Śledztwo w sprawie fałszywych alarmów
Kto rozsyła maile do podlaskich szkół z fałszywą informacją o podłożeniu bomby ma ustalić Prokuratura Okręgowa w Łomży. Proceder, który z różnym natężeniem trwa od lat, ciągle zajmuje czas i zasoby polskich organów ścigania.
Prokuratura Okręgowa w Łomży poinformowała dziś (24.02), że 21 lutego 2023r. wszczęła śledztwo w sprawie wielokrotnych fałszywych alarmów bombowych kierowanych od 24 do 26 stycznia 2023r. do szeregu placówek oświatowych z terenu województwa podlaskiego. Zawiadomienia o zagrożeniu do jednostek wpływały pocztą elektroniczną z adresów e-mail w domenie @gmail.com.
Fałszywe komunikaty miały budzić poczucie zagrożenia, choć jednocześnie nadawcy wiedzieli, że takiego zagrożenia nie ma tj o czyn z art. 224a§1 i §2 k.k. Pociągnęło to za sobą uwagę, pracę i czas organów państwa.
Niestety odnalezienie sprawców może być, z różnych powodów, trudne lub nawet niemożliwe. Odpowiedzialnością za alarmy bombowe podczas matur w 2019 roku polscy śledczych obwinili rosyjskie służby. Wskazywać na to miała analiza połączeń internetowych i dokładne badanie treści e-maili. To element wojny wschodniego sąsiada „z zachodem” przez niektórych zwaną „wojną hybrydową”. Ma to odwracać uwagę od innych działań w cyberprzestrzeni czy generowanie „pustych” kosztów państwa. RMF powołując się na śledczych informowało wówczas, że „udało się ustalić autorów całej akcji - to osoby zalogowane na kontach wykorzystywanych przez GRU - rosyjski wywiad wojskowy". Oskarżenie kogokolwiek w tym przypadku byłoby trudne do zrealizowania, czy wręcz niemożliwe.
Tego samego dnia, czyli 21 lutego, w którym łomżyńska prokuratura wszczęła śledztwo, Prokuratura Okręgowa w Białymstoku w podobnej sprawie wydała postanowienie o umorzeniu śledztwa z powodu niewykrycia sprawcy. Chodziło tam o fałszywe alarmy bombowe na terenie województwa podlaskiego w innych okresach.