Ocieplenie pod nadzorem... obywatelskim
- W blokach przy ul. Pięknej są chyba największe w Łomży kolonie jerzyków – mówi przyrodnik Anna Makowska. Działaczka Stowarzyszenia Przyjaciół Łomżyńskiego Parku Krajobrazowego Doliny Narwi wraz z dyrektorem Parku w ubiegłym roku, w związku z planami ŁSM ocieplania stojących tu bloków, wolontariacko wykonali obserwacje i dokładne oględziny budynków. W sumie na sześciu blokach wypatrzono i wskazano w sumie 140 gniazd jerzyków, które są pod ścisłą ochroną gatunkową. Teraz, gdy rozpoczęto prace przy pierwszym z bloków miłośnicy ptaków czujnie obserwują ale przede wszystkim pracowników i pilnują aby ptakom i ich pisklętom nie wydarzyła się krzywda.
- Dlaczego powinniśmy chronić jerzyki? Bo jerzyk odżywia się wyłącznie małymi owadami i pajączkami chwytanymi w locie – podkreśla Anna Makowska. - Jeden jerzyk w ciągu doby zjada ok. 20 tys. owadów, w tym około czterech tysięcy dokuczliwych dla człowieka komarów. To taka ekologiczna broń masowego rażenia, a zważywszy, że Łomża położona jest w pobliżu corocznie wylewającej Łomżyczki i Narwi, gdzie są wylęgarnie komarów, meszek i innych owadów obecność w mieście jerzyków jest wręcz bezcenna.
Ornitolog jeszcze w ubiegłym roku zachęcała władze Łomżyńskiej Spółdzielni Mieszkaniowej do wywieszenia, jeszcze przed rozpoczęciem prac na budynkach budek dla jerzyków.
- I budki takie wywieszono – z czego się bardzo cieszymy, ale trochę za późno i powinno być ich jeszcze dwa trzy razy więcej – mówi. - Spółdzielnia powinna także zabezpieczyć jesienią lub zimą wejścia do starych gniazd, aby ptaki nie mogły składać tam jaj.
Tego akurat nie zrobiono, dlatego gdy robotnicy ocieplający bloki zjawili się przy Pięknej od razu trafili pod „nadzór”.
- Chcemy, aby prace były prowadzone, ale chcemy aby ptakom nie stała się krzywda – mówi Anna Makowska, która już kilkakrotnie interweniowała u budowlańców. - Gniazda jerzyków znajdują się np. pod parapetami i są prawie niewidoczne.
O tej porze roku ptaki mają już małe, więc trzeba szczególnie uważać, aby nie zamurować ich żywcem. Gniazdowania jerzyków nie mogą być zastawiane rusztowaniami, a jakiekolwiek prace mogą być prowadzone w odległości co najmniej 5 m z każdej strony od gniazd.
- Jerzyk to specyficzny ptaszek. Małe mają zdolność zapadania w swoista hibernację i mogą nie jeść przez dwa – trzy dni, ale trzeba bardzo uważać, aby w tym czasie nie zakleić wejścia, którego czasami prawie nie widać – podkreśla ornitolog. - Jerzyk pod wieloma względami jest to gatunek niezwykły – mimo zewnętrznego podobieństwa do jaskółek jest bliżej spokrewniony z kolibrami. W przeciwieństwie do jaskółek nie brudzi, a mieszkańcy bloków z jerzykami, których pytała o to sąsiedztwo najczęściej wcale go nie widzą. Słyszą tylko ich ładny śpiew, który towarzyszy nam od początków maja do połowy sierpnia.