Festiwalowa gala w Drozdowie
Pianistka Małgorzata Marczyk porywającym wykonaniem „Preludium deszczowego“ Chopina skutecznie rozpędziła chmury, dzięki czemu koncert finałowy XXVI Międzynarodowego Festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo-Łomża odbył się bez przeszkód. W tak zwanej „Wielkiej gali w pałacu“ wzięło udział 15. wykonawców, w tym pięcioro instrumentalistów. Świetnie zaprezentowały się lokalne młode talenty, wokalistka Paulina Porowska oraz skrzypaczka Inga Wawrzynkowska. Z przyjezdnych śpiewaków najefektowniej wypadli: Monika Litwin-Dyngosz, Agnieszka Skawińska, Wojciech Dyngosz, festiwalowe obajwienie Sylwester Targosz-Szalonek oraz Koreanka YeYoung Sohn, dzięki obecności której można mówić o festiwalu, że był międzynarodowy.
Koncerty wieńczącekolejne edycje festiwalu odbywały się jak dotąd w sporej obsadzie personalnej i z ogromnym zainteresowaniem publiczności. W tym roku było znacznie skromniej, zarówno pod względem ilości artystów, jak też widzów – zapewne dotarli tylko najwytrwalsi melomani oraz festiwalowi fani. Zaprezentowało się im 10. wokalistów i śpiewaków operowych, skrzypaczka oraz czworo pianistów-akompaniatorów, z czego dwoje wystąpiło również w roli solistów.
Zaczęła Paulina Porowska, utalentowana wychowanka Studia Wokalnego ROK Łomża, z ogromną swobodą śpiewająca arcytrudne piosenki z repertuaru Anny German, „Człowieczy los” i „Tańczące Eurydyki”. Niebagatelne umiejętności potwierdziła też po raz kolejny zambrowianka, pianistka Małgorzata Marczyk – nie tylko jako akompaniatorka, ale też w wspomnianym już Preludium Des-dur op. 28 nr 15 „Deszczowym“ Fryderyka Chopina. Zachwyciła również młodziutka skrzypaczka Inga Wawrzynkowska, uczennica łomżyńskiej PSM, zwyciężczyni wielu zagranicznych i krajowych konkursów, stypendystka starosty łomżyńskiego oraz marszałka województwa podlaskiego. Wykonała z akompaniamentem mamy Ireny Introdukcję i rondo capriccioso a-moll op. 28 Camille Saint-Saënsa. Klasą samą w sobie było też małżeństwo Monika Litwin-Dyngosz i Wojciech Dyngosz, śpiewający zarówno solo, jak też i w duecie, kiedy to wykonali „Koty“ Rossiniego. Bardzo ciepło słuchacze przyjęli też, będącą w zaawansowanej ciąży, Agnieszkę Skawińską, występującą też razem z Anną Kingą Osior i Dariuszem Wójcikiem oraz Koreankę YeYoung Sohn, biorącą udział w festiwalu już po raz czwarty. Największą gwiazdą okazał się jednak debiutujący na festiwalu tenor Sylwester Targosz-Szalonek. Miał zaśpiewać tylko arię Tonia z opery „Córka pułku” Donizettiego, ale skończyło się na półrecitalu z „La Donna è mobile“ z „Rigoletta“ Verdiego czy „Nessum dorna“ z „Turandota“ Puccinego.
– Biorę udzial w różnych festiwalach, sam jestem też matką i ojcem kilku, na przykład Śląskiego Festiwalu Operetki – ocenia Sylwester Targosz-Szalonek. – Dlatego uważam, że ta inicjatywa Drozdowo-Łomża Jacka Szymańskiego to coś bardzo cennego, bo sam też jestem inicjatorem wielu takich zwariowanych pomysłów, gdzie czasami wydawałoby się, że ta muzyka klasyczna i operowa nie zdoła się przebić. Tymczasem okazje się, że ludzie mający po raz pierwszy kontakt z taką muzyką otwierają się na nią i mówią: „kurcze, jakie to jest fajne!“
Koncert zakończyły dwa kolejne szlagiery: „Artystki z Variete” z operetki „Księżniczka czardasza” Kalmana w wykonaniu duetu Targosz-Szalonek/Wójcik oraz „Con te partirò ”– „Time To Say Goodbye”, zaśpiewane ponownie przez Sylwestra Targosz-Szalonka i Annę Kingę Osior.
Podczas gali pochodzący z Łomży reżyser Piotr Domalewski został uhonorowany przez Sejmik Województwa Podlaskiego „Odznaką Honorową Województwa Podlaskiego“, przyznaną za wybitne osiągnięcia w dziedzinie kultury oraz promowanie województwa.
– Niesamowita publiczność festiwalowa – ocenia Jacek Szymański, dyrektor artystyczny i twórca festiwalu. – W tym roku naprawdę to było niesamowite, że frekwencja dopisała jak nigdy dotąd, mimo, że niektóre koncerty były trudne pod względem gatunku muzycznego, bo oprócz muzyki popularnej państwu proponujemy również operę albo już specjalistyczne, takie programy jak recitale organowe albo muzykę barokową. Ale nie lękamy się tego dlatego, że publiczność jest przygotowana przez tyle lat i chętna słuchać na żywo instrumentalistów, wokalistów. Nie boimy się zatem, jak najbardziej prezentujemy tę, nawet najtrudniejszą wydawać by się mogło, muzykę, która dociera w sposób taki magnetyczny dlatego, że wszyscy wykonawcy pragną to szczerze zaprezentować, na najwyższym poziomie, a publiczność to odbiera i tak samo ten magnetyzm oddaje, więc się dopełniamy – estrada z widownią.
– Bardzo pomógł nam Urząd Marszałkowski w Białymstoku, zabezpieczając kwotę 60 tysięcy złotych, zachowaną dzięki panu Markowi Olbrysiowi – podsumowuje Jarosław Cholewicki, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury i organizator festiwalu. – Pomagali nam też pani poseł Bernadeta Krynicka, pan Jacek Piorunek, starostwo, Urząd Miejski, wszelkie samorządy, typu gmina Piątnica, okolice Kolna czy Rajgród. Nie byłoby też tego festiwalu bez pani Anny Archackiej i Muzeum Przyrody w Drozdowie i wielu innych instytucji, które funkcjonują jako współorganizatorzy. Chciałem też bardzo podziękować wszystkim swoim współpracownikom i pracownikom, bo w ROK Łomża musimy sporo tej pracy ogarnąć. Cieszy mnie również, że bardzo ładnie zaprezentowała się nasza wychowanka Paulina Porowska, jak też Inga Wawrzynkowska, stypendystka starosty oraz tancerze z Akatu, obchodzącego w tym roku 30-lecie istnienia.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk
