Kasa miasta uboższa o kilkaset tysięcy
Blisko pół miliona złotych, plus ustawowe odsetki za już niemal 4 lata, ma wypłacić Łomża jednemu z lokalnych przedsiębiorców i dodatkowo pokryć blisko 100 tysięcy kosztów sądowych. To pokłosie toczącej się od początku 2011 toku sprawy dotyczącej wypowiedzenia przedsiębiorcy umowy dzierżawy miejskich gruntów za stadionem przy ul. Zjazd, na którym to terenie przedsiębiorca chciał zbudować przystań i wypożyczalnię sprzętu sportowego. Przez kilka lat porządkowania działki przedsiębiorca zwiózł tu prawie 90 tys. metrów sześć. ziemi i gruzu, teren wyrównał i wykonał nasypy. Miasto umowę dzierżawy mu wypowiedziało bo, zdaniem jeszcze poprzednich władz miasta, bezprawnie ustawił tu bilbordy reklamowe.
Wypowiadając umowę władze miasta zażądały od dzierżawcy, by przywrócił działkę do poprzedniego stanu, czyli w praktyce - by rozebrał usypane wały i wywiózł ziemię oraz gruz użyte do wyrównania terenu. Mężczyzna odpowiedział pozwem, żądając zapłaty ponad 1,3 mln zł z tytułu uporządkowania gruntu - o tyle bowiem wzrosła wartość działki po wykonaniu prac przez dzierżawcę. Sprawę rozpatrywał Sąd Okręgowy w Łomży, który uwzględnił jego żądanie tylko w niewielkiej części zasądzając na jego rzecz 9 tys. zł. Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił jego apelację, a Sąd Najwyższy w Warszawie uchylił wyrok apelacyjny i nakazał ponowne rozpoznanie sprawy. W uzasadnieniu Sąd Najwyższy odniósł się też do roszczeń miasta o przywrócenie stanu poprzedniego działki. Wskazując na opinię biegłego, który stwierdził, że w tej sprawie przywrócenie stanu poprzedniego działki byłoby nieekonomiczne i mogłoby kosztować więcej niż sama działka, Sąd Najwyższy wytykał, że to oznaczałoby, iż miasto zamierza skorzystać ze swego uprawnienia w sposób sprzeczny z jego społeczno-gospodarczym przeznaczeniem.
Po wyroku Sądu Najwyższego sprawa ponownie trafiła do Sadu Apelacyjnego w Białymstoku. Ten we wtorek wydał wyrok. Jak przekazuje sędzia Janusz Sulima, rzecznik prasowy sądu, miasto ma wypłacić powodowi kwotę 492 tysięcy 620 złotych wraz z ustawowymi odsetkami ,liczonymi od dnia 28 stycznia 2011 roku. Poza tym sąd orzekł także o kosztach postępowania, które będą musiały pokryć strony. Te miejskie koszty, które miasto ma ponieść na rzecz przedsiębiorcy i Skarbu Państwa wyliczono na niemal sto tysięcy złotych. Wyrok jest już prawomocny, ale stronom przysługuje jeszcze prawo wniesienia kasacji do Sądu Najwyższego.