Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 19 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Wysprzątali Biebrzę. Od początku do końca.

Biebrza ma 165 kilometrów - od źródeł w okolicy Nowego Dworu aż do ujścia do Narwi w okolicy Rusi koło Wizny. Od 20 lat płetwonurkowie odcinkami sprzątali jej dno wyciągając na brzeg tony śmieci. W sobotę posprzątali ostatnie 3 km rzeki. Wśród 15 płetwonurków byli także ci, którzy zaczynali akcję sprzątania Biebrzy w 1999 roku. - Ci ludzie pokazują, że Biebrza jest ważna. To nie jest byle rzeka. To jest niezwykłe miejsce i płetwonurkowie bardzo cenią tę rzekę, bo jest naprawdę piękna – mówi Agnieszka Zach, prezes Biebrzańskiego Klubu Płetwonurków „Meander”, z którego inicjatywy przez 20 lat odbywały się akcje sprzątania najdzikszej rzeki Europy.

Pomysłodawcą akcji sprzątania Biebrzy jest Mirosław Kobeszko, twórca Biebrzańskiego Klubu Płetwonurków „Meander”, a dziś jego sekretarz.
- Ja pływam w Biebrzy już 50 lat. Ile razy schodziłem pod wodę to zawsze wyciągałem jakieś śmieci. Od 20 lat robimy to systematycznie, odcinkami, i teraz mamy Biebrzę wysprzątaną – cieszy się Mirosława Kobeszko. - Dzisiaj Biebrzę wysprzątaliśmy aż do Rusi, czyli tam gdzie wpada ona do Narwi. 
Biebrza na dnie skrywała tony różnych śmieci. To butelki, opony, stare garnki – różnego rodzaju artefakty. Wśród wyciągniętych w sobotę śmieci był dzban siwak.
- Może mieć 100, a może mieć 500 lat. Bardzo starannie wykonany, musiał go zrobić dobry rzemieślnik – ocenia Agnieszka Zach oglądając nieco zniszczony dzbanek, który trafi do muzeum.
Na dnie rzeki znaleziono także coś, co wyglądało jak niewielka baryłka. - A okazało się że to młot, albo do wbijania krowich pali albo do polowania na ogłuszkę – mówi Agnieszka Zach. - Takim młotem uderzano w lód, ryba traciła przytomność na jakiś czas i za pomocą wierzchni wykuwano rybę na zewnątrz. 
Z „cenniejszych” przedmiotów w sobotę płetwonurkowie znaleźli iPhone z pieniędzmi w etui. 
- Zdarzają się aparaty fotograficzne, był kiedyś laptop. To takie śmieci turystyczne, ale było kiedyś łóżko i toaleta. Generalnie jednak nie są to śmieci z dziś. To są śmieci sprzed wielu, wielu lat – opowiada prezes BKP „Meander”. 
- Kiedyś był taki zwyczaj, że woda to czarna dziura - co wrzucisz to wszystko zniknie. Dziś ludzie już śmieci tak nie rzucają. Wykonaliśmy ogromną pracę edukacyjną – dodaje Mirosław Kobeszko.  
W sobotę najliczniejszą grupę płetwonurków w Biebrzy stanowili członkowie łomżyńsko-zambrowsko-ostrowskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej SCUBAMANIAK. Pod wodę w poszukiwaniu śmieci zeszło ich 9. 
- Jest piękna woda, cieplutko jest w wodzie, a pod wodą piękne widoki – opowiada Andrzej Guzowski, prezes Grupy. - Pod tym lustrem wody są piękne miejsca, są ryby, jest fajna roślinność, różnica w ukształtowaniu terenu. Czasami jest tak, że jest bardzo płytko i tylko piach, natomiast za chwilę okazuje się, że są piękne dołki, przegłębienia. 
Także on podziela spostrzeżenia kolegów, że śmieci w Biebrzy jest coraz mniej. 
- Pewnie nie dlatego, że my regularnie wydobywamy te śmieci, ale świadomość ludzi rośnie – mówi.
- Tam gdzie jest człowiek są śmieci – dodaje Tomasz Janczewski łomżyniak ze SCUBAMANIAKa. - Przy miejscowościach jest masakra. Ja z jednego miejsca dziś wyciągnąłem około 30 butelek od wódki, piwa, wina. Pewnie jakiś wędkarz to miejsce sobie upatrzył – dodaje. 
 
