Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 25 kwietnia 2024 napisz DONOS@

Legendarny Non Iron zagrał w Łomży

Rockowa scena MDK-DŚT zaczęła rok 2019 od mocnego uderzenia w klasycznym wydaniu. W klubie PopArt zagrał bowiem poznański zespół Non Iron, złożony z wybitnych muzyków, polski prekursor blues rocka i melodyjnego hard rocka. Grupa reaktywowała się w oryginalnym składzie przy okazji jubileuszu 50-lecia pracy artystycznej jej założyciela Henryka Tomczaka, po czym ruszyła w wyjątkową trasę „Innym niepotrzebni – XXX lat reunion tour”. W jej ramach Non Iron zagra łącznie tylko 18 koncertów, a łomżyński był jedynym w północno-wschodniej Polsce.

Non Iron rozpadł się w roku 1994, po wydaniu trzech albumów studyjnych i koncertowej kasety.

W latach późniejszych grupa okazjonalnie powracała w różnych składach, ale dopiero niedawny jubileusz Henryka Tomczaka stał się początkiem powrotu z prawdziwego zdarzenia, w składzie odpowiedzialnym za debiutancki album „Innym niepotrzebni” z roku 1989. Podkreślił to specjalny

reunion tour, bo jest to reaktywacja krótkotrwała, po której muzycy wrócą do swych macierzystych zespołów. Dlatego w piątkowy wieczór w klubie PopArt stawili się fani Non Iron nie tylko z Łomży, ale też Ostrołęki, Grajewa, Białegostoku czy Moniek. Muzycy nie zawiedli ich oczekiwań, mimo tego, że śnieżna pogoda dała im się w czasie drogi z Poznania we znaki, a Leszek Szpigiel przepraszał na początku koncertu, że choroba  może mieć wpływ na jego występ. Jednak daj Boże każdemu wokaliście takiej „słabszej” dyspozycji jak frontmanowi Non Iron, bo śpiewał tak, że nikt z obecnych na sali nie miał najmniejszych wątpliwości, że to wciąż jeden z najlepszych głosów rodzimego rocka, nie bez powodu występował też w niemieckich grupach Mekong Delta oraz Scanner, a wysokie rejestry wprawiały w podziw również innych wokalistów.

– Cieszę się bardzo, że w końcu możemy zaprezentować ten materiał na żywo starszym i młodszym fanom – mówi Leszek Szpigiel. – Wyjechałem po nagraniu płyty, następny wokalista Grzegorz nagrał tylko drugi głos do ostatniego numeru tej sesji, tytułowego „Innym niepotrzebni”, więc wtedy koncertów nie było. Ten pomysł jest bardzo fajny, bo zagrać tę płytę po 30 latach to coś niebywałego – okazuje się, że ona jest ciągle świeża, fajna i rockowa, to przebój za przebojem. Kiedy ukazywała się ktoś zawalił sprawę z promocją, a dopiero teraz widać jaki to ma potencjał.

– Jesteśmy bardzo zadowoleni, bo nie było nas na scenie 30 lat, więc zespół nie miał prawa zaistnieć w świadomości młodzieży, tym bardziej, że wiadomo, jak traktuje się polską kulturę niemedialną albo bezukładową – dodaje gitarzysta Wojciech Hoffmann. – Mieliśmy więc pewne obawy, ale bardzo chcieliśmy tę trasę zrobić i okazało się, że jest świetnie!

Publiczność bardzo gorąco przyjmowała nie tylko utwory z LP „Innym niepotrzebni”, dostępnego też po koncercie obok pierwszego wydania tego materiału na CD, ale też inne, w tym „Nie wszystko można mieć” z debiutanckiego materiału live z roku 1987, „Czy mam jeszcze dom” z innej kasety, wydanej w roku 1990 w serii „Blues po polsku” oraz „Pantera” i „Lustro” z okresu Zbigniewa Dery czy numery z czasów Grzegorza Kupczyka. Niektóre z nich można już było zresztą usłyszeć w Łomży przed laty, kiedy to tenże wokalista zagrał z  Bartim Sadurą i Januszem Musielakiem akustyczny koncert solowy.  – Dzisiaj też zagraliśmy „Desire” – potwierdza gitarzysta Janusz Musielak. – Planowaliśmy zrobić z Leszkiem całą debiutancką płytę, ale to się nie udało, więc dopełniliśmy program innymi utworami, śpiewnymi później przez Grzegorza Kupczyka i Zbyszka Derę, chcąc pokazać, że nie jesteśmy zespołem tylko jednej płyty.

Muzyków bardzo cieszył fakt, że na ich łomżyńskim koncercie bawiło się kilka pokoleń słuchaczy, od licealistów do ich rówieśników, byli też obecni rodzice z dziećmi.

– To cieszy mnie najbardziej! – podkreśla basista i założyciel zespołu Henryk Tomczak. – Jak widać muzyka rockowa jest ponadczasowa i dociera do kilku pokoleń, te generacje ciągle się zmieniają i niedługo już moje wnuczki i wnuki będą chodziły na koncerty. Myślę, że rock jest jedynym gatunkiem, który przeżyje wszystkie inne, chociaż akurat w Polsce de facto schodzi do podziemia.

– Ten powrót zespołu bardzo mnie ucieszył – podsumowuje Jędrzej Kowalczyk, jeden z najlepszych stomatologów w Poznaniu. – Nie jestem zawodowo związany z muzyką, chociaż mam takie wykształcenie, bo ukończyłem szkołę muzyczną w klasie perkusji. Ale chociaż zajmuję się bardzo odległą od muzyki dyscypliną, to dla przyjemności udzielam się praktycznie cały czas w formacjach bluesowych czy rhythm 'n' bluesowych, można więc powiedzieć, że muzyka towarzyszy mi, tak jak kolegom z zespołu, przez całe życie!

 

Wojciech Chamryk

Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk

Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:
Foto:

 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę