ASF u świń w gospodarstwie w gminie Trzcianne
Główny Lekarz Weterynarii kraju poinformował o wykryciu ognisk afrykańskiego pomoru świń (ASF) w dwóch małych gospodarstwa w Polsce. Jedno z nich znajduje się w gminie Trzcianne, w powiecie monieckim. Hodowano w nim 2 świnie. Poprzednie ogniska ASF u świń hodowlanych w Polsce stwierdzono we wrześniu ubiegłego roku.
Wyniki badań laboratoryjnych potwierdzające dwa nowe – po ośmiu miesiącach od poprzedniego – ogniska ASF u świń w gospodarstwach GLW otrzymał w środę 7. czerwca. Z opublikowanego dziś komunikatu wynika, że w pierwszym gospodarstwie położonym w gminie Biała Podlaska hodowano 8 świń, a w drugim - położonym w gminie Trzcianne, w powiecie monieckim, w województwie podlaskim - 2 świnie. To odpowiednio 24 i 25 ogniska tej choroby od początku występowania ASF w Polsce (tj. od 17 lutego 2014 r.), a pierwsze i drugie w bieżącym roku.
Oba gospodarstwa są położone w obszarach zagrożenia. W gospodarstwach, w których wyznaczono ogniska ASF, wdrożone zostały procedury związane z likwidacją choroby.
Jednocześnie GLW poinformował o potwierdzeniu kolejnych sześciu przypadków ASF u dzików. W sumie zanotowano ich już 338 z których około 20 było na terenie powiatów monieckiego i grajewskiego.
Zachorowań może być więcej
Wiceminister rolnictwa Ewa Lech podczas środowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa poświęconemu zwalczaniu afrykańskiego pomoru świń ostrzegała, że zagrożenie z powodu ASF nie minęło, a w lecie może nastąpić uaktywnienie wirusa i może pojawić się on u świń.
Jak przekazuje PAP wiceminister zauważyła, że najlepszym rozwiązaniem byłoby zamknięcie wszystkich gospodarstw produkujących świnie na terenie stref z ograniczeniami. Ale jest to niewykonalne i niezgodne z konstytucją. Jeżeli chcemy, by nie było trzody w małych gospodarstwach trzeba stosować zachęty i to robi ministerstwo - tłumaczyła.
Mówiła także, że gospodarstwa nie chcą jednak korzystać z programu bioasekuracji. Dotychczas skorzystało z niego zaledwie 23 rolników. Wydano na ten cel 1 mln zł. W tym roku na wypłatę rekompensat z tytułu rezygnacji z produkcji świń przewidziano 3,6 mln zł.
Rolnicy demonstracyjnie wyszli
Jak podaje PAP w trakcie posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa grupa rolników niezadowolonych z wyjaśnień rządu w sprawie ASF demonstracyjnie opuściła posiedzenie. Szef OPZZ Rolników Indywidulanych Sławomir Izdebski mówił o braku rekompensat za straty poniesione w wyniku wystąpienia ASF. Chodzi o dopłatę do sprzedanych tuczników w wysokości 2 zł do kg. Pieniądze te - według zapewnień resortu rolnictwa - rolnicy powinni byli dostać do końca ubiegłego roku. Podkreślił, że jeżeli ministerstwo nie będzie wywiązywało się ze swoich zobowiązań, to dojdzie do protestów.
Wiceminister rolnictwa Ewa Lech powiedziała, że wnioski o przyznanie rekompensat o dopłaty sprzedaży świń złożyło 1703 rolników, do 1 czerwca oddziały terenowe ARR wydały 944 decyzje, a pieniądze są sukcesywnie wypłacane. Dotychczas do rolników trafiło ok. 10 mln zł.
Na posiedzeniu komisji Izdebski poruszał też problem odstrzału dzików. Informacje resortu rolnictwa oraz środowiska o zmniejszeniu populacji dzików do 0,5 sztuki na kilometr kwadratowy są nieprawdziwe - mówił.
Rolnicy z OPZZ interesowali się, na jakich zasadach mają sprzedawać świnie w drugim półroczu br. Zwracali uwagę na konieczność nowelizacji ustawy prawo łowieckie.