Szczypiornistki przegrały, koszykarze wygrali
Nie udało się sprawić niespodzianki szczypiornistkom GUKS-u Dwójka Łomża w meczu I etapu eliminacji do Pucharu Polski. Zespół prowadzony przez Stanisława Niedbałę uległ we własnej hali liderowi I ligi, AZS-owi Łączpol AWFiS Gdańsk 10:37 (5:20). Tymczasem drugi mecz w rozgrywkach wojewódzkich wygrali juniorzy UKS-u Metal-Technik Olimpijczyk Łomża. W środowy wieczór pokonali we własnej hali zespół MOSiR-u Bielsk Podlaski 111:82 (27:19, 23:26, 28:24, 33:13).
Po dłuższej przerwie kibice w Łomży mieli okazję obejrzeć w akcji seniorską drużynę piłkarek ręcznych Dwójki. Wszystko za sprawą zdobycia przez łomżanki wojewódzkiego Pucharu Polski. Dzięki pokonaniu w Białymstoku miejscowego KPR 23:11 i Szypiorniaka Dąbrowa Białostocka 15:12 podopieczne trenera Niedbały wywalczyły prawo gry na szczeblu centralnym. Tutaj niestety nie miały szczęścia, bo los przydzielił im za przeciwnika najlepszy aktualnie zespół I ligi, AZS Gdańsk. Szczypiornistki GUKS-u, które na co dzień nie trenują i nie grają w seniorskich rozgrywkach ligowych od początku skazywane były na porażkę. I niestety już pierwsze dziesięć minut meczu pokazały przepaść dzielącą oba zespoły. W tym okresie przyjezdne rzuciły jedenaście, a gospodynie zaledwie jedną bramkę. Po uzyskaniu dużej przewagi trener gości Jerzy Ciepliński sukcesywnie wpuszczał na parkiet zawodniczki rezerwowe. Jednak i po tych roszadach przewaga gdańszczanek była niepodważalna. Ostatecznie pierwsza odsłona zakończyła się wynikiem 20 do 5 dla AZS-u.
Po wyjazdowej wygranej z MTS-em Zambrów 84:67 UKS-u Metal-Technik Olimpijczyk Łomża we własnej hali zmierzył się z jedną z drużyn, przed sezonem umieszczana była, obok nich i Żubrów Białystok, w gronie kandydatów do zajęcia dwóch pierwszych miejsc dających awans do rozgrywek strefowych. Początek spotkania należał zdecydowanie do gospodarzy, którzy po 4 minutach prowadzili 11 do 1. Potem jednak goście zaczęli w końcu trafiać i zmniejszyli stratę do zaledwie trzech punktów. Na szczęście pod koniec kwarty przewaga łomżan ponownie wzrosła i wynosiła osiem oczek. Druga część była bardzo podobna do pierwszej. Na początku miejscowi imponowali skutecznością sukcesywnie powiększając dystans, który w pewnym momencie wyniósł nawet 13 punktów (36:23). Niestety od tego momentu coś zacięło się w dobrze funkcjonującym ataku i szybko grający bielszczanie dzięki błyskawicznym kontrom doszli rywali na pięć punktów.
Trzecia kwarta była bliźniaczo podobna do dwóch poprzednich. Jej początek należał do gospodarzy, a końcówka do gości. Przed decydującymi 10 minutami wszystko jeszcze było możliwe, gdyż juniorzy Olimpijczyka prowadzili tylko 9 punktami. Wyrównany mecz był jednak tylko do 34. minuty. Wtedy to ciężar gry wzięli na siebie najskuteczniejsi w zespole Dominik Zienkiewicz (41 punktów w całych zawodach) i Krystian Tyszka (32 pkt). Szybko rozgrywane akcje w ataku, kończone często 3-punktową zdobyczą pozwoliły bardzo szybko powiększyć przewagę do ponad 20 oczek. Goście, w szeregach których brylował Mateusz Bębeniec (36 pkt) nie byli w stanie skutecznie walczyć pod koszem z wysokimi graczami Olimpijczyka, a rzuty z dystansu nie były tego dnia ich mocną stroną. Ostatecznie gospodarze wygrali 111 do 82 pozostając jedyną drużyną bez porażki.
- Naszym atutem byli wysocy gracze. Zdecydowanie wygraliśmy walkę na obu tablicach i to było kluczem do zwycięstwa - powiedział po meczu trener Włodzimierz Wójcik - Trochę kłopotów sprawił nam dzisiaj Bębeniec. Widać było u niego pewność siebie, która dały mu występy w tamtym sezonie w II-ligowej drużynie seniorów. Dzięki temu chłopak nie boi się wejść odważnie pod kosz, poszukać faulu. Na szczęście my też mamy zdolnych zawodników, którymi na turnieju w Olsztynie zainteresował się trener reprezentacji Polski juniorów. Być może niedługo Krystian Tyszka i Dominik Zienkiewicz wyjadą do Władysławowa na konsultację kadry.
Nieco gorzej niż starsi koledzy, radzą sobie kadeci Olimpijczyka. Zespół, który również prowadzony jest przez trenera Wójcika przegrał na wyjeździe z SPK Białystok 55:99 - SPK to piąty drużyna w Polsce w poprzednim sezonie. Grają bardzo agresywnie w obronie przez cały mecz. Nie potrafiliśmy sobie z taką defensywą poradzić i stąd porażka - przyznał szkoleniowiec - Na razie mamy bilans 2 zwycięstwa i 2 porażki i raczej jesteśmy bez szans na awans do strefy.
Następny meczu juniorzy Olimpijczyka rozegrają 15 listopada w Ostrowi Mazowieckiej, gdzie zmierzą się z miejscową Ostrowianką, natomiast we własnej hali wystąpią 22 listopada, kiedy to w meczu na szczycie zagrają z białostockimi Żubrami.
is