Piwnice, korytarz i bagnety pod Hotelem Polskim
Z końcem marca spadł pierwszy od Trzech Króli śnieg, delikatny: wykopu nie zasypał i nie zakrył. - Zakończyliśmy prace archeologiczne na ulicy Rządowej w miejscu, gdzie przed wojną 1939 r. stał Hotel Polski – mówi archeolog Mieczysław Bienia. - Odsłoniliśmy dwie linie muru obwodowego w fundamencie od strony placu Tadeusza Kościuszki i ulicy Zjazd. Pojawił się tam dobrze zachowany układ trzech piwnic pod okazałym budynkiem z połowy XIX w. i korytarz, który do nich prowadził. Prace wykopaliskowe prowadziliśmy w trzy osoby z zachowaniem bezpiecznej odległości od 5 do 10 metrów, to ze względu na bezpieczeństwo epidemiczne. Znaleźliśmy dwa bagnety i dużo kafli...
Mur fundamentu obwodowego pod Hotelem Polskim zachował się bardzo dobrze: ma metr i ponad metr szerokości, wysoki jest do wysokości maksymalnie półtora metra. Konstrukcja muru kamienna na zaprawie wapiennej także solidna, gdyż większość głazów ma średnicę około pół metra, a wiele i ponad pól metra. Nie znaleziono dużo zabytków: kilkadziesiąt kafli z pieców, jasnokremowych z lat około 1880 – 1890. Wskazuje na ten okres bogata ornamentyka secesji, zdobna w motywy roślinne. Niektóre z kafli zachowały się w znacznych częściach, nawet do 3 / 4 wielkości. Przekazy o tym, że w okolicy 1918 r. w Hotelu Polskim spotykali się działacze Polskiej Organizacji Wojskowej, mogą mieć potwierdzenie w znalezionych dwóch bagnetach w skorodowanych pochwach: polskich albo niemieckich. Zdjęcie pochew i oczyszczenie ostrzy pozwoli dokładnie poznać znalezisko. Badacz spodziewa się, że na ostrzu bagnetów lub uchwycie będzie widnieć data produkcji i znak firmowy.
Zdaniem archeologa Bienia, odkryte podziemia można by zachować, przesuwając przebieg kanału kanalizacyjnego o metr czy półtora, aby zachować dla przyszłych pokoleń i badaczy, jak wyglądały mury z kamienia i cegły, a nie betonu, styropianu, gipsu. Proponuje, aby na wyremontowanej ulicy namalować farbami świecącymi obrys historycznego budynku, który widzieliby mieszkańcy Łomży i goście Hotelu Gromada. Ma pomysł, by w pobliżu ustawić tablicę z fotografiami ulicy z XIX w. Zbudowany około 1840 r., początkowo mieszkalny budynek należał do znanego rodu Śmiarowskich i zapewne ok. pół wieku później został odkupiony i zamieniony w hotel przez Lejba Karbowskiego.
Przypomnijmy, że zaczęty na początku marca 2020 remont ul. Rządowej sprawił, że naprzeciwko wlotu ul. Krótkiej robotnicy odsłonili „co najmniej o stulecie starszy fragment fundamentu z cegieł wschodniej wieży kościoła jezuitów, wysadzonego przez uciekających przed Rosjanami Niemców w 1944 r”. Z oglądaniem wykopalisk trzeba się spieszyć. „Pośrodku ul. Giełczyńskiej na wysokości pralni w hali biskupiej głęboko pod ziemią odkopano studnię z ok. 2-metrowych bali dębowych”.
Mirosław R. Derewońko
zobacz: Odkryto fundamenty po Hotelu Polskim i kościele jezuitów