Stulecie myślistwa w Ziemi Łomżyńskiej
- Myślistwo jest hobby, jest gospodarką łowiecką, myślistwo jest kulturą, tradycją, strzelectwem sportowym, kynologią czyli hodowlą psów. To jest pasja, która jak się zacznie, to wciąga na całe życie - mówi Rafał Chodorowski Łowczy Okręgowy w Łomży. W piątek w Muzeum Przyrody w Drozdowie otwarto wystawę prezentującą łomżyńskie tradycje prawidłowego myślistwa. - To 100-lecie łowiectwa na Ziemi Łomżyńskiej, a właściwie 100-lecie koła, które dzisiaj nosi nazwę pierwotną „Towarzystwo Prawidłowego Myśliwstwa w Ziemi Łomżyńskiej” – zaznacza Łowczy Okręgowy.
Inicjatorem powstania wystawy jest były wieloletni Łowczy Okręgowy w Łomży Jerzy Włostowski, a autorem i kustoszem jest Marcin Rydzewski historyk z Muzeum Przyrody w Drozdowie. Na jej otwarcie przyszło kilkudziesięciu myśliwych, ksiądz biskup i posłowie.
- Ta wystawa jest jak książka. Trzeba ją przeczytać - mówił Jerzy Włostowski wyrażając nadzieje, że kiedyś Polski Związek Łowiecki znajdzie pieniądze na wydanie takie książki drukiem.
Łomżyńscy myśliwi początki historii swojej organizacji wiążą z Warszawskim Oddziałem Cesarskiego Towarzystwa Prawidłowego Myślistwa i utworzonym przez cara Mikołaja w 1901 roku Towarzystwem Przyjaciół Myślistwa w Łomży. Organizacje były utworzone dla carskich oficerów i urzędników, ale z czasem w skład przyjmowano także Polaków.
Tegoroczna setna rocznica powstania dotyczy koła powstałego 16 maja 1919 roku w Łomży, czyli tuż po odzyskaniu niepodległości. Powstało wówczas Towarzystwo Prawidłowego Myśliwstwa w Ziemi Łomżyńskiej.
Towarzystwo działało do wojny w 1939 r., a po wojnie z inicjatywy jej działacza powstało Koło Łowieckie „Dzik” w Łomży. Przez lata zmieniało nazwę na Koło Łowieckie Nr 1, „Bażant”, aby w roku 2009 wrócić do pierwotnej nazwy „Towarzystwo Prawidłowego Myśliwstwa w Ziemi Łomżyńskiej”. - Pisanego przez „w”. W Polsce jest tylko pięć kół łowieckich, które tak jak my mają po 100 lat – podkreślają z dumą myśliwi.
Wystawa, po której gości oprowadzał kustosz Marcin Rydzewski ciekawie opowiadając historię myśliwych, polowań i regionu, w mieszczącym się w zabytkowym dworze rodziny Lutosławskich Muzeum Przyrody prezentowana będzie do końca roku. W większości to plansze, kopie starych dokumentów i wycinki prasowe. Są też znaki kół łowieckich i okolicznościowe pamiątki dokumentujące wiekową historię.
Rafał Chodorowski, Łowczym Okręgowym w Łomży jest od kilku tygodni. To młody człowiek, ale z pasją i już dużym doświadczeniem.
- Poluję od dziecka. Odkąd pamiętam polowałem z tatą, a gdy osiągnąłem odpowiedni wiek, to wstąpiłem w szeregi Polskiego Związku Łowieckiego. Myśliwym dziś i zawsze zależało na tym, żeby zwierzyny było dużo. My dbamy o populacje zwierząt, regulujemy, ale dbamy. Tam gdzie jest myślistwo to nie ma kłusownictwa – podkreśla Rafał Chodorowski.
