ŁKS podniósł się po klęsce
W meczu 7. kolejki III ligi piłkarze Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926 zremisowali na własnym boisku z Huraganem Morąg 2:2. Oba gole dla gospodarzy zdobył wracający powoli do dobrej dyspozycji Alex Rodier.
Po środowej klęsce w Korszach wszyscy kibice ŁKS-u mogli drżeć o wynik kolejnej ligowej potyczki swojego zespołu. I niestety pierwsze minuty starcia z Huraganem mogły potwierdzić te obawy. Goście nieoczekiwanie rozpoczęli od - jak nazwa zobowiązuje - huraganowych ataków, które już w 5. minucie przyniosły efekt. Debiutującego w bramce Macieja Kowalskiego pokonał Tomasz Śnieżawski. Nie zrażeni stratą gola łomżanie bardzo szybko otrząsnęli się i zaczęli dyktować warunki na boisku. Goście momentami mieli problemy z opuszczeniem własnej połowy. Napór biało-czerwonych przyniósł efekt w 32. minucie. Wtedy to golkiper gości, Marcin Marszałek popełnił katastrofalny błąd, wypuszczając piłkę z rąk. Na to tylko czekał Rodier, który dopadł do niej i umieścił w siatce gości. Niestety dla miejscowych był to jedyny poważny błąd młodego bramkarza Huragana w tym spotkaniu. Marszałek jeszcze przed przerwą pokazał duże umiejętności broniąc przepiękne strzały Rodiera, Tomasza Brzozowskiego i Mariusza Baranowskiego i tym samym ratując swoją drużynę przed stratą drugiego gola przed przerwą.
Po zmianie stron łomżanie w dalszym ciągu starali się rozbić defensywę gości, która jednak grała bardzo dobrze. Morążanie wyraźnie nastawieni byli na kontrataki. I właśnie po jednym z nich udało się ponownie wyjść na prowadzenie. W 73. minucie goście przejęli piłkę w środku pola przeprowadzając szybką akcję, którą celnym strzałem wykończył Mateusz Czorniej. Na szczęście tego dnia w dobrej formie był Rodier, który w 83. minucie uderzeniem głową skierował piłkę do bramki gości ustalając wynik spotkania na 2:2.
- Dzisiaj to by byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Niestety po raz kolejny nie ustrzegliśmy się prostych błędów, po których rywale zdobyli gole - powiedział po meczu trener Robert Speichler - Mogę powiedzieć, że chłopaki częściowo zrehabilitowali się za pogrom w Korszach. Gra wyglądała dobrze, ale zabrakło większej ilości zdobytych goli i przede wszystkim zwycięstwa.
Po tym meczu łomżanie zajmują 7. miejsce, mając w dorobku 11 punktów, ale do prowadzącej Olimpii Zambrów tracą już 10 oczek. W następnym spotkaniu, które zaplanowano na sobotę, 20 września ełkaesiacy zagrają na wyjeździe z plasującą się na piątej pozycji Drwęcą Nowe Miasto Lubawskie.
is