Pościg policjantów skończył się na drzewie
Kierowca bmw nie zatrzymał się do kontroli, stało się to dopiero po pościgu, ale na drzewie. 40-latek uciekł jeszcze do lasu i dalej w zboże. Tam znaleźli go policjanci.
We wtorek (23.05) policjanci otrzymali zgłoszenie o kierowcy bmw, który może być nietrzeźwy. Nie wiadomo, czy źródłem tego „donosu” był inny uczestnik ruchu, czy ktoś, kto widział wsiadającego nietrzeźwego kierowcę. We wskazanym miejscu w Miastkowie zauważyli pojazd ze zgłoszenia. Używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych próbowali go zatrzymać, ale kierowca miał inne plany. Zlekceważył wezwanie policjantów i pojechał w kierunku Czartorii. Policjanci pojechali za uciekinierem, który jak czytamy „dynamicznie i niebezpiecznie zmieniał kierunki jazdy”. Po drodze w lesie rozbił się, ale był na tyle sprawny, że ucieczkę kontynuował pieszo przez las. Policjanci, jak czytamy w komunikacie wezwali posiłki i zaczęli szukać.
W pewnym momencie pod Czartorią zauważyli chowającą się w zbożu osobę. Okazał się nim kierowca bmw, który oddalił się około 4 kilometrów od pojazdu. Badanie alkomatem wykazało u 40-latka ponad 2,7 promila alkoholu w organizmie. Poza tym mieszkaniec powiatu łomżyńskiego do lipca 2025 roku ma zakaz kierowania pojazdami.
Mężczyzna trafił do policyjnego aresztu. Za przewinienia, w tym złamanie sądowego zakazu, nie zatrzymanie się do kontroli, czy złamanie przepisów drogowych, odpowie przed sądem.
źródło: Policja