Armagedon. Zalało Pogórze, Siemień, Pniewo, Rybno
Czegoś takiego większość mieszkańców nie pamięta. Po wielkiej ulewie przez Pogórze, Siemień, Rybno płyną rwące, szerokie na kilka metrów, „górskie” potoki. Zalane są domy, budynki gospodarcze, zniszczone drogi i przepusty. Do wielu miejsc dojazd jest praktycznie niemożliwy. Na jezdniach jest nawet do metra naniesionej przez wodę ziemi. Na miejscu pracują chyba wszystkie możliwe jednostki straży pożarnej zawodowej i ochotniczej usiłując obronić przed spływającą z pól wodą kolejne posesje.
Ulewa nadciągnęła około 16.30. Padało także w Łomży, ale w okolicach wsi: Pogórza, Siemienia, Pniewa czy Rybna to musiało być prawdziwe oberwanie chmury. Zapewne dziesiątki litrów wody, które spadły na każdy metr kwadratowy powierzchni ziemi, sprawiły, że woda szybko zaczęła się przelewać przez drogi, przepusty, wdzierać się na posesje i do budynków. Spływające z pagórków woda niosła ziemię, patyki, gałęzie, a nawet ogromne bele sianokiszonki.
- Ogrom wody, praktycznie dwie godziny lało bez przerwy – opowiada Mieczysław Kaliściak. - Nie było widać nawet lasu, który jest 100 metrów dalej.
Niektórzy mieszkańcy mówią, że podobna woda była w latach 80. tych XX wieku. - Ale wówczas nie wdarła się do domu, a teraz jest w środku – mówiła starsza kobieta.
Na miejscu jest także wójt gminy Piotr Kłys. Opowiada, że sytuacja w wielu miejscach wygląda strasznie. Woda przelewa się przez drogi, posesje, wlewa się do budynków. Na razie trudno mówić o wielkości strat, ale na pewno będą duże. Póki co trwa akcja ratownicza. Strażacy starają się udrożnić przepływ wody, aby nie zalewała kolejnych domostw.