Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 20 kwietnia 2024 napisz DONOS@

„Połowa chwili“ Henryka Gały

Poeta z Drozdowa Henryk Gała wydał kolejną książkę. „Połowa chwili”, zawierająca najnowsze wiersze, dramat „Manebo”, niewiersze i autobigraficzny esej, miała być ostatnią książką, podsumowującą znaczący dorobek 81-letniego twórcy, jednak okazało się inaczej. – Tak zaplanowałem, że to może być moja ostatnia książka, nie planując jednocześnie długości życia – mówi Henryk Gała. – Jestem już przecież w wieku, który ma dużą swobodę w wyborze finału, tak bym to określił. Ale życie przynosi niespodzianki, bo 10 maja wprowadzaliśmy w świat „Połowę chwili“, a wczoraj spod Bostonu przyleciał do mnie album poetycko-fotograficzny „Wiersze niedzielne“, czyli kolejna już książka w moim dorobku!

Henryk Gała jest autorem blisko 30 książek. Niektóre z nich, jak tomik młodzieńczych wierszy czy trzytomowy zbiór, wydany w latach 2003-05, ukazywały się nakładem MDK-DŚT i podobnie rzecz ma się z „Połową chwili“; swoistym podsumowaniem i zarazem zbiorem najnowszych utworów.
– To książka potrącająca moje życiowe i twórcze korzenie, a zarazem książka ostateczna – wyjaśnia Henryk Gała. – Dlatego umieściłem w niej ten biograficzny esej, a do tego sztukę o naszej cywilizacji, o cywilizacji lęku. Ten lęk nie ma koloru skóry, wyznania i tego wszystkiego, co teraz wymienia się jako przejaw humanistycznego liberalizmu. Tak niestety, w moim przekonaniu racjonalisty poetyckiego czy poety racjonalistycznego, wygląda przyszłość i wszystko na to wskazuje. Oczywiście są pewne miejsca gdzie jest inaczej, ważna jest też rola młodzieży w tych bardzo podstawowych sprawach, jak choćby ochrona planety, ale generalnie możemy już mówić o klęsce człowieczeństwa jako takiego – nie mogłem tego nie zapisać. 
Ponurą wymowę „Manebo“ równoważą wiersze i niewiersze: będące życiowymi obserwacjami, refleksjami nad pięknem przyrody w Drozdowie czy cykl „Polimeryków stoughtońskich“, będący efektem podróży do Stanów Zjednoczonych przed dwoma laty. Wybór najnowszych wierszy, od trzech lat regularnie publikowanych przez poetę w internecie, złożył się z kolei na bibliofilskie i bardzo efektowne od strony edytorskiej wydawnictwo „Wiersze niedzielne“.
– Próbowałem dopełnić tę ponurą tematykę bardziej optymistycznymi wierszami – mówi Henryk Gała. – Są tu więc promyczki czy ziarnka optymizmu, ale to optymizm bardzo szlifowany racjonalizmem i wiedzą o tym, co było w minionych 80 latach, bo mogłem to bezpośrednio obserwować. I tak z książki eseistyczno-dramaturgiczno-poetyckiej zrobiło się coś, co nas najbardziej boli, zresztą wiele moich wierszy, przede wszystkim ten cykl na niedzielę, jest pomyślany jako pewna kronika. Kiedyś pisało się dzienniki, były felietony, zaś teraz zastępują je wiersze w internecie, mające jednak wszystkie obciążenia i cechy felietonu. 
Zauważalne jest, że w ostatnich latach Henryk Gała równie dużo uwagi co poezji poświęca dramatowi. Efekty tej pracy to nie tylko cztery sztuki w tomie „Czwarty dzwonek“, z „Ostatnim domem“ oraz „Kółkiem i kamykiem“ na czele, czy „Zamknij drzwi“ z książki „Nie po kolei“, ale też najnowszy, przejmujący „Manebo“. 
– Powiem nieskromnie, że jestem prawie przekonany, iż teatr dojdzie kiedyś do momentu, w którym zetknie się z moją dramaturgią – zauważa Henryk Gała. – Są to zalety faktograficzne, że przewijające się przez te utwory życie będzie coraz bardziej, moim zdaniem, fascynowało część przyszłych ludzi. Wydaje mi się bowiem, że nadejdą czasy tak różne, tak inne, tak izolowane przez techologię od naszych czasów, że stanie się to nie tylko zjawiskiem muzealno-archiwalnym, jako pewien figiel teatralny, ale też czymś ważnym i ciekawym – tak, jak nawraca się teraz do dramaturgii międzywojennej. Liczę więc, że podobnie stanie się też z moją twórczością z ostatnich 10-12 lat. W tym przekonaniu utwierdza mnie popularność mej debiutanckiej jednoakatówki, która co jakiś czas przewija się przez amatorskie, studenckie sceny, bo ten satyryczny tekst zawiera pewne uniwersalne szyfry, których odkrywanie wciąż bawi i drażni, zachęcając do pokazania – zresztą sztuka jest bardziej długowieczna niż życie artysty i tego się trzymajmy. 

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę