Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Blaszany bębenek

Główne zdjęcie
Remontowany budynek filharmonii

„Blaszany dach to możecie sobie robić w hipermarkecie, ale nie w filharmonii” - miała powiedzieć dr Ewa Więckowska-Kosmala. To jedna z najlepszych specjalistek od akustyki w kraju. Zszokowało ją, gdy zobaczyła dach jaki dwa lata temu położono na remontowym budynku Filharmonii Kameralnej w Łomży. Przebudowa dawnej sali widowiskowej urzędu wojewódzkiego na siedzibę filharmonii prowadzona jest przez władze miasta od 7 lat. Koszty rosną niebotycznie i na pewno przekroczą 21 milionów złotych. Oficjalnie przedstawiane jest tak, jakby to był sukces, ale wysocy miejscy urzędnicy przyznają: „przy tej budowie popełniono w zasadzie wszystkie błędy, przy projekcie, głownie przy planowaniu i rozpoczynaniu tej budowy”. I choć to już za późno na takie wnioski, ale wychodzi, że lepiej było to rozebrać i zbudować od nowa. A tak „nadal mamy dach z blachy i dźwigary, które zasłaniają okno” oraz wiarę, że po zrealizowaniu „projektu ratującego” akustyka w nowej sali filharmonii będzie dobra.

Chybione, ale niezwykle kosztowne inwestycje władz Łomży, stają się coraz większym obciążeniem dla mieszkańców. Za dziesiątki milionów z unijnych dotacji i kredytów zbudowano np. wielki port rzeczny, do którego nie może dopłynąć żaden statek, czarny biurowiec Inkubatora Przedsiębiorczości dla młodych biznesmenów z nowych technologii, w którym pomieszczania wynajmują wszyscy inni, czy dwujezdniową ulicę Meblową, na której ruch jest mniejszy chyba niż na ul. Dwornej. 
Do tych szczęśliwych realizacji szansę dołączyć ma przebudowa dawnej sali widowiskowej urzędu wojewódzkiego na siedzibę Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego w Łomży. Remont rozpoczęto pod  wpływem emocji z żartów jakie robiono sobie w kraju po zdjęciu, które na swoim profilu FB zamieścił aktor Tomasz Karolak: „Toaleta dla aktorów w Filharmonii w mieście Ł.” Tajemnicze miasto „Ł.” zostało szybko zidentyfikowane, a zdjęcie opublikowały chyba wszystkie popularne gazety i serwisy internetowe w kraju. Władzom miasta zrobiło się wstyd i zapowiedziano szybki remont, który trwa od 7 lat. Początkowo szacowano, że będzie potrzebne aż 8 milionów złotych. Później, miało wystarczyć 12 milionów, a według najnowszych planów, które zakładają, że remont skończy się jesienią przyszłego roku, prace pochłoną ponad 21,5 mln zł. 
- Przy tej budowie popełniono w zasadzie wszystkie błędy, przy projekcie, głownie przy planowaniu i rozpoczynaniu tej budowy – stwierdził Krzysztof Święcki Naczelnik Wydziału Inwestycji, Rozwoju i Funduszy Urzędu Miejskiego.
Ocena naczelnika padła podczas czerwcowego posiedzenia Komisji Edukacji i Kultury, na którym omawiano przeciągający się remont Filharmonii. Choć minęło trzy miesiące protokołu do tej pory nie opublikowano w miejskim BIP. Być może ze względu na to, co  mówiono...  Obraz, który wyłania się z lektury, jest zatrważający. Pośpiesznie rozpoczęta inwestycja najwyraźniej nie została dobrze przemyślana. Trzy lata temu, można było się wycofać z koszmarnego błędu, jakim było zlecenia kładzenia blaszanego dachu budynku, ale zdecydowano się go zrobić. To spowodowało, że  inwestycja przeciąga się na kolejne lata i powoduje coraz większe koszty.  

Oto fragmenty protokołu z czerwcowej dyskusji władz miasta o przeciągającym się remoncie budynku dla Filharmonii Kameralnej w Łomży.

Radny Tadeusz Kowalewski– Przewodniczący Komisji zwracając się do Naczelnika zapytał czy nie warto faktycznie w tej chwili tego rozebrać i zbudować od nowa i co jest przyczyną, że to tak długo trwa. Czy były błędy na etapie projektowania, czy na etapie dozoru inwestycyjnego, czy jakiś inne aspekty weszły w grę, że tak długo trwa ten proces.

