Prezydent Chrzanowski z wotum zaufania i absolutorium za 2024 rok
Po długiej i nie zawsze merytorycznej dyskusji, Rada Miejska Łomży zatwierdziła sprawozdanie finansowe za 2024 rok, a prezydentowi Łomży Mariuszowi Chrzanowskiemu udzieliła absolutorium i wotum zaufania.
Sesja absolutoryjna to polityka lokalna w czystym wydaniu. Z jednej strony słyszymy wychwalanie władzy, z drugiej krytykę. W tym roku spektakl długi, przegadany i w dużej części niemerytoryczny. Była słynna szafa z „łubu dubu” i echa centralnej polityki. Choć u części mieszkańców taka „dyskusja” może budzić zakłopotanie, to pokazuje obraz łomżyńskiego społeczeństwa.
Niemal cała sesja została poświęcona ocenie i podsumowaniu 2024 roku. Prezydent Mariusz Chrzanowski, co zrozumiałe, w swoim wystąpieniu chwalił się swoimi sukcesami. W tym kontekście wymienił m.in. przedszkole nr 5 czy Łomżyńską Kartę Mieszkańca. Wtórowali mu radni z jego klubu, którzy wskazywali na zmieniającą się i „piękniejącą” Łomżę dzięki pozyskiwanym funduszom. Radny Krzysztof Sychowicz precyzował, że inwestycje mają na celu służyć mieszkańcom, a nie zapewniać ładny wygląd. Z kolei radny Marek Szynkiewicz przypomniał prezydentowi o rosnącym zadłużeniu i wyludnianiu się miasta. Radny Dariusz Domasiewicz w kontekście przyrastającego długu zauważył, że tak postanowiła większość mieszkańców, która poszła do wyborów i prezydentem wybrała Mariusza Chrzanowskiego. „My mamy prawo odmiennie to oceniać”. Mówił o zadłużeniu, wysokich kosztach (kilkanaście milionów) obsługi długu i spadku liczby mieszkańców.
„Państwo powinniście realizować nasze potrzeby i zainteresowania” - wyznała szczerze seniorka, dziękując prezydentowi za zainteresowanie tą grupą społeczną. Zresztą przedstawiciele różnych grup społecznych np. ŁKS-u, młodzieży, czy seniorów dziękowali za wsparcie władzy.
„Przed nami odpowiedzialność, żeby nie było wielkich cieć” - przestrzegał Dariusz Domasiewicz, który rozumiejąc radość mieszkańców z przecinania kolejnych wstęg, przestrzegał żeby to nie przesłaniało realnej oceny inwestycji, w kontekście kosztów jej funkcjonowania. „Mieszkańcy nie siedzą w finansach”.
„Każdy z nas wie jak wyglądać będzie demografia” - odpowiadał prezydent Chrzanowski. Mimo to uważa, że placówkom oświatowym należą się inwestycje. Kredyty? Zadłuża się państwo, województwo i szpitale - tłumaczył.
Komu mają służyć te inwestycje, skoro w bieżącym roku wolnych pozostaje 130 miejsc w przedszkolach, a w przyszłym może to być 180 - pytała radna Edyta Śledziewska? Jeśli coś się wybuduje, to generuje koszty.
Prezydent chwaląc się inwestycjami podkreślał, że pochodzą one głównie z różnych dotacji i dofinansowań. Kredyty są potrzebne do wkładów własnych, by jak mówił wiceprezydent Piotr Serdyński, „ambitnie walczyć o rozwój” i lepiej mieszkać.
Radny Domasiewicz deklarował, że jeśli w 2027 roku Miasto Łomża nie będzie się zadłużać, bo wcześniej bez kredytu nie da rady, to poprze taki budżet.
„Jesteśmy uzależnieni od finansowania zewnętrznego” - konstatował przewodniczący RM Wiesław Grzymała, w innym miejscu dyskusji apelując, by wydatki dostosować do dochodów. Zwracał uwagę na drastycznie zmniejszająca się nadwyżkę operacyjną, która w pewnym sensie ogranicza możliwości. Winę za to zrzucił na zbyt małą subwencję oświatową, która nie pokrywa wszystkiego. Inne światło ta tę sytuację rzucił radny Marek Szynkiewicz, wskazując że w nowo wprowadzonym systemie o około 60 % wzrosły dochody z PIT i CIT. „Tęsknią do kartonowych czeków – skwitował. - Teraz jest uczciwiej”.
W głosowaniach 16 radnych z klubów: Prezydenta Mariusza Chrzanowskiego, Prawa i Sprawiedliwości oraz Łomżyńskiego Klubu Samorządowego głosowało za udzieleniem wotum zaufania i absolutorium. Przeciw byli radni Przyjaznej Łomży i Koalicji Obywatelskiej.
