- Mama trojaczków pojechała do Szymona do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białegostoku, dziś lub jutro przywiezie nam najnowsze wieści – informuje doktor Dariusz Ślesicki, koordynator oddziału noworodków i wcześniaków Szpitala Wojewódzkiego w Łomży, gdzie w poniedziałek trzy tygodnie temu urodziły się łomżyńskie trojaczki: Zuzanna, Julia i Szymon. - Dziewczynki mają się nadal dobrze, prawdopodobnie wrócą we wtorek z mamą do swego domu. Karmione są piersią. Jak mama wyjeżdża do synka co dwa, trzy dni, jest gromadzony pokarm i karmimy Zuzię i Julkę przez smoczek. Sytuacja z płucami Szymona poprawiła się trochę, ale malec ciągle jest na antykoterapii...
Przypomnijmy: trojaczki przyszły na świat w poniedziałek Wielkiego Tygodnia. Urodziły się w 33. tygodniu ciąży i były – jak oceniał wówczas dr Ślesicki - w dobrej formie. 29-letnia mama czuła się dobrze. W Wielkanoc zostały wyjęte z inkubatorów i przeniesione do łóżeczek: przystawiano je do piersi mamy i dzielnie uczyły się ssania, naturalnej techniki pobierania pokarmu. Po tygodniu stan Szymka nie polepszył się na tyle, aby można było chłopca odłączyć od respiratora w inkubatorze hybrydowym. Od narodzin miał i ciągle ma problemy z płucami. Lekarze z DSK w Białymstoku – podobnie jak dwa tygodnie wcześniej w Łomży – podjęli próbę odłączenia chłopca od respiratora, jednak maleńkie płuca nie podjęły samodzielnej pracy. Kontynuowane jest leczenie antybiotykami.
Trojaczki są wcześniakami i Wielkanoc spędziły razem z mamą w Szpitalu Wojewódzkim imienia Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Chłopiec był najsłabszy: wymagał pomocy na sali porodowej i został przekazany na intensywną terapię noworodka – informował w trzecim dniu życia trojaczków dr Dariusz Ślesicki. Na świecie wpierw pojawiła się Zuzia, która ważyła 1860 g – teraz podrosła do 2150 g; potem Julia – ważyła 1700 g, a dzisiaj waży 2060 g; po nich urodził się Szymek – 2100 g. Przy chłopcu czuwał zespół 3 do 5 pielęgniarek i neonatologów. Lekarz koordynator zaapelował w portalu 4lomza.pl: - Nie tracimy nadziei na polepszenie stanu chłopca i prosimy łomżyniaków o trzymanie kciuków, wspieranie naszych starań, duchowo albo w formie każdej pozytywnej energii... Doktor podtrzymuje tamten apel, tym bardziej, że stan Szymka trochę się poprawił i jest nadzieja na utrwalenie pozytywnej zmiany. Szymek leży pod kroplówkami. - Mama Szymka i dziewczynek jest bardzo pilna, troskliwa i radzi sobie nadspodziewanie dobrze z trojaczkami i częstymi wyjazdami z Łomży do Białegostoku i z powrotem – chwali 29-letnią łomżyniankę doświadczony neonatolog. - Tata także często odwiedza mamę i dzieci. Bardzo sympatyczna i dbająca o nasze trojaczki rodzina.
Wcześniej trojaczki rodziły się w Łomży w 2013 i 2009 r. Rodzą się rzadko: trójka na ok. 7 tysięcy ciąż. Dr Dariusz Ślesicki objaśnia, że układ rodny i anatomiczny kobiet nie jest przystosowany do takiego wysiłku, dużym sukcesem jest utrzymanie ciąży do 33. tygodnia, bo zwykle do rozwiązania dochodzi między 25. a 30. tygodniem od poczęcia dzieci. - Trojaczki w naszym kraju to zazwyczaj wcześniaki, które na świat wydobywają się w wyniku tzw. cesarskiego cięcia, a nie drogami natury – precyzuje medyk łomżyńskiego szpitala, w którym w 2016 roku urodziło się ponad 1077 pociech.
Mirosław R. Derewońko