Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Łomżyńska wystawa matki i córki

Wystawę prac matki Anny Bereźnickiej-Kalkowskiej i córki Igi Kazimiery Kalkowskiej prezentuje Galeria Sztuki Współczesnej. To bardzo osobiste martwe natury i oryginalne tkaniny o przestrzennych strukturach. – Miałam przyjemność tutaj być trzy lata temu przy okazji wystawy męża i zakochałam się w tym miejscu i w tych ludziach, którzy są tak przemili – mówi Anna Bereźnicka-Kalkowska. – Zamarzyła mi się więc tutaj wystawa i dzisiaj ją otwieramy, a jest to moja pierwsza wspólna wystawa z córką!

Galeria Sztuki Współczesnej Muzeum Północno-Mazowieckiego jest na mapie kulturalnej Łomży miejscem wyjątkowym. To tu odbywają się warszaty i zajęcia plastyczne dla dzieci i młodzieży, swe dokonania prezentują uczniowie i młodzi twórcy oraz uczestnicy plenerów, np. łomżyńskiej „Stopki“. Galerię w kamienicy przy ul. Długiej 13 nader chętnie odwiedzają też uznani twórcy, a jednym z nich jest Kazimierz Kalkowski, którego efektowne, ceramiczne rzeźby gościły u nas już dwukrotnie, w latach 2009 i 2017, wywołując ogromne zainteresowanie. 
Teraz przyszła pora na prezentację dokonań Anny Bereźnickiej-Kalkowskiej i Igi Kazimiery Kalkowskiej, podkreślających, że taka rodzinna wystawa w galerii, w której też panuje iście rodzinna atmosfera, jest czymś najlepszym, co mogło im się przydarzyć. Tego samego zdania byli też liczni goście wernisażu, podziwiający obrazy w jednej, a tkaniny w drugiej sali wystawowej galerii. Martwe natury Anny Bereźnickiej-Kalkowskiej to własny świat autorki, jakże odległy od sztampowych ujęć tej tematyki. Myśliwskie trofea i noże, instrumenty muzyczne i zabawki, elementy dawnej zastawy stołowej i przedmioty codziennego użytku, jak lampy naftowe tworzą na tych obrazach zwarte, dopracowne kompozycje, w żadnym razie nie będąc tylko zbiorem przypadkowych elementów dobrze wyglądających na obrazie i w tym celu skrzętnie wcześniej zgromadzonych. Wszystko to podane jest w pełnej gamie kolorów, od subtelnych szarości, przez czerń aż do bardzo intensywnej  czerwieni, co nadaje każdemu z obrazów specyficznego klimatu.  
– Pani Anna ma własną metaforykę – zauważa kierownik galerii Karolina Skłodowska. – Stworzyła też własny, rozpoznawalny styl martwej natury z przedmiotami i obiektami, które są dla niej ważne, zrosły się z jej życiem i mają swoją historię – to nie są zwykłe przedmioty i dzięki temu jej twórczość jest emocjonalna, a dla mnie to jest jakby kawałek jej autoportretu.
Iga Kazimiera Kalkowska również unika sztampowych rozwiązań. Tkanina artystyczna w jej wydaniu to coś więcej, własna wizja i oryginalna technika, polegająca na łączeniu, zszywaniu i splataniu najrozmaitszych fragmentów tkanin, sznurków i materiałów tekstylnych. Efekt to swego rodzaju rzeźbiarskie formy, niekiedy monumentalne, gdzie indziej zaś bardzo intymne, utrzymane najczęściej w pastelowej kolorystyce. – Ta wystawa jest dla mnie bardzo ważna, bo miałam przerwę, zajmowałam się dzieckiem i to jest moja pierwsza wystawa po przerwie, to taka reaktywacja mojej twórczości – mówi Iga Kazimiera Kalkowska. – Pokazuję tu prace, które powstały od razu po dyplomie. Pracowałam nad nimi przez dwa lata, a tę kolorystykę traktowałam jako taką medytację, uspokojenie i wyciszenie się, próbę odnalezienia spokoju.
– Widać, że Igę rozpiera energia, że poszukuje w nowych dziedzinach, że jak każdy artysta poszukuje swego wyrazu – ocenia Karolina Skłodowska. – Ta twórczość, wyrastająca moim zdaniem z jej rzeźbiarskich zamiłowań, dąży w jakimś własnym kierunku, ponieważ tutaj cechy tkaniny są nieoczywiste – mamy tutaj różne jej elementy, różne faktury, sploty i wiązania, dzięki czemu nabierają takiego przestrzennego charakteru.
– Twórczość zawsze jest odzwierciedleniem emocji artysty – podsumowuje Anna Bereźnicka-Kalkowska. – Dlatego śmieję się, że przez bardzo długi czas moją ulubioną paletą barw, dosyć monochromatyczną, były pastelowe kolory. Ale co jakiś czas miałam ochotę na czerwienie, bo traktuję to jako swoiste doładowanie energetyczne, a ostatnimi czasy jakoś tak się porobiło, że weszłam w czarny okres, te czarne obrazy, srebra. U córki też jest podobnie, bo po urodzeniu dziecka ma nowy cykl prac bardzo kolorowych, inspirowanych dzieckiem i macierzyństwem – zmieniamy się jako ludzie i zmieniamy się też jako artyści, co widać w naszych pracach. 

Wojciech Chamryk

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę