Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 29 marca 2024 napisz DONOS@

Wspomnienie łomżyńskiego pisarza

Główne zdjęcie
Andrzej Rytelewski (1951-2019)

Nie żyje Andrzej Rytelewski (1951-2019). Urodził się w Łomży, tu skończył liceum ogólnokształcące i przez wiele lat pracował. – Potem trochę szwendałem się po świecie, ostatnie kilkanaście lat pracowałem w Wielkiej Brytanii – mówił nam w ubiegłym roku. Na obczyźnie wydał trzy książki, ale – jak mówił- wydawnictwa - nie spełniły jego oczekiwań. Po powrocie do rodzinnego miasta założył własne „Szaman”, w którym opublikował sześć książek. Pisał kolejne – ostatnią ukończył we wrześniu, i mówił, że ma pomysły na następne. Zmarł krótko przed 69. urodzinami.

– Zawsze miałem jakieś pomysły, chciałem pisać, ale byłem na to zbyt zajęty – powtarzał często Andrzej Rytelewski. Pomiędzy pracą zawodową, ogromną pasją do podróży, żeglowaniem czy nawet zajmowaniem się szkutnictwem („zbudowany przeze mnie jacht pływał, i to jeszcze jak”) czasu na pisanie nie miał. Wszystko zmieniło się przed kilku laty. Wtedy opublikował bajkę „Świat Darii” oraz sensacyjne powieści „Lalande” i „Gdy bogowie są zmęczeni”. Opowiadał, że nie był zadowolony z wydawców, ich podejścia do promocji oraz zasad współpracy. Wtedy postanowił założyć własne wydawnictwo, w którym miałby kontrolę nad wszystkim. 
Pierwszą książką Szamana było wznowienie „Świata Darii”, którego pierwszy nakład wyprzedał się błyskawicznie. Promował ją podczas spotkań autorskich w łomżyńskich szkołach i bibliotekach, chętnie jeździł też na spotkania z dziećmi do okolicznych miejscowości. Nie pobierał za to żadnych honorariów – cieszył się, gdy młodzi czytelnicy kupowali jego książki.
A tych było coraz więcej. Jako drugi w katalogu ukazał się thriller „Czerwona plaża”, za nim poszła powieść science-fiction „Oddech morza”. Kolejnymi pozycjami była sensacyjna trylogia o przygodach Carli i Jenny, chcących zemścić się na amerykańskiej mafii, a jednocześnie próbujących uniknąć śmiertelnego niebezpieczeństwa z jej strony: „Salsa na pajęczynie”, „Tango na pajęczynie” i „Tercet szaleńców”. W planach były kolejne pozycje, jak „Diabelski thriller” czy wznowienie „Gdy bogowie są zmęczeni”. Zaczął też tworzyć kolejną trylogię „Wataha”, powieść fantasy o przygodach dziewczynki, która trafiła do świata wilków i stała się ich przywódczynią – roboczą wersję pierwszego tomu ukończył w połowie września. 
– To bardzo ciekawy temat, wymagający mnóstwa badań, bo akcję osadziłem w średniowieczu, a do tego świat zwierząt też muszę przedstawić jak najbardziej wiernie, więc dużo czytam na ten temat – opowiadał, zapowiadając, że dwa kolejne tomy napisze dość szybko.
Pisanie nie zajmowało jego całego czasu: chodził na koncerty, przede wszystkim rockowe („jestem starym rock 'n' rollowcem, wychowanym na klasycznym rocku, ale lubię też nowe kapele, na przykład Nightwish”) dużo podróżował, najczęściej do Azji, bo ten region świata upodobał sobie szczególnie, wciąż z pasją żeglował. Chętnie przyjmował też zaproszenia do szkół czy bibliotek, w których opowiadał dzieciom i dorosłym o swych licznych wyprawach. Zaangażował się też w powstanie łomżyńskiego klubu podróżników, wspierał Króla Biebrzy w jego planach stworzenia w Suchej Barci muzeum etnograficzno-historycznego z prawdziwego zdarzenia. 
Duże nadzieje wiązał też ze zmianą dyrekcji  Miejskiej Biblioteki Publicznej w Łomży, licząc, że będzie możliwe organizowanie większej liczby spotkań z pisarzami, których dobrze znał. Wspominał, że jako pierwszego chciałby zaprosić Andrzeja Pilipiuka. – Trzeba coś robić, być aktywnym, siedzenie przed telewizorem to nie dla mnie – mawiał.  
Takim Go zapamiętamy. 

Wojciech Chamryk

240308092554.png

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę