Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 19 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Rowerem przez Saharę i jeszcze dalej

Główne zdjęcie
Jacek Herman-Iżycki

Jacek Herman-Iżycki jest pierwszym Polakiem, który pokonał Saharę na rowerze. Jego afrykańska podróż w roku 1980 nie skończyła się na tym wyczynie, bo dotarł też choćby do Sudanu, Ugandy i Egiptu. Podróżował tak przez 11 miesięcy, ciągle fotografując. Dzięki temu wydał po latach książkę „Rowerem przez Saharę i jeszcze dalej” i przygotował wystawę, która trafiła też do Muzeum Północno-Mazowieckiego w Łomży. – To było spełnienie moich marzeń i podróż życia, do której szykowałem się trzy lata od 1976 roku, kiedy byłem po raz pierwszy na Czarnym Lądzie – mówi Jacek Herman-Iżycki. – Byłem wtedy zapalonym turystą rowerowym i kiedy zobaczyłem tę czarną Afrykę, to stwierdziłem, że jest to wspaniałe miejsce do jeżdżenia na rowerze!

Podróżnik Jacek Herman-Iżycki jest znany w Łomży z ubiegłorocznej wystawy „Posągi z Wyspy Wielkanocnej”. Zainteresowanie tą ekspozycją sprawiło, że ponownie pojawił się w Muzeum Północno-Mazowieckim, tym razem z wystawą ukazującą jego największy, podróżniczy wyczyn. 
– Po tej wizycie w północnym Sudanie zakochałem się w Afryce – mówi Jacek Herman-Iżycki. – Wiedziałem jednak, że nie może to być taki krótki wyjazd trekkingowy ze studenckim klubem podróżniczym na politechnice i stoma dolarami w kieszeni, musiałem mieć więcej czasu.
Przez kolejne trzy lata życie Jacka Herman-Iżyckiego było więc podporządkowane wyłącznie temu wymarzonemu wyjazdowi, co w realiach PRL-u lat 70. wcale nie było takie łatwe. 
– Najważniejsze, najtrudniejsze i najbardziej niepewne było zdobycie paszportu – wspomina podróżnik. – Dlatego po ukończeniu studiów poszedłem na podyplomowe, dwuletnie studia afrykanistyczne, bo studenci mieli łatwiej w staraniach o paszport. Potrzebowałem takiego na cały świat i dostałem zaproszenie od Amerykanina polskiego pochodzenia na wyjazd do USA. 
Paszport umożliwiający wyjazd do Stanów Zjednoczonych i pobliskiej Kanady otrzymał na trzy miesiące, ale nie zamierzał po tym czasie wracać, licząc się z tym, że po takiej niesubordynacji może otrzymać dożywotni zakaz wyjazdów zagranicznych. Przez trzy miesiące przemierzył więc 
Kanadę autostopem, po czym poleciał do Niemiec. Jednak we Frankfurcie nie wybrał lotu do Polski, lecz zamiast do Warszawy poleciał do Danii, a później do Holandii. Tam sprzedawał plakaty filmowe, teatralne i muzyczne, bo słynna polska szkoła plakatu była wtedy niezwykle ceniona, ale też propagandowe, bo te z W.I. Leninem również cieszyły się ogromnym powodzeniem, dzięki czemu zarobił tysiąc dolarów na wymarzoną podróż przez Afrykę. W styczniu 1980 roku poleciał z Brukseli do Algieru. Miał rower, częściowo złożony z elementów pożyczonych od Anglika, który wcześniej dwukrotnie pokonał w ten sposób Saharę, ekwipunek i mnóstwo entuzjazmu. Z Algieru udał się na południe, pokonał 1200 kilometrów saharyjskich piasków, po czym dotarł do Nigerii, 
Kamerunu, Sudanu i Ugandy. – Tak do września podróżowałem na rowerze, a potem październik-listopad to już była podróż przez Sudan do Egiptu, żeby dostać się z powrotem do Europy – wspomina Jacek Herman-Iżycki. – Nie miałem już wtedy prawie pieniędzy, bo do Kairu dotarłem, mając w kieszeni 50 dolarów i może 30 marek zachodnioniemieckich. Robiłem 40-200 kilometrów dziennie, w zależności od terenu. Po piasku jechało się gorzej, ale po asfalcie i z wiatrem w plecy już zdecydowanie lepiej, a normalnie pokonywałem tak 60-70 kilometrów.
Zebrało się tego ponad 10 tysięcy kilometrów i wbrew pozorom nie była to niebezpieczna podróż.
Nie spotykałem się z żadną wrogością czy przejawami niechęci – opowiada Jacek Herman-Iżycki. – – Mieszkańcy przyjmowali mnie gościnnie, zapraszali, zawsze miałem gdzie przenocować. Nie kryli też zaciekawienia, widząc białego w takim miejscu na rowerze. Tylko raz miałem w Ugandzie taką sytuację, że pozwolono mi spać w szkole, ale ostrzeżono, żebym się na noc zabarykadował, bo grasują bandy Amina i dostałem duży drąg do zaparcia drzwi, które otwierało się do wewnątrz. 
Podróżując Jacek Herman-Iżycki chłonął wszystko co widział, zbierał pamiątki, a do tego namiętnie fotografował, dzięki czemu po latach mógł przygotować arcyciekawą wystawę, ukazującą oblicze prawdziwej Afryki przełomu lat 70. i 80. ubiegłego wieku, jakże odmienne od tego znanego z reklamowych folderów. – Miałem dwa aparaty – mówi Jacek Herman-Iżycki. – Zenitem robiłem zdjęcia czarno-białe, a kupionym na Zachodzie Olympusem kolorowe. Aparaty bardzo dobrze się sprawdzały, nawet na pustyni. Cały czas miałem je pod ręką, tylko kiedy bardziej wiało chowałem je do torebki foliowej albo zapinanej torby, chociaż piasek i tak wchodził wszędzie.
Podróż była tak fascynująca, że wyjechawszy z Polski w czerwcu 1979 Jacek Herman-Iżycki powrócił do niej dopiero w listopadzie roku 1981, a nie po trzech nakazanych przez władze miesiącach. Dlatego miał później problemy z kolejnymi zagranicznymi podróżami, bo odmawiano mu paszportu. Teraz jednak ma co wspominać, ciesząc się przy tym z miana pierwszego Polaka, który pokonał Saharę na rowerze i godnego sukcesora wybitnego podróżnika Kazimierza Nowaka (1897-1937), który pokonał samotnie całą Afrykę, ale Sahary przejechać rowerem nie zdołał. 

Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk

Foto: Jacek Herman-Iżycki
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę