„Samoobrona” powalczy z polskim rządem w Konarzycach
- My nie jesteśmy przeciwnikami kierowców, tylko walczymy z polskim rządem, który prowadzi fatalną politykę rolną, więc rolnicy są zdeterminowani doprowadzić do zmian – wyjaśnia Andrzej Chmielewski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Rolników „Samoobrona”, zamierzający w piątek, 6. lutego, w godz. 10. – 16. protestować na przejściu dla pieszych w Konarzycach z około 100 rolnikami z województwa podlaskiego. - Wybraliśmy Konarzyce, ponieważ inicjatorzy protestu pochodzą ze wsi w gm. Łomża i Śniadowo, a nie chcieliśmy robić utrudnień mieszkańcom Łomży.
Wiceprzewodniczący „Samoobrony” tłumaczy, że nie tylko w rolników z powiatu łomżyńskiego uderzy nadprodukcja mleka i grożące im z tego tytułu kary, ale że protestujący obawiają się także dalszego rozprzestrzeniania ASF przez rosnącą w województwie podlaskim populację dzików. - To nie tylko groźba epidemii, ale i niszczenie upraw oraz brak wystarczających odszkodowań za stada świń, które muszą być zlikwidowane, gdy nie można ich odtworzyć przez dwa lata – kontynuuje. - A do tego dochodzą konsekwencje dla naszych rolników z powodu embarga Rosji na polskie mięso, owoce i warzywa. Minister rolnictwa Marek Sawicki obiecał niedawno w Białymstoku, że będzie się starał o depopulację robiących szkody dzików, natomiast po wczorajszej Radzie Ministrów nie było żadnego komunikatu, że zabrał głos w tak ważnej dla rolników sprawie. Podobne problemy miały: Białoruś, Litwa i Łotwa. W Podlaskiem wykryto już trzy ogniska afrykańskiego pomoru świń, wybito tam wszystkie świnie, a rolnicy nie otrzymali do tej pory godnego odszkodowania.
Organizatorzy zapowiadają, że protest w Konarzycach na ruchliwej drodze wojewódzkiej nr 677 z Łomży do Ostrowi Mazowieckiej nie będzie – jak określa to wiceprzewodniczący „Samoobrony” - „totalną blokadą”, bo „co jakiś czas” przepuszczą czekające w korkach na wolną drogę samochody.
Mirosław R. Derewońko