Muzyczne Święto Niepodległości w Katedrze
Owacyjnie przyjęty koncert muzyki polskiej w wykonaniu Filharmonii Kameralnej zakończył łomżyńskie obchody 100-lecia odzyskania niepodległości. Pieśni wojskowe i legionowe śpiewali sopranistka Hanna Zajączkiewicz i tenor Tomasz Piluchowski, a wtórowała im publiczność wypełniająca katedrę. – To dla nas wielka radość, kiedy jest to takie wspólne przeżywanie takiego wyjątkowego święta! – mówi dyrygent Jan Miłosz Zarzycki. Nie zabrakło też instrumentalnych arcydzieł wybitnych polskich kompozytorów, jak Wojciech Kilar, Henryk Wieniawski czy Grażyna Bacewicz, a koncert zakończyły aż trzy bisy.
Koncerty okolicznościowe to prawdziwa specjalność Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego, co znalazło dobitne potwierdzenie w czasie majowych uroczystości 600-lecia nadania Łomży praw miejskich, a w niedzielny wieczór podczas celebrowania wyjątkowego Narodowego Święta Niepodległości. Z tej okazji orkiestra przygotowała tematyczny program, złożony z prawdziwych perełek rodzimej muzyki, ze szczególnym uwzględnieniem piosenek wojskowych i patriotycznych, w tym z okresu walk o niepodległość podczas I wojny światowej.
– Są to takie utwory, które śpiewa się w zasadzie przez kilka dni w roku, kiedy są ku temu okazje – mówi Tomasz Piluchowski. – Ta jest wyjątkowo wyjątkowa, mamy przecież 100-lecie odzyskania niepodległości, bo na co dzień poruszamy się w innym repertuarze, ale śpiewanie takich piosenek to nie tylko wyzwanie, ale i ogromna przyjemność. Widać też po reakcjach publiczności, że ten repertuar się podoba i ludzie chętnie z nami śpiewają – jest to wielka przyjemność.
„Marsz Pierwszej Brygady”, „O mój rozmarynie”, „Rozkwitały pąki białych róż”, „Serce w plecaku” czy traktującą o Marszałku „Pieśń o wodzu miłym” faktycznie najpierw nieśmiało nucili, a później śpiewali już śmiało i młodsi i starsi, a apogeum ten zaimprowizowany chór miał w bisach: przygotowanych przez artystów „Makach” i powtórzonych, wymuszonych wręcz owacjami, „Ułani, ułani” i „Przybyli ułani pod okienko”.
– Każdy, kto ma zdolności i jakiegoś ducha przy takiej okazji ma możliwość pokazania tego i przeżywania razem z ludźmi wszystkiego, co jest związane z polskością, duchem narodowym – mówi Hanna Zajączkiewicz. – Miałam ogromną, niewątpliwą przyjemność móc śpiewać z Tomkiem Piluchowskim i pod dyrekcją pana profesora Zarzyckiego – ogromne przeżycie, ogromne wzruszenie – jestem wdzięczna i szczęśliwa, że jestem tutaj!
Słuchacze docenili też instrumentalny kunszt łomżyńskich filharmoników z koncertmistrzem Piotrem Sawickim na czele, perfekcyjnie wykonujących tańce takie jak podniosły polonez, subtelny walc, oraz skoczniejsze jak oberek czy krakowiak.
– Dzisiejszy koncert był specyficzny, bo przeważały w nim pieśni patriotyczne, legionowe i polskie, związane z dzisiejszym świętem – mówi Jan Miłosz Zarzycki. – Cieszę się, że udało nam się wciągnąć publiczność do wspólnej, muzycznej zabawy, bo już na koniec koncertu śpiewała razem z nami refreny. Podobnie było kilka godzin wcześniej w Zambrowie, gdzie też były trzy bisy i też dostaliśmy stojące owacje od publiczności i deklarację, że nasze koncerty będą odbywać się tam cyklicznie.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk
