Bakteria w łomżyńskim wodociągu (na razie) rozprzestrzenia się
Mieszkańcy centrum Łomży, mniej więcej między ulicami Rządową, Sikorskiego i Wojska Polskiego wodę w wodociągu mogą spożywać jedynie po przegotowaniu. Jednak w kranach na ulicy Dwornej woda w ogóle nie nadaje się do spożycia. Tam MPWiK ustawia pojemniki z wodą.
Od wczoraj trwa procedura czyszczenia sieci i mimo to bakteria z grupy coli rozprzestrzenia się po miejskim wodociągu. Taki główny wniosek płynie po lekturze najnowszego komunikatu miejskiej spółki, z którego wynika, że przy ulicy Dwornej woda nie nadaje się do picia. SANEPID zobowiązał spółkę do zapewnienia odbiorcom zastępczego źródła wody.
„ Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji Sp. z o.o. w Łomży informuje, że zgodnie z decyzją Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Łomży, w wodociągu Łomża (dotyczy rejonu ul. Dwornej) stwierdzono obecność bakterii grupy coli. Woda w tej lokalizacji nie nadaje się do spożycia.
W pozostałych wskazanych rejonach woda nadaje się do spożycia wyłącznie po uprzednim przegotowaniu. Dotyczy to mieszkańców ulic:
Sadowa, Polowa, Sienkiewicza, Giełczyńska (od Starego Rynku do Polowej), Zawadzka (od Ronda Hanki Bielickiej do ul. Kopernika), Kopernika, Legionów (od ul. Długiej do Skłodowskiej), całe os. Bohaterów Monte Cassino, Wojska Polskiego (od Ronda Kościuszki do Skłodowskiej), a także ul. Krótkiej, Farnej, 3 Maja, Jatkowej, Pocztarskiej i Rządowej”.
Na Dwornej do spożycia woda tylko z baniaków
W związku z zaistniałą sytuacją, MPWiK uruchamia tymczasowe punkty poboru wody pitnej ustawione w następujących lokalizacjach: ul. Sadowa, ul. Dworna / Farna, ul. Dworna / Sienkiewicza, ul. Sikorskiego / Dworna
„Nigdzie nie stwierdzono bakterii e-coli” - wyjaśniał na konferencji prezes Maciej Borysewicz. W centrum Łomży w wodociągu obecna jest bakteria z grupy coli, która jest mniej niebezpieczna. Nie mniej jednak, SANEPID przypomina, że „wystąpienie bakterii grupy coli w wodzie przeznaczonej do spożycia może być przyczyną dolegliwości żołądkowo-jelitowych u ludzi”.
W próbkach pobranych wczoraj w szkole katolickiej było 15 szt, w hydrancie na skrzyżowaniu Polowej/Sadowej 4 szt, Dworna/Sadowa 18 szt, Polowa/Sienkiewicza <3 szt, Polowa/Giełczyńska 0 szt, Dworna/Sienkiewicza 23 szt. Taki odczyt danych, w porównaniu wyników badań opublikowanych wczoraj zdaniem prezesa MPWiK oznacza, że „ta bakteria płynie z wodą”.
Choć na osiedlu Monte Cassino zalecane jest spożywanie wody po wcześniejszym przegotowaniu, to podczas konferencji prezes Maciej Borysewicz przyznawał, że obecność tej bakterii w tym miejscu została niemal wykluczona. Poinformował także, że spółka ma 5 szt. 1000 litrowych pojemników z woda, z których 4 rozstawione zostały w wspomnianych wyżej lokalizacjach. Poza tym zakupiono wodę w butelkach (2,16 tys. 1,5 l) i baniakach (190) i jeśli będzie taka potrzeba oraz decyzja SANEPID-u, to będą wydawane mieszkańcom.
Płukanie sieci
Od wczoraj powoli, ale systematycznie zwiększa się dawka chlorowania wody w Łomży. Jak zapewnia prezes, stężenie ciągle jest odległe od maksymalnie dopuszczonego w Polsce. Liczy jednak, że zwiększanie dawki chloru i płukanie sieci spowoduje, że ta bakteria w ciągu najbliższych 24-48 godzin będzie zmierzała do końca ujęcia wzdłuż ul. Wojska Polskiego do Poznańskiej. Płukanie sieci polega na tym, że pracownicy MPWiK „wylewają” wodę z hydrantów. Zatem, gdy zobaczymy lejąca się w wodę przez wąż z hydrantu, to nie jest to marnotrawstwo, a wylewanie zanieczyszczonej wody. Na ujęciach do tej pory nie wykryto bakterii, zatem ich ilość w wodociągu będzie spadać. Dodatkowo zwiększone chlorowanie powinno owa bakterię zabić.
