoy... Wołga i Moskwicz 412 z lat 50. stały w milczącym szeregu na rozgrzanym granitowym placu w promieniach czerwcowego słońca. Znajomo, jakby z filmów epoki PRL-u wyglądał Fiat 125 z napisem STRAŻ i syreną, który uświetniał jubileusz 150 lat zawodowej Straży Pożarnej, jaki w maju odbywał się przed pomnikiem Marszałka Józefa Piłsudskiego w stolicy województwa. Duży fiat był przedmiotem marzeń w epoce sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka, ale dziś ze świecą trzeba by szukać takiego modelu z 1988 r. Organizatorzy cieszyli się, że ludzie oglądają, robią zdjęcia aut, połykają bakcyla motoryzacyjnego. Dowiadywali się, że amerykańskie krążowniki szos na gaźnikowych v-kach potrzebują kilkunastu do 20 litrów na 100 km, acz modele innych firm są o wiele bardziej oszczędne i zużywają 6 l / 100.
„Mechanika to wiedza szeroka, ale nie ekskluzywna”
- Kolekcjonerów interesują pojazdy, który nie są pospolite, jakie ma każdy, bo kolekcjoner pragnie mieć auto, które go wyróżnia spośród innych ludzi – objaśnia tajniki duszy miłośników aut Miras Socha. - Kolekcjonerzy to nie są ludzie typowi, chociaż wykonujemy zawody typowe. Między nami są lekarze, prawnicy, mechanicy, kierowcy zawodowi, muzycy... Wielu z nas ma smykałkę i talenty do mechaniki w dawnym stylu, która w sumie jest prosta: polega na kręceniu śrubkami, tylko trzeba wiedzieć, jakim kluczem, jaką śrubkę, jakim momentem i w którą stronę. Trzeba wiedzieć też, jakie mają być tolerancje między mechanizmami, które współpracują... - Mechanika to wiedza szeroka, ale nie ekskluzywna. Człowiek inteligentny, cierpliwy i pracowity poradzi sobie – zapewniali mnie kolekcjonerzy, ponieważ nabyli, z racji zainteresowania samochodami, umiejętności zawodowych. Samochody starsze, klasyczne miały stosunkowo prostą konstrukcji. Nie były nadto nafaszerowane elektryką ani elektroniką, co – w opinii samochodziarzy - wcześniej czy później srogo zemści się na zmotoryzowanej ludzkości, gdy z powodu awarii banalnego procesora staną silniki i - dalej ani rusz. Wcześniej bywała technika zaawansowana (np. światłowody do kontrolki), ale dało się ją naprawić.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146
-
X Zlot Pojazdów Zabytkowych w Łomży
-
Czuczi ze sportowymi autami zagościł w Łomży
-
Wertep wystartował z Łomży
-
Najlepsze na łomżyńskich Wertep'ach są Uazy
-
Samochodami dookoła... Łomży
-
Stare samochody na drogach regionu
-
Wyścigi wraków w Konarzycach
-
Na wertepach...
-
Off-Road(owcy) z Łomży
-
Łomża samochodami stoi, głównie starszymi
-
Wertepy na Forcie „Piątnica”