Pan Krzysztof Święcki – Naczelnik Wydziału Inwestycji, Rozwoju i Funduszy wyjaśnił, że tak długo historii tej budowy nie zna, bo zajmuje się tym od dwóch lat. Stwierdził, że „przy tej budowie popełniono w zasadzie wszystkie błędy, przy projekcie, głownie przy planowaniu i rozpoczynaniu tej budowy. Pierwszym błędem było to, co Pan Przewodniczący raczył powiedzieć, należało to wybudować od nowa, od podstaw, o właściwych gabarytach pozwalających na osiągnięcie celu głównego, którym jest sala filharmoniczna. Stan surowy został zrobiony wielkim wysiłkiem, wielkim wysiłkiem udało się to zakończyć, jakoś rozliczyć z poprzednim wykonawcą, bo wykonawca był dość marudny, dość roszczeniowy, a błędy w projekcie się mnożyły. Na etapie przetargu było dużo dyskusji, m.in. podnosił temat dachu, parę innych tematów, że są pewne rzeczy nieprzemyślane, ale w takich okolicznościach, jakie były wówczas, dwa lata temu, zapadła decyzja taka, jaka zapadła. Zaczęli to realizować, okazało się, że firma, która „weszła” bała się odpowiedzialności, więc postanowili, żeby ten projekt zmienić, a robić te roboty, które można, a których w zasadzie wiele nie było. Na dzień dzisiejszy mamy projekt od jakiegoś czasu, ogłosiliśmy pierwszy przetarg, który został unieważniony, liczyliśmy, że w drugim może zainteresowanie się zwiększy. Cena jest trochę niższa w tym drugim przetargu i chcą tą ofertę wybrać. (...) Firma, która wygrała to jest ta sama firma, która realizuje nam „Halę Kultury”, realizowała „siódemkę”, więc z tą firma nie mieliśmy problemów, jakoś udaje nam się z tą firmą budować. Ma nadzieję, że ten budynek Filharmonii w tej chwili doprowadzą do końca. Zgodnie z tym co jest w specyfikacji, w umowie termin realizacji jest do października przyszłego roku. Zostawili sobie miesiąc na rozliczenie związane z dofinansowaniem i liczą, że do listopada zakończą temat i uzyskają pozwolenie na użytkowanie. (…)
Najnowszy projekt zakłada, że główną funkcją sali jest funkcja filharmoniczna. Nagłośnienie ambiofoniczne jest i będzie można tam robić również inne rzeczy, ale tak jak nazwa tego obiektu będzie mówić jest to jednak sala filharmoniczna. Z Panem Dyrektorem uzgadniali większość szczegółów i te zalecenia zostały tam spełnione. Foyer też wyposaży w przesłony akustyczne, żeby tam też można było prowadzić koncerty, więc projekt jest, można przyjść wizualizację obejrzeć. Podkreślił, że przy projekcie tym pracowały raczej osoby, które się na rzeczy znają, ma tu na myśli Panią Więckowską – Kosmalę. To jest taka Pani, która jest autorytetem od akustyki w Polsce, więc zaangażowali do tego projektu osoby, które się na tym znają, robiły takie obiekty. Nie chcieli kolejnych błędów popełniać, bo nie ukrywa, że się pojawiło mnóstwo różnych fachowców „od wszystkiego”. Chcą to dokończyć, jeszcze co najmniej rok jest potrzebny do tego, żeby to nabrało uroku.

Pan Jan Miłosz Zarzyckieg - Dyrektor Filharmonii Kameralnej im. W. Lutosławskiego w Łomży odnosząc się do wypowiedzi Naczelnika WIR podkreślił, że zaangażowanie Pani Ewy Więckowskiej-Kosmali jest bardzo dobrym krokiem, bo tak jak Pan Naczelnik powiedział to jest autorytet, to jest osoba, która projektowała najlepsze sale koncertowe w Polsce, m.in. starą salę Filharmonii w Białymstoku i zrobiła to znakomicie. Stwierdził, że jak ona przyszła i zobaczyła ten projekt, który był, który w tej chwili jest poprawiany, to złapała się za głowę i powiedziała, że w ogóle nie wie co z tym zrobić, nie wie jak do tego podejść. Jej słowa były takie, że „blaszany dach to możecie sobie robić w hipermarkecie, ale nie w filharmonii”.

Pan Krzysztof Święcki – Naczelnik Wydziału Inwestycji, Rozwoju i Funduszy stwierdził, że jego pierwsze odczucia jak wszedł do tego budynku będącego w realizacji były dokładnie takie same jak Pani Ewy. „Ręce mu opadły” jak zobaczył te dźwigary i blaszany dach. Tak to było zaprojektowane.

Pan Jan Miłosz Zarzycki - Dyrektor Filharmonii Kameralnej im. W. Lutosławskiego w Łomży stwierdził, że firma, która to projektowała, przedstawiła się jako już doświadczona w projektowaniu sal koncertowych, zgodnie z wymogami tamtego przetargu. Firma legitymowała się, że już nie jedną salę zrobili, że znają się na tym.

Pan Krzysztof Święcki – Naczelnik Wydziału Inwestycji, Rozwoju i Funduszy stwierdził, że Pan Radny się dziwi kto to przyjął. Ta firma projektowała salę Kongresową. Poprosił, żeby się nie dziwić, że w Łomży ich ktoś wybrał do projektowania. „Łatwo jest po fakcie, przed faktem trudniej”. Poinformował, że w toalecie, w takim obiekcie wysokość pomieszczenia była zaprojektowana 2,30 m wiec o czym mówią. Były takie podstawowe szkolne błędy, nie mówią o architektach znających się na rzeczy. Stwierdził, że jego zdaniem uczeń technikum budowlanego po pierwszym roku takie podstawowe rzeczy jak wysokość pomieszczenia powinien wiedzieć. Dodał, że ten projekt, który mieli nie nadawał się kompletnie do niczego, żaden szczegół nie był rozpracowany. Na tym projekcie nie dało się tej budowy dokończyć. Zwrócił uwagę, że tak jak powiedział wcześniej projektowanie trwa nie raz dłużej, niż sama budowa.

Radny Andrzej Wojtkowski zwrócił uwagę, że Naczelnik wspomniał, że najlepiej rozłożyć tę inwestycję na kilka lat i stwierdził, że to będzie już nie dziesięć, ale więcej lat. Zapytał Naczelnika ile w optymistycznym wariancie brakuje pieniędzy na dokończenie i ile możemy pozyskać środków zewnętrznych, co zdaniem Naczelnika trzeba zrobić, żeby wybudować salę jak najszybciej.

Pan Krzysztof Święcki – Naczelnik Wydziału Inwestycji, Rozwoju i Funduszy stwierdził, że na rozstanie z firmą Dartom wpływ miała koniunktura budowlana, bo wszyscy widzą, co się działo w zeszłym roku i co się dzieje na początku tego roku, być może w drugiej połowie roku trochę to wyhamuje. Stwierdził, „że trzy lata temu kwota 12 mln zł, nie była kwotą nierealną do zrobienia, to była realna kwota. Dzisiaj ta kwota 17 mln zł, która jest proponowana, na dzień dzisiejszy jest kwotą realną. Po zakończeniu etapu stanu surowego było tyle problemów chociażby w zakresie rysunków zamiennych, które projektant nam powinien dostarczyć, żebyśmy mogli zgodnie z prawem rozliczyć to i zakończyć, tyle błędów wyłapanych, cale listy, więc przyświecała temu taka możliwość, że projektant mówił, że możemy zwiększyć ilość miejsc na tej sali, co się niby przedtem rzekomo nie dało, że było 330 a on teraz to widzi możliwość rozszerzenia ilości i wsadzi tam 450 krzesełek. To poniekąd była inicjatywa projektanta, że on nam to jednak poprawi wszystko, przeprojektuje itd. I myśmy się po prostu na to „nabrali” a jeszcze był wtedy taki moment, że tę decyzję trzeba było szybko podjąć ze względu na rozliczenie związane z dofinasowaniem, potem się okazało, że jednak to rozliczenie z dofinansowaniem można było poprzesuwać, poprzekładać, ale na tamtą chwilę informacja była taka, że „wykorzystacie dobrze, nie wykorzystacie, to trzeba będzie oddać to dofinansowanie”. Stwierdził, że przeważyła siła argumentów „niech robi, bo tu dotacja”, a się okazało, że „znowu nas wykiwał”, bo miał przywieść na styczeń projekt, przywiózł w lipcu i do dzisiaj mecenasi się tym zajmują. Podkreślił, że trudno jest cokolwiek od nich wyegzekwować, bo umowa była tak skonstruowana, że „w zasadzie oni mogli przywieść projekt stodoły”.

Radna Hanka Gałązka stwierdziła, że musimy sobie wziąć za zadanie, żeby to w tej kadencji skończyć.

Radny Tadeusz Kowalewski– Przewodniczący Komisji zwrócił uwagę, że Naczelnik WIR wspomniał, że było dużo błędów i stwierdził, że „jeżeli ja zawieram umowę na remont mojego domu, to podpisuję taką notę, że w przypadku niewywiązania się grożą takie i takie kary”. Tutaj sztab prawników i fachowców podpisywał umowy, czy te umowy nie dają możliwości egzekwowania kar za popełnione błędy. Zwrócił uwagę, że jeżeli oni zrobili fuszerkę, coś co nie jest do realizacji, to powinni ponieść konsekwencje finansowe.

