Ryś w Biebrzańskim Parku Narodowym
Ryś, największy z dzikich kotów żyjących w Polsce zamieszkujący stare rozległe puszcze, lasy i bory pojawił się na terenie Grzęd i Czerwonego Bagna. Ślady jego bytowania i żerowania w rezerwacie przyrody – upolowaną i dobrze schowaną sarnę - odnalazł jeden z pracowników Biebrzańskiego Parku Narodowego. Naukowcy potwierdzili, że tak zdobycz zabezpiecza ryś.
- Kilka dni temu, tropiąc wilki i wykonując codzienną czynność patrolowania terenu Grzęd i Czerwonego Bagna natknąłem się na niecodzienne znalezisko w postaci martwej, świeżo upolowanej sarny – opisuje Darek Karp odkrycie na stronie Biebrzańskiego PN. - Sarna jak sarna, nie byłaby niczym nadzwyczajnym, tym bardziej, że w naszej pracy spotyka się niejednokrotnie rożne padłe zwierzęta. To zupełnie normalne… Jednakże to, co przykuło moją uwagę, był sposób, w jaki to zwierzę zostało złowione, a jeszcze bardziej zainteresował mnie fakt, dlaczego i kto tak dokładnie zamaskował i ukrył swoją zdobycz. Sarna w całości obsypana była zeschłymi liśćmi i sierścią, które to w bardzo delikatny sposób (typowy dla kotów) zostały zagrabione dużymi opuszkami łap drapieżnika nie powodując żadnych głębokich zadrapań ziemi. Spod liści wystawały jedynie cewki (nogi sarny).
Przyrodnik domyślał się, że szczęśliwym łowcą był prawdopodobnie ryś, ale potwierdził to także specjalista zajmujący się dużymi drapieżnikami - dr Robert Mysłajka z Wydziału Biologii Uniwersytetu Warszawskiego.
- Pan Robert potwierdził moje przypuszczenia, tym samym z przyjemnością mogę przekazać wiadomość, że na terenie Grzęd znowu pojawił się ryś – obwieszcza z radością Darek Karp.
Warto przypomnieć, że rysia w tej części Bagien Biebrzańskich obserwowano w 2005 roku. Wówczas udało się sfotografować zwierzę. Ryś niegdyś występował w całej Europie, ale teraz jest niezwykle rzadko spotykanym ssakiem. W Polsce ryś jest objęty ścisłą ochroną gatunkową i jest wpisany do Polskiej czerwonej księgi zwierząt. Występuje w Puszczy Białowieskiej i Puszczy Augustowskiej. Przyrodnicy z Biebrzańskiego Parku Narodowego liczą, że na stałe zamieszka także tu.
- Przez ostatnich kilka lat drapieżnik ten omijał środkową część doliny Biebrzy. Czy aby na pewno omijał - a może doskonale się ukrywał, nie dając się zobaczyć? - zastanawia się Darek Karp. - Jaka jest prawda, tego my, jako zespół pracowników terenowych Basenu Środkowego Północ nie wiemy dokładnie, wiedząc jak nieobliczalna i nieprzewidywalna może być dzika przyroda.