Nadzieja w prokuraturze?
Tak jak obiecał prezes Maciej Borysewicz złożył do prokuratury zawiadomienie w sprawie zanieczyszczenia bakterią coli. Przyznał, że w tej chwili trwa zbieranie materiału dowodowego, który w poniedziałek zostanie przekazany prokuraturze. „Po to zgłosiłem to do Prokuratury, aby nikt tnie miał wątpliwości, kto, co , za co odpowiada. Czy ktoś popełnił błąd, czy było to celowe działanie, czy nie. Służby są po to, żeby bez żadnych wątpliwości tą sprawę wyjaśnić”.
W związku z zaistniałą sytuacją na spotkaniu z prezydentem Łomży prezes Maciej Borysewicz oddał się do jego dyspozycji. „Ustaliliśmy, że do czasu uporządkowania sprawy, wyczyszczenia sieci, ta sprawa jest bezdyskusyjna. Mamy zając się doprowadzeniem wody do odpowiedniej jakości”. Na wniosek prezesa, 16 lipca w MPWiK ma się odbyć posiedzenie Rady Nadzorczej spółki, której przedstawiona zostanie sytuacja w spółce. Do jej kompetencji należy także powoływanie i odwoływanie prezesa zarządu.
Winny pożar?
„W tej chwili obserwujemy przesuwanie bakterii w rejon ulicy Wojska Polskiego, w dół od ulicy Dwornej” – mówi Kierownik Zakładu Sieci MPWiK-u Karol Miśkiewicz. Z tego też powodu rozszerzono obszar płukania instalacji. „Płuczemy, sprawdzamy, badamy. Próbujemy znaleźć ten punkt zapalny, od którego mogło się to zacząć”.
Przy okazji kierownik podzielił się nowym przypuszczeniem, co do przyczyny zanieczyszczenia. Jego zdaniem może to być także wynik pożaru, jaki 10 czerwca miał miejsce na ulicy Sikorskiego. Analogię znaleziono w zakażeniu na ulicy Polnej, które odkryto po 10 dniach od pożaru hotelu na ulicy Legionów. Karol Miśkiewicz przyznał, że analizują taką ewentualność. Bierze się to z tego, że strażacy do gaszenia pożaru potrzebują dużo wody, co w sieci wodociągowej może wiązać się z tzw. cofką, czyli cofnięciem się wody z instalacji wewnętrznych. Jeśli nieruchomości nie mają odpowiedniego zaworu, a korzystają ze swoich studni, wtedy może nastąpić wymieszanie się wody. Bakterie, które wykryto w wodociągu, występują np. w wodach gruntowych i przydomowych studniach.
Radni chcą informacji
Brakuje jakiegoś dobrego zarządzania – żalił się podczas konferencji prasowej przed Ratuszem radny Marcin Mieczkowski. Mieszkańcy pytali o zakażoną wodę, a on nie był w stanie im odpowiadać. Oczekuje, aby o takich sytuacjach informować także radnych. Pojawił się także pomysł aplikacji do alertów dla mieszkańców.
Z kolei radny Dariusz Domasiewicz poinformował, że z inicjatywy klubów Przyjaznej Łomży i Koalicji Obywatelskiej złożono dziś wniosek o zwołanie sesji nadzwyczajnej. Jest przerwa wakacyjna i Rada Miejska w normalnym trybie spotka się dopiero pod koniec sierpnia. On także oczekuje informacji dla radnych o tak ważnych rzeczach. „Po to mamy te służbowe laptopy, po to mamy skrzynki mailowe, żeby zarząd miasta, Pan Prezydent, komunikował się z nami”. Radni chcą zapytać władze miasta i prezesa spółki m.in. dlaczego mimo chlorowania doszło do zakażenia i poważnej awarii. Od prezydenta oczekują informacji o wodociągach miejskich, w związku z wykrytą bakterią coli oraz o podjętych działaniach zabezpieczających przed negatywnymi skutkami. „Nie może być tak, że o wydarzeniach, o koncertach jest dużo, głośno, natomiast o rzeczach ważnych dla zdrowia mieszkańców jest robione poza nami”. Zastrzeżenia do przepływu informacji miał także radny Wojciech Michalak, jednocześnie prezes ŁSM. Przyznał, że choć bakterię wykryto wczoraj (czwartek) przed godz. 15, to zarządcy nieruchomości informację o tym fakcie otrzymali dziś (piątek) rano. Dlatego też dopiero dziś rano stosowną informację powieszono na drzwiach bloków ŁSM.