Pan Krzysztof Święcki – Naczelnik Wydziału Inwestycji, Rozwoju i Funduszy zwrócił uwagę, że Przewodniczący mówi o sztabie prawników i stwierdził, że w Wydziale nie zatrudniają nawet jednego prawnika. „W Wydziale Inwestycji nie ma żadnego prawnika, to są sami „budowlańcy”. Dodał, że obsługa prawna jest na słabym poziomie. Próbują wyegzekwować i to się dzieje, są pewne działania z projektantem, które się toczą i „idzie to Pod dyktando prawników”, ma na myśli biuro Pana Wierzbickiego i o ile dobrze wie, to jest na takim etapie, że była propozycja, żeby poszli na ugodę w tej sprawie, natomiast ich odpowiedź była negatywna. Ta propozycja ugody była nie do przyjęcia i teraz czekają, bo po prostu nie zapłacili wykonawcy. Wyjaśniał, że dotyczy to zapłaty za projekt. Co do błędów, to trudno jest mając umowę na salę wielofunkcyjną zarzucić wykonawcy, że on nie zrobił jej zgodnie z jakąś sztuką budowlaną, bo jeżeli chodzi o sale filharmoniczną, to „poziom ciszy ma nie przekraczać chyba 16 dB”, współczynnik pogłosu ma być zupełnie inny dla sali filharmonicznej, niż dla sali kinowej”. Dodał, że jeżeli byłaby to sala filharmoniczna, to zarzuciłby mu, że złamał przepis techniczny w zakresie pogłosu w sali, natomiast sprecyzowanie, że coś jest wielofunkcyjne powoduje, że nie ma takiego zarzutu w zakresie wskaźników. Stwierdził, że błędem jego zdaniem był początek. Filharmonia nie jest budynkiem standardowym, żeby wiedzieć co się chce jak się buduje filharmonię, to trzeba mieć bardzo szeroką wiedzę w zakresie akustyki, inżynierowie takiej wiedzy nie posiadają, a jak posiadają, to w bardzo małym stopniu. Błędem było, to że miasto na etapie zlecania tego nie posiłkowało się fachowcem, który mógłby przygotować tą część techniczną specyfikacji do zamówienia, np. wyspecyfikować, że my chcemy salę filharmoniczną o takich parametrach, wtedy projektant musiałby zaprojektować wyższy budynek, musiałby to uwzględnić. Zwrócił uwagę, że „napisano, że my chcemy i salę filharmoniczną i kinową i teatralną, wielofunkcyjną i w gruncie rzeczy to żeśmy zamówili, czyli sami do końca nie wiedzieliśmy jako miasto, co żeśmy zamówili a sala filharmoniczna od sali teatralnej różni się „masą elementów”.

Radny Andrzej Wojtkowski stwierdził, że Pan Naczelnik ma tu dużo racji. Dzisiaj nie rozstrzygną sprawy w jakikolwiek sposób. Było pytanie jaki jest optymistyczny wariant, nie słyszą na razie o tym optymistycznym wariancie. Zaproponował aby dzisiaj zakończyć temat.

Radna Alicja Konopka przypomniała, że to była sala narad Urzędu Wojewódzkiego i była od początku niedostosowana, dlatego trzeba się było skupić na samym początku, jeśli był ten pomysł, żeby to była sala Filharmonii.

Pan Krzysztof Święcki – Naczelnik Wydziału Inwestycji, Rozwoju i Funduszy stwierdził, że to tylko potwierdza, że ten etap przygotowania musi potrwać swoje, żeby można było wypracować, to co się naprawdę chce. Dodał, że to nie jest też tak, że „wszystko jest pięknie już teraz, bo jednak nadal mamy dach z blachy i dźwigary, które zasłaniają okno”. My zrobiliśmy projekt ratujący to co jest. Pani Więckowska- Kosmala się pod tym podpisała i ufam, że przeanalizowała tą kwestię tego dachu”. Podkreślił, że ważny jest pierwszy koncert w sali filharmonicznej. Po pierwszym koncercie, jedni mają słuch, inni nie maja tego słuchu. Ocena Sali filharmonicznej jest subiektywna w pewnym sensie, bo w 50 % to będzie opinia tych, którzy słuchu nie mają, a podobał im się koncert, a w drugich 50 % to będzie opinia tych, którzy mają słuch i wiedzą, że tu jest to co trzeba i jeżeli przy projektowaniu, czy przy budowie takiego obiektu bierze udział osoba, która ma swój autorytet, jak Pani Więckowska- Kosmala, to wielu ludzi nie próbuje tego podważać.

Radny Tadeusz Kowalewski– Przewodniczący Komisji wraził nadzieje, że projekt drugi bądź trzeci, będzie ostatnim, a nie będzie którymś z kolei.

Więcej pytań Komisja nie zgłosiła.


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę