Traktorzysta na dwóch gazach
- Gdzie ma Pan prawo jazdy? - pytali policjanci pijanego traktorzystę. - Jak to gdzie? Przecież dwa lata temu mi jej zabraliście – odpowiedział w z uśmiechem. I to nie dowcip, ale autentyczna historia. Tak mniej więcej miała wyglądać rozmowa jaką przeprowadzono w sobotę w okolicach Łomży. Pijany mężczyzna jechał ciągnikiem marki ursus c-360 drogą pomiędzy Nowymi Kupiskami a Mątwicą.
Jak przekazuje Urszula Brulińska z KMP w Łomży do zatrzymania pijanego traktorzysty doszło w sobotę około godziny 13.20. Policjanci zatrzymali go, bo zauważyli, że przyczepa, która była podczepiona do ciągnika, którym jechał nie miała tablic rejestracyjnych. Okazało się że to chyba najmniejsze z przewinień kierowcy, choć przyczepa nie była wcale zarejestrowana. 54-letni kierowca był pijany – badanie wykazało, że kierował mając 0.8 promila alkoholu w organizmie. Mężczyzna nie miał przy sobie dokumentów, a na pytanie o prawo jazdy z uśmiechem na twarzy miał odpowiedzieć policjantom, że dwa lata temu już mu je zabrali.
Mężczyzna ponownie stanie przed sądem, by wytłumaczyć się z jazdy po pijanemu i bez zezwolenia. Jak podaje Brulińska przed sądem stanie także trzech innych pijanych kierowców zatrzymanych w weekend przez łomżyńskich policjantów. Rekordzista – 58-latek jechał oplem przez Łomżę mając w sobie 2,3 promila alkoholu. Policjanci zatrzymali go na ul. Księcia Janusza.