Deszcz przeszedł bokiem
Zapowiadane intensywne opady deszczu okazały się mniej groźnie niż zapowiadano, i w dodatku przeszły obok Łomży. Ciągle jeszcze obowiązują ostrzeżenia meteorologiczne, ponieważ od wschodu ciągną jeszcze deszczowe chmury.
Niż genueński, który do Polski przyniósł masy wilgotnego powietrza, swoją obecność najbardziej zaznaczył na południu kraju. Najtrudniejsza sytuacja jest w rejonie Czechowic-Dziedzic, miasta partnerskiego Łomży, gdzie wodowskazy wskazują przekroczenie stanów alarmowych.
Mimo groźnie brzmiących zapowiedzi, do tej pory w Łomży nie odnotowano większego deszczu. Także łomżyńscy strażacy nie musieli wyjeżdżać do zalań czy podtopień. Stacja meteorologiczna w Marianowie w ciągu ostatniej doby (do godz. 6 rano) zanotowała jedynie 4 litry na m2, głównie dziś nad ranem.
Deszcz jednak w regionie był, co zarejestrowały okoliczne stacje IMGW. Już w nieodległym Zaruziu (za Miastkowem) spadło 10,8 litrów na m2, a w Burzynie 11,8. Najwięcej opadu zanotowano w Jabłonowie Wypychach pod Łapami, gdzie dobowa suma opadów wyniosła aż 37,18 litrów na m2. To i tak o dużo poniżej prognoz. Poziom rzek w okolicach Łomży lekko wzrósł, najwięcej o 5 cm Biebrza w Burzynie.
Do wieczora obowiązuje alert pogodowy o intensywnych opadach deszczu wydany przez Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej. Na radarze pogodowym widać kłębiące się chmury, które w ciągu kilku najbliższych godzin powinny choć na trochę odsłoniać słońce.
Nie mniej jednak chmury deszczowe będą nam towarzyszyć przez najbliższy tydzień.
#Prognoza opadu na 8 godzin (Model MERGE) #imgwlive #pogoda pic.twitter.com/t2wfWu7kUq
— IMGW-PIB METEO POLSKA (@IMGWmeteo) July 28, 2025