Kto daje więcej i komu... wstyd?
Kilka miesięcy temu w Polskę ruszał „Konwój wstydu” z bilbordami. Politycy Platformy Obywatelskiej wypominali nagrody, które przyznała członkom swego rządu ówczesna premier Beata Szydło. Informacje o rządowych nagrodach były szokujące. Teraz Marek Olbryś z PiS, radny i wiceprzewodniczący Sejmiku województwa podlaskiego, doprowadził do ujawnienia przez marszałka województwa Jerzego Leszczyńskiego (PSL) jak wielkie nagrody swoim dyrektorom dawał zarząd województwa koalicji PSL-PO. - Niektórzy ludzie pracują na to rok, na kwotę takich pojedynczych nagród – mówi Olbryś.
- Są w mediach publikacje, są pojazdy, które jeżdżą po Polsce i ogłaszają, że PiS strasznie dużo rozdaje nagród. Wydaje mi się, że samorząd nad wyraz dużo pieniędzy płaci – dla mnie jest to nie do przyjęcia – mówi Olbryś prezentując obszerny plik odpowiedzi jakie na jego interpelacje przekazał marszałek Leszczyński.
Rekordzistą w województwie pod względem wysokości otrzymanych w ubiegłym roku nagród był Józef Sulima, dyrektor Podlaskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Białymstoku. W kwietniu i październiku 2017 roku otrzymał od zarządu województwa nagrody po 20 tys. zł. W tym samym rok odebrała także nagrodę roczną za rok 2016 w wysokości 12 tys. 240 zł. W sumie z nagród w ciągu roku uzbierała się kwota 52 tys. 240 zł.
Dobrze nagradzani byli także jego zastępcy. Trzy osoby otrzymały nagrody roczne za 2016 rok w wysokości ok. 9 tys. zł plus po sześć nagród uznaniowych od dyrektora po 2,5 – 3 tys. zł – każda. W sumie daje to po ok. 26 tys. zł z nagród w roku.
Wśród najwyżej nagradzanych dyrektorów są także dyrektor i zastępca dyrektora WORD Łomża. Cezary Kisiel (PO) w tym roku otrzymał nagrodę roczną za 2017 rok w wysokości 30 tys. 365 zł i 94 gr brutto, a jego zastępcą Tomasz Chojnowski (PSL) w wysokości 26 tys. 681 zł i 40 gr (brutto). W obu przypadkach to trzykrotność ich miesięcznych poborów. Cezary Kisiel przyznaje, że nagrody są bardzo wysokie, ale tłumaczy, że takie – trzykrotność miesięcznych poborów – otrzymywał co roku odkąd pracuje w łomżyńskim WORD.
- Tak są skonstruowane przepisy prawa, że poza ustaloną w umowie pensją dyrektor może otrzymać tylko nagrodę roczną do trzykrotności miesięcznych poborów i żadnego dodatkowo wynagrodzenia za nadgodziny czy trzynastek – mówi wyrażając zdziwienie, że wieloletni radny sejmiku Marek Olbryś dopiero teraz zainteresował się tymi nagrodami. - Poprzedni dyrektor takie nagrody otrzymywał i je przyznawał. To wszystko jest jawne. Uchwały zarządu o przyznaniu nagród są publikowane w BIP Urzędu Marszałkowskiego, a ja co roku składam oświadczenia majątkowe prezentując wszystkie dochody.
Podobnie wysoką nagrodę roczną za 2017 rok otrzymał dyr. WORD Białystok – Michał Frenio – 28 tys. 842,51 zł brutto, a trochę niższą 19,8 tys. zł brutto - podwójne pobory – Henryk Grabowski – dyr WORD Suwałki, który swojemu zastępcy dał nagrodę w wysokości nieco ponad 22 tys. zł.
Nagrodę roczną za 2017 rok rzędu 27,6 tys. zł otrzymał dyrektor szpitala w Suwałkach, a nieco ponad 25 tys. zł dyr pogotowia w Białymstoku. W przypadku dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży Hanny Waniewskiej nagroda roczna za 2017 rok wyniosła 9 tys. 896 zł i 67 gr.
Dyrektor wojewódzkich placówek kultury otrzymali nagrody po 17 tys. zł za wyjątkiem dyrektora Opery i Filharmonii Podlaskiej, który otrzymał 19 tys. zł.
Dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy jako nagrodę za prace w 2017 roku otrzymała od zarządu województwa dodatkowo 12 tys. zł.
Najsłabiej doceniani przez władze województwa wydają się dyrektorzy parków krajobrazowych. Mariusz Sachmaciński, dyrektor Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi w Drozdowie nagrodę roczną otrzymał w wysokości 5 tys. zł.
Takiej samej wysokości nagrodę roczną otrzymał także Bernard Kossakowski Dyrektor Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli w Łomży.
