Bryłki lodu spadają z dachów
Weekendowe opady śniegu i minusowe temperatury w nocy z poniedziałku na wtorek sprawiły, że biała kołderka śnieżna na dachach budynków i daszkach nad balkonami zamarzała. Jednak wtorek ostatniego dnia lutego od samego rana jest słoneczny, a ciepłota powietrza znów na lekkim plusie.
Z daszków ponad balkonami bloku komunalnego MPGKiM przy ulicy Rządowej (Kaznodziejska 2), naprzeciwko Hali Kultury, jeszcze około godziny wpół do jedenastej / 11. spadały ciężkie bryłki lodowe wielkości męskiej pięści. Dwie kobiety, pracujące w pobliżu, wystraszyły się gwałtownym hurgotem. Były przekonane, że kamienny huk „czegoś” spadnie im na głowy - bo najpierw słychać dźwięk, a dopiero po kilku sekundach widać kawałki lodu z nieba na trotuarze. Podobne incydenty lodu z jasnego, błękitnego nieba mogą być groźne dla przechodniów, bo nikt się nie spodziewa. Czy właściciele, administratorzy i dozorcy budynków mogą sprawdzić, czy „coś” nie zagraża ludziom?
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146