Poseł Kołakowski będzie rządził PiS w Łomży. Nadal.
Lech Antoni Kołakowski wygrał wybory na przewodniczącego miejskich struktur Prawa i Sprawiedliwości w Łomży na następną dwuletnią kadencję. W poniedziałek podczas zebrania członków partii mających prawa wyborcze poparło go 40 osób. Nikt nie głosował przeciw. - To głos na rozwój Prawa i Sprawiedliwości, na dobre działanie – mówił po wyborach Kołakowski dziękując członkom PiS za poparcie. - Chcę kontynuować działalność w sferze publicznej dla rozwoju tej ziemi - deklarował. Wcześniej działacze PiS wiązani z posłem obsadzili miejski zarząd partii. Później wybory mieli działacze PiS w Powiecie Łomżyńskim. Tu przewodniczącym struktur został Adam Niebrzydowski
Wybory władz PiS-u odbywały się w poniedziałek wieczorem w budynku Wyższej Szkoły Agrobiznesu w Łomży. Najpierw członkowie PiS wybierali pięcioosobowy zarząd partii, a później z tych osób wybierano przewodniczącego. Do zarządu miejskiego miało kandydować 10 osób, ale ostatecznie dwie z nich – radne miejskie Elżbieta Rabczyńska i Anna Godlewska wycofały się. W głosowaniu wybory przegrali np. poseł Bernadeta Krynicka, która uzyskała 2 głosy poparcia, oraz Daniel Oliva, którego poparło 3 członków PiS. Rzut monetą zdecydował, że do zarządu partii nie wszedł Wiesław Grzymała przewodniczący Rady Miejskiej Łomży. Taki sposób wyboru członka w PiS jest dopuszczalny, gdy dwie osoby otrzymały taką sama liczbę głosów poparcia od członków partii. W poniedziałek to spotkało Grzymałę i Janusza Mieczkowskiego, którzy mieli po 6 głosów. Losowanie wygrał Mieczkowski i to on obok wybranych w głosowaniu: Marianny Józkowiak i Jan Olszewskiego radnych miasta Łomża, oraz Piotra Modzelewskiego, z-cy komendanta wojewódzkiego OHP w Białymstoku i posła Lecha Antoniego Kołakowski tworzą nowy zarząd Prawa i Sprawiedliwości w Łomży.
Dopiero w kolejnym głosowaniu z tej grupy wybierano przewodniczącego. Wątpliwości żadnych nie było, tym bardziej, że Kołakowski został rekomendowany na to stanowisko przez przewodniczącego wojewódzkich struktur PiS Krzysztofa Jurgiela, ministra rolnictwa. Za wyborem Kołakowskiego głosowali wszyscy - 40 osób.
Po wyborach Kołakowski dziękował wszystkimi członkom PiS za poparcie. Mówił, że chce jednoczyć wszystkie siły, „nawet jeśli znalazły się osoby, które uważały, że są inne dobre drogi programowe”.
- Jest to głos za rozwojem miasta, za rozwojem Ziemi Łomżyńskiej – mówi cieszą się z wyboru. - Chcę kontynuować działalność w sferze publicznej dla rozwoju tej ziemi.
Kołakowski zapowiadał, że nowy zarząd PiS w mieście będzie tworzyć program gospodarczy rozwoju miasta Łomży. - Pójdziemy przygotowani do wyborów – dodawał.
Wielkim nieobecnym na wyborach miejskich władz partii, tak jak i przed rokiem na wyborach władz wojewódzkich, był Mariusz Chrzanowski, prezydent Łomży. Choć jest członkiem PiS za niepłacone składki nie ma praw wyborczych w partii.
Niebrzydowski w powiecie
Po wyborach władz miejskich struktur PiS do wyborów przystąpili działacza partii z gmin powiatu łomżyńskiego. 35 członków wybierało pięcioosobowy zarząd powiatowy partii, a później z tej grupy przewodniczącego. Do zarządu weszli Marek Olbryś - wiceprzewodniczący sejmiku województwa podlaskiego i dyrektor MPGKiM w Łomży, Sławomir Łomotowski - radny powiatowy i dyrektor ZSR w Marianowie, Krzysztof Chojnowski – przewodniczący Rady Miejskiej w Nowogrodzie, Witold Szerszeń z Kuzi w gminie Zbójna, który w rzucie monetą wyeliminował Lecha Szabłowskiego wicestarostę łomżyńskiego, oraz Adam Niebrzydowski pochodzący z okolic Jedwabnego radny wojewódzki i dyrektor PODR Szepietowo.
W wyborach na przewodniczącego Niebrzydowski, który był rekomendowany na to stanowisko przez prezesa Jurgiela, pokonał 25 do 9 Krzysztofa Chojnowskiego (1 głos otrzymał Marek Olbryś).
- Traktuje ten wybór jaki pewną misję przełożenia „dobrej zmiany”, którą od dwóch lat mamy w Polsce na nasz region łomżyński – mówił Adam Niebrzydowski dodając, że na poziomie samorządów jest bardzo wiele do poprawy. - Priorytetem dla nas są wybory samorządowe 2018. Jesteśmy zdeterminowani, pełni zapału. Nie stać nas na to, aby zaprzepaścić tę dobrą zmianę.