Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 06 czerwca 2025 napisz DONOS@

Ile razy w roku trzeba kosić w Łomży trawę?

Główne zdjęcie
Zdjęcie ilustracyjne

- To zależy, co chcemy uzyskać w mieście, jaki chcemy mieć efekt wizualny i przyrodniczy – mówi w odpowiedzi na tytułowe pytanie ceniona botanik Teresa Grużewska z Muzeum Przyrody. - Jeżeli nie zależy nam na zbieraniu siana na paszę i kompost, to można kosić raz, dwa razy w miesiącu, bo drobinki rozdrobnionej, niskiej trawy wyschną i z powodzeniem użyźnią ziemię. A jeśli zależy nam na ładnej, kolorowej, efektownej łące kwietnej, to możemy kosić przynajmniej 3 razy, w okresie od kwietnia do października, nie zaczynając jednak koszenia wtedy, gdy kwiaty pierwszy raz zakwitną.

Do Zakładu Dróg i Zieleni MPGKiM w Łomży dzwonią codziennie mieszkańcy miasta z prośbami albo i żądaniami jak najszybszego skoszenia trawy we wskazanym przez nich miejscu. Tłumaczą to, m.in., względami estetycznymi, że mieszkają w mieście, a nie na wsi, że zadbany trawnik powinien wyglądać jak równy, zielony blat stołu, a nie naturalne, bezładne chaszczowisko. - Mamy po kilka telefonów dziennie w sprawie koszenia – informuje starszy mistrz ZDiZ MPGKiM Kamil Jemielity. - W tym sezonie tylko dwie osoby dzwoniące upomniały się, żeby nie kosić trawy tak intensywnie, choć jeśli musimy, to żeby jak najpóźniej i najdalej od nich... 1. czerwca 2025 r. wybory prezydenta RP pokazały, że w 1 sprawie ponad 10 milionów Polek i Polaków ma odwrotne o 180 st. zdanie, niż ponad 10 milionów innych Polek i Polaków. Warszawiacy i nie oni jedni wiedzą, że są dwie szkoły: falenicka i otwocka (od miejscowości), więc kwestia wysokości trawy: na wzór staropolski do pasa albo amerykański do podeszwy nie może zostać rozstrzygnięta w drodze wyborów powszechnych. 

Piękne kwiaty polskie rosną wpośród traw

Zwolennicy częstego koszenia trawy przywołują argument, że to uaktywnia roślinę do wzmożonej wegetacji, sprawiając, że staje się dzięki temu silniejsza, gęstsza, bardziej przypominająca dywan. Ich zdaniem, trawy należy powstrzymywać przed kłosieniem, ponieważ pyłki podrażnią alergików i chorych z astmą. Posiadacze psów wolą niskie trawy, niż wysokie na 40 cm czy pół metra chaszcze, gdzie mogą zaczaić się kleszcze i psie odchody, w które łatwo wdepnąć. Trawa naturalnej wielkości na łące, miedzy i w wiejskich opłotkach może dodać krajobrazowi ojczystemu uroku w naturze i na obrazach Chełmońskiego, natomiast w mieście – argumentują zwolennicy hasła „kosiarki w ruch” – szpecą teren i świadczą o braku dobrego gospodarza. Autorom poezji: Mickiewiczowi, Tuwimowi, Niemenowi taka logika nie byłaby w smak, jako że opiewali swojskość, obnażając rangę betonowej i asfaltowej przestrzeni jako odhumanizowanej. Przeciwnicy koszenia traw mają racje ekologiczne, klimatyczne, ponieważ duże połacie zatrzymują kurz, wodę, hałas, zaś produkują dużo więcej tlenu. Łąki kwietne to radość dla oczu człowieka, ale jednocześnie raj i ekosystemy dla pszczół i owadów zapylaczy, poszukujących tam nektaru i pyłku kwiatowego. Bioróżnorodność rywalizuje z kosiarką.

Ponad 100 hektarów do skoszenia 5 razy w roku

Z trawą ojczystą jest jak z włosami na głowie śp. Księdza Bolesława Liszewskiego, nazywanego w Łomży, z racji bujności fryzury, Beatlesem. - Ten problem odrasta – miał odpowiedzieć biskupowi Paetzowi kapelan Panien Benedyktynek, gdy przełożony zasugerował filozofowi skrócenie włosów. Cztery lata temu w pandemii covid-19 ludzie padali jak muchy, natomiast trawa żywicielka rosła w najlepsze. Kiedy nie miała siły wzrosnąć z powodu suszy, to niestrudzenie odrastała na pustynnych piargach trawników przy łomżyńskich blokach, kamienicach i ulicach wraz z chwilą życiodajnego deszczu. Nie dziwota, że 2 brygady po 5 pracowników Zakładu Zieleni Miejskiej nie mogą nadążyć z koszeniem trawy, skoro czeka na nich ponad 100 hektarów – ponad 10 tysięcy arów do skoszenia w mieście. Kosiarka musi ominąć przeszkody: krawężniki, znaki, słupy, latarnie i drzewa. Inżynier Krzysztof Siedlecki, kierownik ZDiZ, zapewnia, że pracownicy przechodzą odpowiednie szkolenia.

Inżynier Siedlecki przypomina: w Łomży znajdują się liczne miejsca, gdzie trawa rośnie za szybko, jak na warunki miejskie i możliwości wykoszenia. Jest to trawa pastewna, wykorzystywana przez rolników do karmienia krów. Niegdyś została wsiana na trawniki i trzeba z nią częściej się zmagać.

„A zagorzałe zioła dżdża z nieba wołają”

- Modlę się o deszcze – opowiada botanik Teresa Grużewska z Muzeum Przyrody w Drozdowie. Na trawnikach parku dworskiego z przystrzyżoną starannie trawą ładnie komponują przestrzeń tysiące stokrotek. Tworzą dekoracyjny, rzadko spotykany w okolicach kwietny dywan. Można doczekać się takiego na prywatnej działce, o ile wcześniej z nasion, posadzonych w doniczkach i skrzynkach w domu lub szklarni, uzyska się sadzonki stokrotek. Same nasiona, rzucone w trawę, mogłyby z silną konkurentką nie wytrzymać wyścigu. Wyścigu trwającego nieraz setki lat. Czy ktoś pamięta strofę Jana Kochanowskiego z pieśni 7. ksiąg wtórych...? Około 450 lat temu Poeta z Czarnolasu opisał ówczesne lato: „Słońce pali, a ziemia idzie w popiół prawie, / Świata nie znać w kurzawie; / Rzeki dnem uciekają, / A zagorzałe zioła dżdża z nieba wołają”. Pomna na letnie upały i skwary botanik z Muzeum Przyrody apeluje, żeby chociaż w lipcu oszczędzić towarzyszki życia i nie kosić pustyni. - Może Czytelniczki i Czytelnicy przyłączą się do moich modlitw, ażeby niebiosa zesłały życiodajny deszcz – podsumowuje Teresa Grużewska. Zimą zbrakło śniegów i roztopów, i rozlewisk na Narwi, wiosną nie było dżdżu, a zbliża się lato. Może chociaż na cmentarzu nie będą sypać soli na trawę...?

 

Mirosław R. Derewońko

tel. red.  696 145 146


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę