Nieważne, na ile to propaganda, reklama czy przyrzeczenie. Mieszkańcy chcą chodnika.
Równego traktowania obu stron ulicy domagają się mieszkańcy ul. Kierzkowej. W złożonej do prezydenta petycji proszą o około 20 metrów chodnika, który ich zdaniem obiecano zrobić przy okazji remontu nawierzchni ulicy. „Bez opracowania odpowiedniej dokumentacji oraz uzyskania uzgodnień, pozwoleń i zgód” a także finansowania – odpowiada Ratusz, krótkiego odcinka nie będzie.
9 maja Ratusz na swojej stronie internetowej ogłosił, że w połowie miesiąca rozpocznie się modernizacja nawierzchni jezdni ulicy Kierzkowej i na prawie 160 metrowym odcinku dotychczasową trelinkę zastąpi kostka. „Wykonane zostaną również chodniki oraz zjazdy na przyległe posesje” - poinformowano na oficjalnej stronie miasta dodając, że prace za około 306 tys. zł wykona Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej. Jak ważna jest to inwestycja miejska może świadczyć fakt, że „w przekazaniu placu budowy uczestniczyli m.in. prezydent Mariusz Chrzanowski i jego zastępca Piotr Serdyński oraz radni Karol Sztejno, Marek Kisiel i Andrzej Wojtkowski”. Takiej reprezentacji Miasto Łomża nie miało nawet podczas otwarcia obwodnicy miasta w ciągu drogi S61.
Radość mieszkańców ulicy Kierzkowej szybko zastąpił niepokój i troska. Okazało się, że dopisek o wykonaniu chodników i zjazdów był co najmniej nieprecyzyjny. Otóż chodnik na ulicy Kierzkowej (w dół od ul. Sikorskiego), około 6 lat temu był po lewej stronie remontowany. Jak tłumaczył jeden z mieszkańców, tam prace nie są prowadzone, bo nie ma takiej potrzeby. Potrzeba jest po drugiej stronie, ale tu ekipa MPGKiM-u ułożyła chodnik na znacznie krótszym od zapowiadanego odcinku. Przez lata, jak tłumaczy mieszkaniec, właściciele nieruchomości sami, za swoje pieniądze układali w tym ciągu podjazdy, a niektórzy nawet chodniki przy posesjach. W ten sposób bez miejskiego grosza powstało wiele metrów chodników. Sęk w tym, że nie jest to jeden ciąg. Dlatego ucieszyli się, że remont nawierzchni ulicy z zapowiadanymi chodnikami zlikwiduje braki i ujednolici chodnik.
Widząc, że część chodników przy remontowanej ulicy nie będzie budowana wystąpili do prezydenta Łomży z petycją w której proszą o uzupełnienie brakującego chodnika w ramach trwającego remontu ulicy. „Taki stan rzeczy utrudnia bezpieczne poruszanie się pieszym, w szczególności dzieciom, osobom starszym i niepełnosprawnym”, którzy nie mając ciągu chodnikowego w miejscu przypadkowym zmuszeni są do przechodzenia przez jezdnię. „Prosimy o równe traktowanie obu stron drogi i zapewnienie mieszkańcom wygodnej, bezpiecznej infrastruktury” - napisali.
W piśmie adresowanym do Urzędu Miejskiego, którego kopia trafiła do redakcji czytamy: „Z informacji dostępnych publicznie wynika, że remont ulicy Kierzkowej obejmuje kompleksową modernizację, w tym również infrastrukturę pieszą. Proszę zatem o potwierdzenie, czy budowa brakującego odcinka chodnika po drugiej stronie została ujęta w projekcie. Jeśli nie – wnoszę o jej pilne uwzględnienie, aby zapewnić spójność i bezpieczeństwo użytkowników drogi”.

O wyjaśnienie tej kwestii poprosiliśmy Ratusz, poniżej otrzymana odpowiedź:
„Budowa wspomnianego chodnika obecnie nie jest możliwa z przyczyn technicznych. Ukształtowanie terenu oraz obiekty na działkach przyległych uniemożliwiają jego wykonane bez opracowania odpowiedniej dokumentacji oraz uzyskania uzgodnień, pozwoleń i zgód np. właścicieli działek przyległych do pasa drogowego. Wymaga ona także zapewnienia dodatkowego finansowania, którego nie obejmuje obecny zakres remontu. Bez odpowiedniego projektu i oceny stanu technicznego infrastruktury nie można również oszacować kosztów budowy tej części chodnika”.
Pytanie do prawników, na ile to publiczne przyrzeczenie daje podstawę mieszkańcom do domagania się realizacji.