Blisko 41 000 zł z kwesty na Madonny i rzeźby cmentarne
Łomżyniacy i przyjezdni przez dwa dni - we Wszystkich Świętych i Zaduszki – wrzucili do puszek i skarbon ok. 100 kwestarzom na ratowanie zabytków starego cmentarza z 1801 r. w Łomży blisko 41 tysięcy złotych: pierwszego dnia było to 37 516 złotych 61 groszy oraz drugiego 3 324 zł 48 gr. We Wszystkich Świętych kwestarze zebrali owe datki przy wejściach na zabytkową nekropolię przy ulicy Mikołaja Kopernika do metalowych puszek, a w Zaduszki – do dwóch skarbon przy bramach. Wpadło i kilka symbolicznych dolarów, funtów i euro, ale najważniejsze były dobra wola i pamięć.
Tradycyjnie uśmiechali się, witali i pobrzękiwali puszkami do odwiedzających zabytkowy cmentarz z grobami katolickimi, ewangelickimi i prawosławnymi ludzie w Łomży znani, szanowani i lubiani, m.in., aktywny działacz ŁKS Jerzy Kierażyński, ambitna prezes oddziału w Łomży Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Łomżyńskiej Krystyna Michalczyk – Kondratowicz i leczące doktorostwo Anna i Waldemar Pędzińscy. Przy dwóch skarbonach w Zaduszki czuwali, np., redaktor Gabriela Szczęsna, księgowa Elżbieta Bączek, poeta Henryk Gała, prezes oddziału ARiMR Wiesław Grzymała, Jacek Babiel z synem Mikołajem i córeczką Zuzią oraz obydwaj wiceprezesi TPZŁ: redaktor kwartalnika Towarzystwa Wawrzyniec Kłosiński i Józef Babiel, który ze swoją drużyną harcerską ZHP zbierał datki na 1. kweście w 1984 r. z inicjatorem zbiórki pieniędzy na ratowanie nekropolii Wiktorem Grochowskim z komisji zabytków PTTK i fotografem Bolesławem Deptułą. - Oprócz tego, ważne jest, aby udział w kweście brali udział ludzie rozpoznawalni, gdyż ich obecność i zaangażowanie przyciąga przed wejściem na cmentarz uwagę wielu osób, również obojętnych czy sceptycznych – komentuje Józef Babiel. Liczenie gotówki z puszek odbywało się pod kierunkiem prezesa TPZŁ Zygmunta Zdanowicza w kawiarni Teatru Lalki i Aktora, zaś ze skarbon w siedzibie Towarzystwa przy ul. Sienkiewicza 8. - Nigdy dotąd nie spotkaliśmy się choćby z cieniem zarzutu, że kwestia jest źle zorganizowana, nigdy nie padło podejrzenie na zbierających ani na liczących zebrane pieniądze.
Decyzja, które nagrobki należy w pierwszej kolejności oczyścić, uzupełnić ubytki i zakonserwować zostanie podjęta wspólnie przez TPZŁ, proboszcza parafii katedralnej i służby konserwatorskie. Na jeden nagrobek figuralny średnio trzeba przeznaczyć ok. tysiąca złotych; dużo zależy od jego stanu. - Dziękuję serdecznie wszystkim organizatorom, TPZŁ i kwestarzom za prywatny czas i pozytywną energię, poświęcone ratowaniu zabytków naszego starego łomżyńskiego cmentarza – podsumowuje proboszcz ks. Marian Mieczkowski. - To wspólne dzieło parafii katedralnej i mieszkańców miasta...
Mirosław R. Derewońko