Biebrza była inna
Na 20-lecie sprzątania Biebrzy przyjechał także 90-letni Bohdan Jasiewicz z Warszawy. To mistrz i nauczyciel płetwonurków. W Biebrzy nurkuje od 1955 roku. Pod wodą spędził ponad 5 tysięcy godzin i wychował cztery pokolenia płetwonurków.
- W pierwszym czyszczeniu Biebrzy brałem udział i dzisiaj jestem na 20 sprzątaniu. Pierwsze było na wysokości Osowca, dziś 3 km od Sieburczyna do ujścia Biebrzy do Narwi. Ja dzisiaj nie nurkowałem, bo mam za cienki strój jak na te warunki, ale nadal nurkuję. Przynajmniej raz w tygodniu jestem na basenie i te 1,5 km muszę przepłynąć – mówi Bohdan Jasiewicz. - Podziwiam tych ludzi za ich oddanie, że potrafią się zmobilizować, przyjechać z całej Polski i nie tylko popatrzeć, ale wziąć udział. 
Senior polskich płetwonurków opowiada, że przez ponad 60 lat jego pływania, po i w Biebrzy, rzeka bardzo się zmieniła. Powstał Biebrzański Park Narodowy, wiosną na rozlewiska przyjeżdża pół Europy podziwiać unikatową przyrodę, przyjeżdża i to są zmiany na dobre, ale są też bardzo wyraźne zmiany na gorsze. - Pamiętam czasy kiedy pierwsze 15 par bobrów zostało w Osowcu ogrodzone i dzisiaj mamy ich w Polsce, według inwentaryzacji niedokładnej i niedoszacowanej, ponad 40 tysięcy. Kiedy ja pływałem po Biebrzy łódką czy kajakiem, to Biebrza była zarośnięta roślinnością. Płynęło się jak w tunelu zieleni. Dzisiaj bobry wycięły praktycznie wszystko, brzegi są puste, gołe – mówi Bohdan Jasiewicz. 
Także Mirosława Kobeszko opowiada, że rzeka za sprawą bobów bardzo się zmieniła „niestety na minus”. - Krzaków już nie ma, ryb jest dużo mniej. Bobry zjadły gałęzie z góry, a w rzece były ich korzenie, które podtrzymywały strome brzegi, a przy korzeniach żyły ryby. Teraz tego już nie ma – mówi. 
Mimo to Biebrza nadal jest najdzikszą i unikalną rzeką Europy. Naukowcy uznają, że posiada jeszcze ok. 30% własnych zasobów macierzystych, a płetwonurkowie z zachwytem opowiadają o swoich niesamowitych doświadczeniach i obserwacjach. 
- Mamy w Biebrzy piękne sumy, które są pod ochroną. Ja osobiście nurkowałam z takim sumem.  Mam nagrania, gdzie ryba leży obok mnie i ma 2 i pół metra długości, a jej grzbiet jest wyższy niż moje przedramię – opowiada Agnieszka Zach. 
 
To moja miłość
Biebrzański Klub Płetwonurków „Meander” oczyszczając przez 20 lat dno Biebrzy współpracuje z Biebrzańskim Parkiem Narodowym.
- Zawsze za sprzątanie Biebrzy dostawaliśmy następny dzień do popływania na Biebrzy bez żadnych obciążeń, bez dodatkowego zezwolenia. W tym roku dyrektor Parku nam go nie dał. Dlaczego, nie wiem, ale płetwonurków jest mniej. Zawróciły ekipy z Wrocławia, Poznania, Łodzi – mówi z żalem Mirosław Kobeszko. - Poszukiwanie śmieci jest absorbujące. Uwaga nie jest skupiona na pięknie, które jest wokół, ale na tych śmieciach, które trzeba znaleźć i wyciągnąć – podkreśla zwracając uwagę, że ten następny dzień swobodnego nurkowania była dla płetwonurków czymś w rodzaju nagrody za pracę związaną z oczyszczaniem Biebrzy. - Ale ja się nie poddam. Po prostu jest to moja miłość, a miłości swojej się nigdy nie opuszcza – dodaje pomysłodawca akcji sprzątania Biebrzy, który na jej 20-lecie otrzymał od płetwonurków specjalną statuetkę.

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę