Siła i Honor. Po raz 13. Grom Challenge w Czerwonym Borze
Niewiele ponad 3 godziny potrzebowali pierwsi uczestnicy Grom Challenge 2025 by pokonać 25 kilometrową trasę bogatą w różne przeszkody i wyzwania. Od 13. lat w lasach Czerwonego Boru odbywa się przypominający selekcję wymagający bieg terenowy, który pozwala sprawdzić się fizycznie i psychicznie. Jakość wyzwań gwarantują byli żołnierze jednostki specjalnej Grom, którzy bieg wymyślili i przeprowadzają.
W sobotę 13. września 300 osób przystąpiło do 13. już edycji Grom Challenge. Bieg odbywa się w dwuosobowych zespołach, bo jak mówi płk Tomasz Kowalczyk, prezes Grom Group „tutaj nie ma czasu na indywidualności. Nie oceniamy nikogo indywidualnie, oceniamy zawsze parę”. Zespół jak jest tak silny, jak jego najsłabszy element, a jak podkreśla „w parze możemy zrobić zdecydowanie więcej niż moglibyśmy zrobić samemu”.
Edycja 2025 została poświęcona twórcy jednostki Grom generałowi Sławomirowi Petelickiemu. „13. września generał Petecki się urodził, w tym roku mamy 13. edycję, odbywa się 13. września i mamy 35. lecie Jednostki Grom” - wyjaśnia płk Kowalczyk.
150 dwuosobowych zespołów miało do pokonania około 25 kilometrów w lasach Czerwonego Boru. To rodzaj selekcji, którą przygotowują byli żołnierze jednostki specjalnej Grom. Błoto, strumienie, bagna, różnego rodzaju przeszkody i wyzwania oraz żwirownia sprawdzają siłę fizyczną i odporność psychiczną uczestników.
Renoma Gromu ściąga pod Łomżę rzesze ludzi, którzy w terenie chcą sprawdzić swoją twardość. W tym roku wśród uczestników zameldowała się para z Japonii, Tajwańczyk i Francuz.
Paweł Mateńczuk, były żołnierz GROM zauważa, że Grom Challenge to taki przedbieg selekcji, a selekcja to preludium do tego, żeby dostać się do jednostki specjalnej GROM. W wojsku o jednostkach specjalnych i o pasjonatach mówimy, że lubią się bardziej zmęczyć niż reszta społeczeństwa.
Każdy kilometr jest trudny, każdy to wyzwanie dla organizmu i o to w tym biegu chodzi – podkreślają zgodnie uczestnicy.



